Tosia dzięki za podpowiedzi Qpa jest bardzo świeża ... bardzo, bardzo
Miejscowy koniarz czyści stajnie i można brać w ilości dowolnej
W takim razie przywiozę sporą kupę tej qpy i wiosną doładuję swoje roślinki
Byłam w lesie i w końcu przywiozłam moim rodkom pierzynkę Jak będzie potrzeba to pojadę w następny weekend ponownie ....
Toszko moje rodki wyglądają ok .... ale to tak na moje oko a ja znawcą nie jestem Niektóre mają dołem czerwone, przebarwione liście i nie wiem, może to objaw jakichś niedoborów?
Zwracam się z prośba do doświadczonych ogrodników, ja jestem na dość mocno początkowym etapie. Zasadziłam w tym roku szpaler tuji szmaragdowych . Obecnie cały szpaler usycha i same krzaczki wołają o pomoc. Posadziłam tuje w maju tego roku, pierwszy raz kupiłam też krzaki nie w donicach tylko w siatkach, być może to był błąd nie wiem. W moim rejonie od maja do teraz prawie ciągłe padało.
Pryskam thuje substralem, obskubuje z brazowych galazek. Dodatkowo zauwazyłam czarne kropki na lisciach. Gorąca prośba jakiej broni moge użyć by pomóc moim thuja, czy może bitwa jest juz przegrana.
Powracam do wspomnień. Przez ten widok z pierwszego zdjęcia, wątek dostał swoją nazwę. To był listopad 2015 roku, zaraz po tym, jak wprowadziliśmy się... I ogród dzisiaj, w promieniach leniwie rozglądającego się słońca.
Tyle jeszcze przed nami, pasja rozwija się i łączy nas
Bogusiu, dziękuję
Trzeba obserwować na jesieni pchają się do domków.U mnie jest strażniczka i sąsiedzkie nawet działki są bezpieczne
Twoja działką jest sporo dalej od mojej, to Fiona już tam nie patroluje
No widzisz, jak to jest z tym czasem, ciągle coś, ciągle jego za mało na większe pogadusianie .
Ale może w końcu... się uda
Hortensja Dębolistna - piękne duże liście juz się przebarwiają
Koty to przecież prawdziwe drapieżniki.
Fajnie, jak sa łowne, a nie takie leniuchy.
To też masz fajne widoczki i zabawy, dwa kotki.Ale nie wiem, jak zareagowałabym poza na coś innego(co i tak się musiałam oswajać ) niż myszki, nornice, jaszczurki,żabki i węże
Moja ze 2 lata był, żyła i mieszkała tylko w bloku.Czyli taki typowo kanapowy kotek był.Potem na weekendy w lecie zaczęliśmy ja zabierać na działkę. Oswajała się z trawą ziemią, otoczeniem.Po dwóch latach zaczęła przynosić jaszczurki do zabawy, myszki... itp..Instynkt łowcy eis obudził.Nikt jej nie uczył.Bo jest z nami od maleńkości. Czyli jak miała 1,5 miesiąca .Mąż dostał ja w prezencie urodzinowym od znajomych .Ok paru lat od wczesnej wiosny do późnej jesieni tam na Dębowym z nami jest.
W kolejnym roku już myszki zagryzała.Nie wszystkie.Ale po takich prezencikach pozostawionych na trasie wiem,że tak jest.Nauczyła się sama wszystkiego.Co to znaczy instynkt łowcy.Ale fajnie,że nie jest takim leniuchem. Działka i ogród też są bezpieczne od gryzoni..
Hmm, tylko abym pamiętała, co za nasionka ja ci dałam, to ci powiedziałabym, co trzeba z nimi zrobić.
Może ty coś mi przypomnij ?
Dobra wiadomość dla mnie: kwietna łąka pod czereśniami - czyli można. Także nadal mam ją w planie w sadzie. Koniecznie muszę obejrzeć to miejsce w Arboretum w przyszłym roku na wiosnę.