To był bardzo miły czas
Mój...jeszcze na początku tygodnia pisałam, że nie widać jesieni w nim praktycznie. Dzisiaj, przy tej pogodzie już tak...
Phantom na pniu bardzo jesienny już
Przy okazji do podglądnięcia tulipanków zobaczyłam jakiego masz ślicznego pieska piękny słodziak
A tulipanki Upstar z B już wiem jak będą wyglądały i ładny kolorek będzie
Witaj Jolu, fajnie było pochodzić po lesie, a jak jeszcze jest co zbierać, to tym chętniej
Takie stogi siana spotkaliśmy po drodze, dziś to już rzadkość.
Ostatnio miałam taką scenę : w jabłku leżącym na trawniku siedziało z 15 os. Byłam w takim szoku że chwyciłam za spray na osy i szerszenie i zlikwidowałam w jednej chwili to oblężenie. I co ciekawe w tym miejscu została wypalone trawa i nie rośnie chyba 3 tydzień. a ja się zastanawiam od tygodnia czy by tym sprayem nie potraktować moich największych wrogów czyli ostów lepsze od randapupraktyczne w użyciu miejscowym osłonę z butelki zrobię żeby nie zniszczyć obok dobrej rośliny
Jeszcze nowa rabata w robocie pod żarnowcem - są tam żurawki, hosty i wrzosy, przy wrzosach będzie jeszcze rozsypana kwaśna ziemia i kora. Jak wrzosy nie zdadzą to egzaminu to pomyślę o czymś innym.Wrzosy głęboko się sadzi?
z tymi chciejstwami to też coś za coś ( na obiad naleśniki lub frytki na okrągło
przepraszam za dołowanie (tulki ) a ja podziwiam jak sama tyle sadzonek stworzyłaś
..najbardziej mi się twoja opcja ogniska podoba ,tylko ,że gdzie ten basen cholerny dać .....
o tym miejscu na basen myślę ,blisko tarasu ,blisko prąd i woda ,tylko ok 1 m musiałabym zabrać i przerobić skalniak
i odgapiłam troszkę od ciebie ,tylko u mnie tak fajnie nie wyszło porozrzucane roślinki w przedogródku
chciałam stipę jeszcze dodać ,ale nie ma już jak myślisz ,jest lepiej ....
dodałam rozchodniki ,jeżówkę (po 5 były ,szkoda było nie wziąść i beatlesy zabrane z vanilkowej
z dalsza
właśnie na razie będę przestawiać i po 2-3 dni będę przymierzać
najbardziej by mi pasowało tam ,gdzie Ola z kamiennego sugerowała ,tylko basenu nie mam gdzie dać wtedy
tu trochę całego ogródka widać ,
zaczęte pergole ,jeszcze nie skończone ,więc średnio wyglądają hi hi (znowu czarne mam skojarzenia przy trumienkach )
tu ,gdzie były skrzynie ,myślę ,że najmniej by mi przeszkadzało to ognisko
(darni bym nie musiała zdzierać ,bo trawka jeszcze nie urosła )
a tu trochę przedogródka ( limit 4 zdjęcia )
pozdrawiam sobotnio przy kawce porannej ;D
Mój power się pomału wyczerpuje
zmęczona jestem
wczoraj był podobny dzień
rano dzieliłam sadzonki z mojej dostawy
i koło 12.30 pojechałam do mamy żeby to powsadzać
potem podjechałam do sklepu ogrodniczego, gdzie mają sprzedaż internetową, mam tam już zaznajomione panie zamówić koleżance hortensje, Pani przyjmowała zamówienie przez telefon ja podejrzałam sobie na monitorze o jakich hortensjach mówi i zachorowałam na jedną
dopytałam jeszcze czy nie mają przypadkiem cisów w dobrej cenie
potrzebuję na żywopłociki koło warzywnika i akurat mają 40 sztuk, poszłam zobaczyc jak wyglądają, utargowałam cenę i jadę po nie w poniedziałek
teraz kombinuję kto mi zedrze trawnik
potem pojechałam po zakupy - dziś impreza urodzinowa, po moich chłopaków do koleżanki, zapakowałam moich plus kolegę, pojechałam dosadzić brakujące 2 sztuki do koleżanki, do domu, chłopaków zostawiłam mężowi, przepakowałam samochód do sąsiadki z rozchodnikami i miskantem, znowu do sklepu po składniki na pizzę bo dziś będę robić ilości hurtowe dla gości-dzieciaków
wreszcie o 18. 30 mogłam wrócić do warzywnika
wyjęłam z 15 sadzonek host, zapakowałam na dwa kursy do sąsiada - na szczęście już taczkami, wyplewiłam, wyrównałam - cholera przez to wyworzenie roślin poziom ziemi w warzywniku spadł mi chyba o kilka centymetrów hahahahaha
poprawiłam kropelkowe i zrobiła się dwudziesta czyli ciemności egipskie
w domu kolacja dla dzieciaków, czytanie bajki
i do garów - bo cholera jasna tydzień temu popsuła się zmywarka, ja przez to moje ciągłe jeżdżenie zapominam umówić jakiegoś majstra i z doskoku myję ręcznie
wczoraj czekała mnie taka góra garów 1,5 dnia która już wychodziła ze zlewu - a zlew mam ogromny
zapakowałam wielkie pudło z prezentem dla młodego i znowu padłam