Może być, że to ta odmiana o której piszesz. Przy jednorocznych nie przywiązuje aż takiej wagi do nazw, bo przeważnie nie przeżywają u mnie zimy, a ta szałwia mnie zaskoczyła
Jeśli chodzi o ten artykuł, to wygląda na to, że szałwia ma pozytywny wplyw na zdrowotnosć róż. W końcu z szałwi i cebuli można robić antygrzybiczne napary, herbatki i gnojówki W tym ogrodzie sadzono chyba tylko szałwie jednoroczne?
Jedyne, co mi nie spodobało się w artykule to to, że napisano, że róż nie da prowadzić się bez chemii. To nieprawda. Rosengarten Zweibrücken jest prowadzony całkowicie bez chemii. https://www.ogrodowisko.pl/watek/8104-rosengarten-zweibrucken
Wiem, wiem uwielbiam kolory i moja dusza kokoszki ciągle zwycięża.
Staram się ograniczać gatunki lub chociaż kupować więcej roślin w tym samym kolorze albo je rozmnażać ale widać mi to jeszcze słabo wychodzi
Dziewczyny,jak macie fajne pomysły na uporządkowanie mojego misz-maszu to chętnie przyjmę wszystkie propozycje
ale burza mózgów potrzebna Fajny pomysł z placykiem pod drzewem.
Wiesz co, tak zwróciłam uwagę, że masz meeega dużo odmian i gatunków roślin (przynajmniej na fotach odnoszę takie wrażenie), a inspiracje, które pokazujesz raczej idą w duże skupiska jednej rośliny albo większą powtarzalność 2 gatunków - jak ta szałwia z frosted curls wymieszana.
3. Tuje Danica 2 szt. (trochę skromnie )ale nowe 4 czekają w przechowalniku aż im znajdę miejscówkę i dalej trzy tuje Reingold, przed nimi pierwiosnek pruhonicki, za nimi szałwia NN z tych wyższych i róże 3 szt NN
To prawda, urocze są te kwiatki . Szałwia w tym roku kwitnie po raz trzeci a driakiew jest niezmordowana, kwitnie cały czas mimo, że cześć sezonu spędziła wykopana i wsadzona luzem do doniczki . Ktoś mi ostatnio mówił, że ona niekoniecznie przeżyje zimę...zobaczymy.
Tu rośnie już Cindi i Artemis przed planowanym Bouquet Parfait. Skreślona jest szałwia, która wyjedzie wiosną z rabaty. Zresztą wyprowadzę też Green Jewel i trawy.
Szałwia: w sierpniu pobierasz sadzonki z pędów (ja pobierałam zaraz na początku września), obcinasz kwitnącą część i wkładasz do ziemi, po 2 tygodniach są ukorzenione. I trzeba je jakoś przechować w zimie. A wiosną masz swoje szałwie i oszczędzasz bardzo dużo cashu.
Ja mam w szklarni 2/3 podłogi i 1/3 gleby, tam wsadzę część a część do domu na zimne okno.
Ten sposób pozyskiwania szałwi podawały nam holenderskie ogrodniczki. Działa.
Dołek do kolan jej wielki, czyli teraz za wcześnie na poranie. Na spacerze na starych opuszczonych działkach jest takie zapuszczone i może nikt tego nie spali ani co zrobi do grudnia.
Ja dali jeszcze nie wykopałam - powoli żeby mi się nie pomieszały - kolejny tydzień widzę ładny - dziś myślałam że śnieg spadnie.
Nawet nie wiesz jak namieszałaś mi w głowie ze stołami .
Już za szkarłatną dziękuję z góry i cieszę się. Szałwia Luna wchodzi do mojego menu wysiewowego na stałe po tym sezonie.Coś mam Ci zebrać albo się podzielić - inaczej szukasz czegoś? z nasion
szałwia luna
pozostają wspomnienia lata
taki pierwszy raz był motyl - nie znam
Masz cudowną jesień w ogrodzie. I nie marudź i się nie smuć, bo jesień oznacza, że zaraz będzie zima ( można spokojnie uzupełniać listę chciejstw a po zimie będzie wiosna i wtedy pełne szaleństwo
Zaczęłam przygotowania pod nową rabatę, zdjęłam darń, ziemię przekopałam z obornikiem i czekam na wiosnę, żeby nasadzenia robić Jedną roślinę mam pewną szałwia Amistad a na wymyślenie reszty mam całe kilka miesięcy. I już się na to cieszę.
Aniu to roślinka jednoroczna - szałwia trójbarwna, zaproszona do ogrodu sama się wysiewa, dobrze znosi przesadzanie i można dokładać do kolorystycznych rabat
Mam na niej LadyU, zwykłego rozchodnika, daniki, limelight i little lime, palibina, niebieską szałwię i ciemnoróżowe tawułki, brązową turzycę i rdest.
Teraz rzeczywiście ta rabata wygląda najpiękniej ale wcześniej pierwsze skrzypce gra palibin, niebieska szałwia i ciemnoróżowe tawułki. Wiosną mam tam tulipany i czosnki.
Na szybko znalazłam foty z czerwca i lipca:
czerwiec
lipiec
wrzesień - koniec
Ewa, ale masz samozaparcie, mój wątek akurat do szczególnie pasjonujących nie należy Dobre pytanie z tymi roślinami, szczerze mówiąc musiałabym się zastanowić co tam było, ale tak od razu przyszła mi do głowy jedna roślina - świerk Pusch na pniu. Może dlatego, że tani nie był... U mnie jest nawodnienie, koło dużej brzozy dobrze rosną nawet hortensje, więc sprawa rozbija się raczej o warunki świetlne. Nieszczęśnik trafił do cienia przy tarasie i marniał w oczach. Przesadziłam go, ale do tej pory nie doszedł do siebie i nie wiem już co robić, żeby mu pomóc. Aaaa, i wyschły mi jeszcze sadzonki owsicy. U Ani-kwartet rosną super bez podlewania, ale u niej generalnie mokro, natomiast na moim piachu owsica jednak wodę musi mieć.
Gary malował mój tata, z tego co pamiętam po prostu Hammeritem.
Urso, czytam Twój wątek od początku: o fajnym carexie, o donicach na tulipany i wełnianych kreacjach zdolnego eMa. O qupie też i różanecznikach. I miłości do jeżówek: książek, staroci i ogrodu. Jestem dopiero na stronie 75 ale mam pytanie: czym malowałaś swoje żeliwne garnki?
Jakie rośliny nie dały sobie u Ciebie rady w ogrodzie na piaskach pod drzewami i w takich warunkach świetlnych a były zaplanowane? U mnie pod brzozami jeszcze szałwia ładnie wygląda, trzcinniki brachytricha, sesleria heuflera, z podlewaniem, bez nawadniania.
Basiu, dziękuję za odwiedziny ☺ Bardzo jestem ciekawa jak ogród będzie wyglądał po tym tygodniu i czy m.in.szalwia nie ucierpiała, czy zdąży zakwitnąć. Twojej kocimietki nie znam, zaraz sprawdzę jak wygląda.
Pozdrawiam ciepło!
Dorotko, Twoja szałwia ananasowa wyrosła tak, jak moja Kocimiętka Kubańska. Niespodziewanie okazała się wielkim krzaczorem, ale ładnie kwitła.
Piękne portreciki róż pokazujesz i kolorowe, jesienne klimaty.
Pozdrawiam.