Tnij tak, żeby nie ogołocić do drewna, bo nie odbije ze starego drewna.

Emilia napisał(a)

Mam wzdłuż ogrodzenia posadzone thuje. Są to szmaragdy i takie o żółtych igłach podobne do "Europe Gold" niestety nie pamiętam ich nazwy. No i właśnie o nie chodzi, mają na pewno ponad 10 lat i wysokość około 3 m no i dużo szersze niż szmaragdy. Chciałabym je wyrównać ze szmaragdami (obwód). Czy mogę je przyciąć bez szkody dla nich? Bardzo dziękuję za radę.

Poczytaj wątek Ogród babci Jasi. O ile doczytałam teraz, bardziej opłąci ci się dosadzenie tulki pomiezy starymi tujami.

https://www.ogrodowisko.pl/watek/267-ogrod-babci-jasi

Teraz są jeszcze większe, wyższe niż dom.

Tytuł wątku faktycznie - jodła kalifornijska a treść jodła koreańska Silberlocke.. hmm, zmienię tytuł chyba?
Nie przeniosę posty

Jodła koreańska jest bardzo wrażliwa (atakują przędziorki i choroby grzybowe) tak, że jak posadzisz to w jeden rok może się z tej jodły zrobić krzywy "szarakuł" i to będzie twój wybór. Nie chcesz sadzić świerków serbskich choć są ładne, zgrabne i nie chorują>? Twój wybór. Podaję to, co ładnie wygląda a nie to to co ładnie wygląda po posadzeniu, albo na obrazku, potem już nie.

W jodłach koreańskich także często się zdarza, żę marznie lub zamiera wierzchołek(przewodnik) potem rośnie takie nie wiadomo co, ni pies ni wydra, żadna z tego choinka. wywalisz i tyle albo będziesz patrzeć na takie coś. To moje zdanie nic nie narzucam, piszę jedynie moje doświadczenie z "ładnością" jodły. Masz tu najlepsze info na temat tego drzewa.

Podobne zdanie mam na temat sosny, jedynie sypiące się igłami "śmieciuchy" brzydkie, a formowane to już porażka, bo jak uformować drzewo któremu zamierają stare piętra a nie wybija ze starego drewna? Zostanie łysy pieniek, chyba że bonsai z tego zrobisz, ale to i tak nie to drzewo, nie ta długowieczność i nie ten efekt wizualny.

Ten żywopłot sadziłam z małych tui Kórnik, tak żeby się stykały. Miał to być żywopłot strzyżony, ale nie jest jak widać strzyżony za bardzo. może raz, dwa był.

Choiny rosną dużo szybciej od cisów, mają jednak inny pokrój, bardziej luźny i przewisający. Gdy je tniesz zagęszczają się. Trudno powiedzieć po jakim czasie, zależy to od warunków, żyzności gleby i zasobów wody, w suchym wcale nie urośnie, a w zasobnym mi wilgotnym nawet metr.

Przycinasz i podlewasz, nawóz dajesz wiosną. Jesienią tylko jesienny, ale w październiku już za późno.

Pomiędzy nimi sadzisz tuje Smaragd, najlepiej tak samo wysokie, wtedy docinasz wszystkie pod sznurek, równo i jest pięknie. (wersja 1)

Jeśli tuje dosadzane będą mniejsze, równo docinasz tylko te stare, a małe niech dorastają, potem równasz wszystkie.



Po dosadzeniu i przycięciu

Przytnij wiosną na rozgałęzieniach pędów

Jest trochę za późno, podlewaj je raczej.

Jest to objaw związany z jesienią, aczkolwiek nasila się gdy brak jest magnezu, susza także nasila sypanie starych przyrostów. Poczyść tuje z suchego i podlewaj teraz.

Masz szmatę pod tujami?

Jesienny można dawać do końca września, jednak biorąc pod uwagę że jest ciepło, bym zaryzykowała, wszak wspomaga on drewnienie pędów i przygotowuje rośliny do zimy. Jednak w pierwszej kolejności bym się skupiła na tym, czy aby z powodu suchej pogody nie mają one za sucho i podlewała je a nie nawoziła, dopiero potem nawóz. Nawożenie a susza nie idą w parze, ważniejsza jest woda.

Zważając, że osiąga znaczną wysokość 15-20 metrów, szerokość też może być znaczna (przynajmniej na dole) - kilka metrów

http://www.zszp.pl/?id=207&rco=Cryptomeria%20japonica&lang=1

Poza tym w chłodniejszych rejonach wymarza.

Trochę to dziwne, że nie porozdzielano ich w szkółce, może liczono na obfitszy efekt? Moim zdaniem obejrzyj korzenie, gdy wyjmiesz z ziemi, czy da się je bez uszczerbku rozdzielić i wtedy zdecyduj jak to będzie.

Gardenarium napisał(a)

W przyszłym roku ogród "dojrzeje", wszystko wyjdzie od nowa, może coś dopieścimy, jak się okaże co ma się dobrze i jest potrzebne. Najbardziej cieszę się z warzywnika, bo będę miała okazję wykazać się także w "użytkowy" sposób, wykorzystać efektywnie tę działkę i pokazać właścicielom jak korzystać z tych dobrodziejstw, czyli własnych warzyw i owoców oraz ziół.

O to czekamy na te efekty i będziemy się uczyć

Pod skrzyniami jest normalny grunt, można nawet drzewo wsadzić, a nawet przez chwilę była jabłonka karłowa, ale wczoraj ją przesadziliśmy, znalazłam miejsce docelowe.

Kostka jest zafugowana, a w miejscach wrażliwych, że mogłaby woda zamarzać, jest pozostawiona szpara odstęp i jest nasypany kamyczek granitowy. Tym sposobem po ulewie woda "ginie" w specjalnych szparach i nie robią się kałuże. To miejsca przy domku - tam gdzie są murki, które ograniczają odpływ.

Nie przechowuję hortensji ogrodowych (H. macrophylla), oddaję kto chce, co roku kupuję nowe i cieszę się obfitymi kwiatami niezmiennie od kwietnia do jesieni.

Nie da się przechować surfinii, nawet producenci nie przechowują a robią sadzonki lub sieją. Musiałabyś mieć szklarnię sterowaną komputerowo.

Są bardzo wrażliwe na niedobór światła, bardzo często zapadają na choroby grzybowe i w dodatku najlepiej kwitną w pierwszym roku od ukorzenienia. Nie opłaci się i nie uda się. Szkoda zachodu. Nie ma po prostu sensu przechowywać coś co będzie byle jak kwitło. Albo wcale.

Zastanów się dlaczego pojawiły się krety pod trawnikiem? Może masz groźne szkodniki, rolnice lub turkucia podjadka? i pędraki są? One są przysmakiem kretów. Pędraki są dużo bardziej szkodliwe niż krety. Jeśli ich nie ma, na krety nie ma skutecznego sposobu.

Jeśli chodzi o siatki - kłądziemy je pod trawnikiem i krety nie kopią, czasem łażą po rabatach, ale tam łatwo to naprawić. Siatka działa.