Mi w końcu się udało- Pułapka pirotechniczna na kreta zadziałała - już po 4 godzinach od włożenia petardy w kopiec nastąpił wybuch... Może i drastyczne ale cały sierpień z nim walczyłem: 4 kilo karbidu (który w ubiegłym roku stosowałem z dobrym skutkiem), saszetki z trutką, 4 pułapki w tunelach, płyny odstraszające zapachem i nic... Saszetki z trutką i karbid wypychał bezczelnie na powierzchnię kopca... Jak wpadł na rabatę i dosłownie zrył w nasadzeniach dwuletnich roślin, które już sobie wyobrażałem jak zakwitną w przyszłym roku, to nie wytrzymałem. Polecam tę pułapkę tym zdeterminowanym, którzy kreta mają już po prostu dość. Fakt, droga jak diabli, ale skuteczna. Po raz pierwszy od miesiąca dziś rano nie było u mnie nowego kopca na trawniku.

Potwiedzam to co napisał Krzysztof Wójcik ten sposób jest najskuteczniejszy ze wszystkich mi znanych. Jest wada tego cud wynalazku - urządzenie kosztuje ok 200 zł, jedna petarda 15 zł. Do tego koszt dwa paluszki ale nie baterie akumulatory tylko zwykłe - i zazwyczaj starczają na jeden strzał pułapki, jak jest chłodno baterie czasem nie wystrzelą. Ale właściwie w 99 % jeden strzał to zabity kret. Kret wraca do odkopanej norki żeby ją zakopać nie lubi światła w korytarzu, dlatego to działa bardzo skutecznie i szybko. Trzeba nastawiać w świeżych korytarzach. Zanim nastawię pułapkę najpierw zrównuję z ziemią wszystkie kopce żeby widzieć który jest świeży i gdzie aktualnie busszuje kret.

Ja robię to tak - nastawiam pułapkę i przykrywam wiadrem i na to cegła po to żeby nie napadało na pułapkę i żeby nie zwiał wiatr wiaderka. Wybiłam tak będzie z 10 sztuk. Jak się da to jednak staram się łapać, jak widać gdzie jest korytarz to wkładam pułapkę - rurkę - raz udało mi się żywego złapać, wywiozłam do lasu.

Zdecydowałam się na to urządzenie jak krecik przyozdabiał kopcami moją rabatę żwirkową, wyglądało malowniczo... Ten krecik niestety już nie żyje

Witam, ledwie co się przedstawiłam i już proszę o pomoc!
Jako że w moim ogródku nastała inwazja kretów i brakuje mi już sił i pomysłów na walkę z nimi, bardzo proszę o opinie i wskazówki na temat siatki p/kretom. Czy ktoś ma? Czy działa? Czy to rozwiązanie na wieki? na lata? Czy na chwilę?
W tym roku na te potworki nie działa nic! i wydaje mi się to jedyne sensowne rozwiązanie - inaczej zejde na zawał!

Zastanów się dlaczego pojawiły się krety pod trawnikiem? Może masz groźne szkodniki, rolnice lub turkucia podjadka? i pędraki są? One są przysmakiem kretów. Pędraki są dużo bardziej szkodliwe niż krety. Jeśli ich nie ma, na krety nie ma skutecznego sposobu.

Jeśli chodzi o siatki - kłądziemy je pod trawnikiem i krety nie kopią, czasem łażą po rabatach, ale tam łatwo to naprawić. Siatka działa.

W przypadku mojej walki z tym zwierzakiem najbardziej skuteczna okazała się być siatka na krety. W końcu mogę odetchnąć. Nie działały puszki, butelki, czy jakiekolwiek rzeczy o brzydkim zapachu. Każdy z Nas musi wybrać coś najlepszego dla siebie

Z mojego doświadczenia pozwolę sobie wysunąć jeszcze jeden wniosek powodu tworzenia niezliczonych kopców przez kreta. Mianowicie z wielkim prawdopodobieństwem drobne, nieorganiczne przeszkody na trasie "autostrad" prowokują oczyszczanie i wyrzucanie na zewnątrz. Wielokrotnie rozgarniając kopce napotykałam w ziemi wyrzuconej na zewnątrz szkła, kamyki, śmieci.

A skąd mogę wiedzieć co mi buszu je w ogrodzie kret, nornica czy karczownik?

ewa_k napisał(a)

A skąd mogę wiedzieć co mi buszu je w ogrodzie kret, nornica czy karczownik?

Ewuniu.
Cyknij fotkę, wstaw na forum i ja Ci powiem na 100% co to jest.
Ja u siebie to rozróżniam w ten sposób:
Jak mi ubywa w glebie dżdżownic-to kret.
Jak mi ubywa nasion i malutkich bezkręgowców-to norniczka.
A jak mi ubywa wszystkiego-to karczownik.

to moje kopce, jak widać tuż przy odstraszaczu,

to moje kopce, jak widać tuż przy odstraszaczu,