Marku, dziękuję za odwiedziny! Choćiaż to brzydka cecha, jednak chwalę się!
Ogródek mój niezmiennie od lat hołduje trendom światowym.
Jak Agielczyki sadzą kwiat w warzywniku, u mnie w różach kopru bez liku!
Jak w Chelsi głoszą powrót łąk miłych, Hanusia już ma od lat w ogrodzie chaber górski, marunę i dziewięćsiły!
O własnej mięcie, tymianku i macierzance wprost nie wypada wspominać przy Hance.

Kolory również zawsze pod ręką, raz czerwień , bordo, raz lila róż, a dziśiaj modny pomarańcz i już!
Nie wiedząc o tym, że on jest na fali, mam w tym kolorze lilie, różyczki, ogniste nachyłki, i stale kolorowe grzędy!
Stąd jasny wniosek:
Mój ogród jest trendy.
Trzyma swój fason nie w jednej odsłonie, stale kwitnący przez wkiększą część roku
