Wygląda na to, że ten pomarańczowy to był Ci pisany, tylko Ty o tym nie wiedziałaś
Ja we wstępnych założeniach wyeliminowałam, oprócz czerwonego, także żółty i pomarańczowy. Zobaczymy jak będzie w praktyce
Ja nie planowałam pomarańczowego i mam
Najpierw pomylone pomarańczowe tulipany, które eMowi najbardziej się podobały, no to dokupiłam więcej kolejnego roku.
W tym roku pomarańczowe lilie, które miały być bordowe, no to dokupiłam pomarańczowych
Jesienią eM namówił mnie na ceglaste jeżówki
I tak pomarańczowy kolor wprowadził się do mojego ogrodu razem z pomarańczową aksamitką, która wysiała mi się na środku wejścia
Co chciałam sunąć ten pomarańcz, to eM mówił, że mu się najbardziej podoba i że jego głos też się liczy w zamian za podlewanie i koszenie, to co miałam zrobić
Elu przede wszystkim bardzo ci dziękuję za zdjęcia poglądowe z budowy twojego oczka. Bardzo ułatwiły mi pracę. Niestety ja takiej dokładnej dokumentacji nie posiadam, bo robota była w deszczu na wariata.
Chciałam dzisiaj pstryknąć fotkę z góry ale z przyczyn technicznych wyższe piętro jest chwilowo niedostępne (mam gniazdo szerszeni).
Ale od początku...
W wykop poszła wełna mineralna, no to agrowłóknina gęsta i folia.
Oczko (tafla wody) ma w najszerszych miejscach wymiary 7m x 4,8m.
Rozmieszczenie półek:
Od brzegów do czerwonej linii idzie strefa płytka- głębokość od lustra wody od 25 cm (tam gdzie plaża) do ok 40 cm bliżej kaskady.
Jasna zieleń - półki na lilie wodne.
Jasno niebieski- dodatkowa półka ułatwiające ewentualne wejście w strefę głęboką.
Ciemno niebieski- strefa głęboka- głębokość ok 1,5 m.
W strefie 'plaży'- wyjście dla zwierzaków- brzegi bardzo łagodne, nieco bardziej ostre im bliżej kaskady.
Na brzegach półki nieco większe otoczaki mające za zadanie trzymać drobniejszy żwir.
Niestety nie każdy wschód słońca jest tak spektakularny. I wszystko trwa chwilkę... jak film w przyśpieszonym tempie.
Bożenko ja tak wstaję. I bardzo lubię te poranki, kawkę o wschodzie słońca, ciszę- tylko śpiew ptaków słychać. Lubię łapać te chwile, zanim zacznie się cały zgiełk.
Co do oczka to rybki będą. Na lilie jest specjalna półeczka, ale to już wiosną. Pompa tez musowo, bo kaskada w planach. Ale to już nie wiem kiedy, bo w tej chwili jest daaaaleko poza moimi możliwościami finansowymi. Do tej pory mam nadzieję, że roślinki spełnią swoje zadanie.
2017- przymiarki do trójkątnej- w czerwonych doniczkach naszykowane miskanty do sadzenia.
A to fotka z dzisiejszego dnia... Chyba się im u mnie spodobało...
Cudne widoki wschodzącego słońca, musiałas rano wstac by je zrobic. Co do jeziorka to myśle że ryby powinny byc bo inaczej to komary Cię zjedzą. U mnie pomp nie ma , sporą częsc lustra wody zajmują lilie wodne ale jeśli chce sie miec piękną przejrzystą wodę to bez pomp się nie obejdzie.Ja takiej przejrzystej nie chcę bo sztucznie wygląda ale przyznaję że trochę bardziej przejrzysta by sie przydała.
Co to za lilie które tak późno kwitna?U mnie bardzo brakuje dwóch klonów które straciłam jeden przebarwiał sie na ognista czerwien , drugi na cudny pomarańcz. Uschły obydwa ale jak miały nie uschnac jak wcale nie padało i nawet w nocy brakowało wody w kranie (podlewałam całymi nocami).Zrobiłam wczoraj porównanie opadów od 1 kwietnia do ostatniego sierpnia , popatrzcie
rok2015 Tylko 2 (słownie dwa)litry na metr kwadratowy
rok 2016 166litrów
rok 2017 250 litrów
a w tym roku 233,5 litra a niby suchy rok.
Tak więc Dorotko kolorów i u mnie brak przez ten 2015 rok.
Dzieki za miłe słowa , nie załujecie mi ichJa faktycznie uwazam ze rh i azalie wielkokwiatowe to złe połączenie , tez przesadzałam , niektóre nawet kilka razy.Moje rh są juz bardzo duze i nawet bym sie z tego cieszyła gdybym miała jeszcze miejsce dla bylin, lubię zmiany w ogrodzie ale pole manewru strasznie mi sie ograniczyło przez rozmiary rh. Jak kiedys pisałam ma to i dobre strony bo prawie nie ma przy nich pracy, chwasty jak nawet gdzies sie pojawią to przy tych wielkich krzakach są bez znaczenia.Floksy tez lubię , w tym roku bardzo obficie kwitły przez dwa i pół miesiąca, moze w innych latach bedą krócej ale to świetne rosliny, urosną nawet jesli w korzenich nie wypieli sie dokładnie i zawsze sa piękne i pachnace. Dokupiłam ich w tym roku i jeszcze kilka kupię w przyszłym .Kocham tez piwonie, w tym roku w końcu troche je uporządkowałam , myslałam że bedzie to okazja do dokupienia nowych ale okazało sie ze miejsca wolnego juz mi nie zostało.Nie martw sie ze nie masz juz kolorów w ogrodzie , u mnie tez nie ma choc cos tam jeszcze kwitnie ale ginie w zieleni rh. Marcinki juz mi takiej radosci nie daja bo wiadomo zwiastuja zimę ale w tym roku bardzo duze kwiaty mają.Kup lilie , popieram . Pustynniki kiedys mialam ale one wiosną wczesnie wyrastaja a u mnie długo jest zimno i je zmroziło któregos roku.Dali nie mam gdzie posadzic , nigdzie juz nie wcisnę a tak wiele jest pieknych.Pozdrówka śle seredeczne.
U Ciebie Bożenko więcej płomiennych barw niż u mnie. Nie mam klonów, ani innych liściastych, które przebarwiają się tak pięknie jesienią, za to mam lilie kwitnące od września.
Piwonie sadzimy na rabacie jako punkty przyciągające uwagę, albo tworzymy okazałe rabaty złożone z wielu piwonii, często w jednym kolorze, albo cieniowane. W zasadzie słabo się łączą z innymi roślinami ze względu na swą wyjątkowość i okazały wygląd. Łatwo tutaj o przesadę.
Jednak nasze obserwacje głównie w ogrodach angielskich wykazały, że wspaniale mogą wyglądać z kosaćcami syberyjskimi i brodatymi, bodziszkami, różami, delikatnymi trawami ozdobnymi, makami oraz roślinami cebulowymi np. żonkile, późne tulipany i lilie.
Jednak moja uwaga - niekoniecznie sadź "przed piwonie", raczej bym polecała mieszanie z piwoniami a nie sadzenie przed lub za. Prześledź galerię zdjęciową w art. Może coś wpadnie w oko.
Dziękuję ale ten sezon szczególnie sierpień wystawił ma próbę moje ogrodniczkowanie. Bardzo dużo roślin mi uschło w tym hortki czekam na wiosnę może odbiją. Miałam takiego doła że nie kupiłam żadnego tylko na ale jak zobaczyłam promocję w Lidlu pękłAM
Miałam mocne postanowienie nie kupować cebulek tej jesieni, ale poszłam na bazarek a tam różności. Skusiłam się na 4 lilie białe tygrysie (niestety były tylko 4) i 5 lilii tygrysich czerwonych. I jeszcze 10 cebulek narcyzów pachnących recurvus.
Mam nadzieję, że na tym się skończy. Wszelkie szkółki omijam już z daleka, choć zawilca białego bym sobie jeszcze sprawiła. Nie wiem tylko czy już nie za późno na sadzenie.
Dziś tu na podkarpaciu piękna słoneczna pogoda, choć temperatura tylko 14 stopni, ale w słoneczku w sam raz na spacer po Arboretum.
Dużo traw, lilie i lotosy, cały szereg naturalnych nasadzeń, choć bylin niewiele, jak również niewiele azalii i rododendronów
Tak więc jesienny spacer rozpoczęty
Lilie i mnie zachwycają, mam jeszcze kilka w pączkach, ale czy zdążą zakwitnąć nie wiem. Dziś u mas było tylko 4 stopnie. Dla Ciebie DZISIEJSZE pachnące lilie.
Jeśli czujesz zapach mojego ogrodu patrząc na zdjęcie to mam do czynienia z bardzo wrażliwą i z dużą wyobraźnią osobą. Moje lilie pachną pięknie, sadziłam je na początku lipca. Dlatego teraz cieszą mnie bardzo. Zapraszam stale na spacery po moim ogródku.