Ogród w budowie - nieustającej
11:19, 17 paź 2012
Wiktoria, królicze uszy to czyściec, czyli stachys byzantina, dobrze myślisz. Tylko odmiany on ma różne, jedne bardziej seledynowe, drugie bardziej szare. Jak się nazywa moja, nie mam pojęcia, bo skądś ją po prostu dawno temu dostałam.
Posadzę ich kolejny rząd na górze tej nieszczęsnej skarpy do obsadzenia, przynajmniej przy ścieżce chwasty nie będą rosły, a poza tym będzie to kompatybline z króliczouszą, bo skarpa jest obok, w sensie - jakby pod nią.
Ponieważ róża Goldfassade z przedmiotwoej rabaty, nie jest w stanie obrosnąć całej kraty, dostanie sąsiadkę - zdecydowałam się na różę Lykkefund, białą z żółtym środkiem, kwitnie raz, za to podobno nie ma kolców i będzie robiła za tło dla Goldfassade.
No a ponieważ nie ma sensu przecież kupować tylko jednej róży
Nic więcej już w tym roku nie sadzę. Acha, jeszcze żywopłot z grabów i ze dwa agresty na kiju, ale to przecież było wcześniej zaplanowane, więc się nie liczy