Linia kroplująca powinna być z herbicydem (specjalna konstrukcja emiterów) - wtedy nowe korzenie tui nie "polecą" do wody i nie zatkają emiterów ( co może si ę zdarzyć przy zwykłej linii).
Ważna jest też kompensacja ciśnienia, ponieważ na początku jak i na końcu linii z emiterów będzie się wylewała tyle samo wody.
Kładziesz na ziemię, ale nie przy samym pniu tui, przykrywasz korą.
Ma to sens, tylko leniwi i nie dbający o ogród ogrodnicy uważają, że żywopłoty powinny sobie same radzić. Nic bardziej błędnego
Wczoraj byłam w ogrodzie do przeróbki i widziałam takie tuje "samoradzące sobie", zamiast żółtego koloru igieł (Aurescens) widziałam same brązowe szyszki

Obraz nędzy i rozpaczy, więc jak chcesz mieć taki żywopłot to nie podlewaj go nie niech "sobie radzi".
Nie powinna to być rora wzdłuż ogrodzenia, rura doprowadza wodę do sekcji linii kroplującej i do tej rury podłączasz linię kroplującą.