Ja się wczoraj we wlasnym ogródku sąsiadującym z roztopowym bajorem za płotem mało nie utopiłam, znczy się o mało kaloszy w błocie nie zostawialm. Ae zdobyczne kaloszę wyrwalam baginnemu potfforowi z paszczy. Żyję
U mnie już lajcik, tylko strumyk środkiem płynie a po bokach prawdziwy deptak jak na Marszalkowskiej - przeszłam w kozaczkach i nawet się nie ubłociłam...
Ewo nie brałam zastrzyków, bo rezonans wykazał, że łękotka uszkodzona i naderwane wiązadło. Ale ortopeda uznal, ze łekotka dochodzi do sprawności a wiązadło , że nie uszkodzone...,
Ale jak Cię boli to pewnie Depo- lub Solu-Medrol warto byłoby zastosować.... Mi dwa zstrzyki w łokieć pomogły na wiele lat.
Wiecie co ?
bardzo mi się podoba ta wiosna
Jestem na bieżaco z forum, ruch dzisiaj maultki, wszyscy w ogrodach szaleją Oby tak dalej bo już na zakrętach nie wyrabiałam