Hah, wywołałaś mnie do tablicy. Fotki mam zaległe - parę sprzed urlopu, parę po. Całkiem aktualnych przy ostatnich upałach naprawdę nie chciało mi się robić. Dobrze, że dziś troszkę popadało. Ochłodziło się i usiadłam do kompa.
To świetnie się składa, bo właśnie posadziłam dwie sztuki tej odmiany przy murku. W tamtym roku mi tato przyniosł do spróbowania - pycha! Szybko rośnie?
Ja to chyba jakieś korzenie ludzi z północy mam, bo taka pogoda mnie wykańcza. Małżonek się wygrzewa w takim słońcu niczym kot, nawet cośtam grzebie w ziemi, a ja robię wewnątrz. Zaczynam działać dopiero jak temperatury są znośniejsze.
I największe zaskoczenie. Szpaler 'Fraise Melba', który rok temu (sic!) był "patyczkami". Te hortki wysadzili z moich donic, w kwietniu.
Wiem, na co stać bukietówki, ale ta odmiana nieodmiennie mnie szokuje. Uwielbiam
Dla mnie jest idealna. Dopuszczam moc kolorów w ogrodzie
Zresztą, nie ma tu misz maszu, tylko piękna kompozycja bieli, różu i fioletu w odcieniach. To wszystko bardzo pasuje do siebie