Yyy czekamy zatem na inwentarz żywy

Pamiętasz ile słoików passaty zrobiłaś? Czy przecedzałaś pomidory tak, aby nie było ziarenek?

Zostały mi już tylko dwie passaty z zeszłego roku czyli brakuje do lipca/sierpnia jeszcze sporo, aby nie kupować w sklepie. Dziś akurat była pomidorowa (2 duże butelki szklane), więc zerknęłam ile jeszcze zostało w spiżarni. Dżemy malinowe się skończyły, wiśniowy został tylko jeden, truskawek zostało najwiecej, bo tych miałam sporo zrobionych, bo obrodziły.

Tace kupowałam dawno temu z olx od jakiegoś Pana jako kuwety dla kota/królika po 7 zł jesli dobrze pamiętam.

Mężowi się marzy koza (co jakiś czas podtekst rzuca), a mi kury...

Mam w razie czego fajny przepis na passatę, chociaż ja obieram ze skórki pomidory Trochę bez sensu bo koniec końców się blenduje, ale się przyzwyczaiłam
Pomidorowej nie jadamy, ale zużycie do makaronów (głównie) czy pizzy (sporadycznie) jednak jest Tym bardziej, że zjadaczy więcej niż my dwoje Miałam kilkadziesiąt słoiczków, powoli wieje pustką

Patrycja, czy dobrze widzę fasolkę w słoikach na zdjęciu?

Ha, ha, ja też mam marzenie o kozie na razie poznałam osobę, która w okolicy ma 4 kózki afgańskie. Biorę u niej co tydzień 3 litry zsiadłego mleka i robię twarożek, jest pyszny, nie tak jak śmierdzący knurem kupiony w sklepie. One dają mleko cały czas, nie jak białe kiedy mają potomstwo. W 6 (chyba tygodniu?) smaruje im się specjalną maścią zalążki rogów i nie wyrastają im rogi, dla bezpieczeństwa dzieci. Miewam też od niej jajka i kaczki oskubane.
A pomidory miksuje, nie bawiąc się w oddzielanie