Też musiałam obadać, tak jak Bożenka, które cudowności kuszą w Twoim koszyku- ciężko byłoby coś z tej listy wywalić Ostatnio mam fazę na żółte i czarne, ten Brandywine Black się tak do mnie uśmiechał, ehh.. Na szczęście listę zamknęłam już w tamtym roku A szklarnia nawet jakby miała 20x3 metry to i tak by nie pomieściła wszystkiego, może to i lepiej, że nie mamy takich kolubryn, przynajmniej to nas trochę trzyma w ryzach hahaha
Pretensję o to leniuchowanie to ja tylko trochę mam sama do siebie, bo planowałam odnowić sobie szafę i zrobić przegląd i segregację na stryszku i mi się nic nie chciało, a miałam trzy dni wolnego Ale zbytnich wyrzutów sumienia nie mam, jest czysto, jeszcze jest co jeść, upiekłam szarlotkę, żeby było świeże ciasto na niedzielę...a wypoczynek był mi potrzebny, więc wypoczywam!
Szklarnię mam już dwa sezony letnie. Bardzo udane zresztą! Zimą też szklarnia spełnia ważną rolę. Tej zimy zostawiliśmy też w niej figę w doniczce. Zobaczymy jakie będą efekty, bo w piwnicy trochę za wcześnie ruszyła z wegetacją i potem zrzuciła część owoców.
Oczywiście, że szklarenka mnie kusiła. Moje pragmatyczne podejście do życia dosyć szybko dało jej odpór. Gdybym miała na stanie nieletnie dzieci lub w bliskiej odległości moje dorosłe już pacholęta, to pewnie bym się zdecydowała na jej posiadanie. Dla dwóch osób po 60 nie opłaca się już finalizować takiej inwestycji. Pieniądze wolę przeznaczyć na podróże. Plony zebrane z upraw gruntowych spokojnie zaspokajają nasze potrzeby. Dzisiaj z wielką radością robiłam zakwas z własnych buraków i czosnku, w garze gotują się buraki na ćwikłę. W ogrodzie wciąż są dostępne pory, jarmuż i natka, a w spiżarni selery.
Nasionka zwykle przeglądam na początku stycznia. Na pierwszy "siewny" ogień pójdzie seler korzeniowy i naciowy (koniec stycznia), w lutym wysieję pory, a w marcu jarmuż i pomidory. To w domu, a w ogrodzie początek wysiewów będzie pewnie po 15 marca (marchew, dymka, bób, groszek).
Plony każdego roku są inne. Nie zniechęcaj się. Pogoda (wilgotność i nasłonecznienie) nigdy nie jest powtarzalna. Jedno jest pewne. Zawsze coś się uda.
Haniu, a z prac warzywnikowych kiedy z czymś zaczynasz? Planuje do końca roku zrobić przegląd nasion + listę do dokupienia, zajrzę czy mam już wystarczającą liczbę doniczek na rozsady (w zeszłym roku zbierałam butelki po wodzie na recykling), wstępny plan czego ile potrzebuje z warzyw i owoców. Ten sezon miałam bardzo opóźniony, bo z uwagi na grube prace ziemne wysiewy poszły późno i plony marne były. Na kolejny chce być lepiej przygotowana. Wiem, że Karo pewnie wcześnie zacznie z tunelami (ma chyba 2 lub 3, w tym igloo). Nie kusiła Cię nigdy mała szklarnia/tunel?
Agnieszko, masz może jakieś dokładniejsze zdjęcia fundamentu pod szklarnię? Na jaką głębokość kopaliscie? Mi szklarnia chodzi po głowie w ramach planów na przyszły sezon, wiec przydałyby mi się informacje techniczne.
Cześć Agnieszko, widzę że również stosunkowo niedawno dołączyłaś do ogrodowiskowej rodziny Bardzo podoba mi się nazwa wątku, brawa za metodyczne, spokojne podejście do tematu i dokładność w działaniu! Fantastycznie, że powstaje szklarnia, rozszerza to bardzo pole do działania. Najtrudniej jest zacząć, z biegiem czasu koncepcja się wyklaruje, też lubię pastele w ogrodzie. Trzymam za Was kciuki i życzę, żeby budowa domu poszła Wam jak z płatka
Moja siostra powoli się staje specjalistką w wykonywaniu tematycznych tortów dla rodziny, fajne niespodzianki z tego są
Projekt szklarni w toku.
Pogoda trochę pokrzyżowała plany i opóźniła pewne etapy. Zmieniliśmy koncepcję na fundament, 6 bloczków + 6 kantówek 8cmx8cmx3m. Ziemia okazała się mieć jednak spory spadek i z przodu szklarnia będzie trochę poniżej poziomu ścieżki. Drewno nie będzie mogło się stykać z ziemią, więc myślę o zakupie gresu, aby odseparować kantówki od niej.
Na obecnym etapie jest przygotowany teren pod bloczki, 4 już wypoziomowane, zostały jeszcze 2. Jakoś tak dłużej się schodzi niż myślałam
Zdjęć brak, praca nad kopaniem fosy pochłonęła całą energię We czwartek lub piątek ciąg dalszy.
Piękne masz Madziu te widoki. I mam na myśli i te dalsze i te bliższe, ogrodowe.
U Ciebie jesień jest równie chyba piękna jak lato i wiosna. Bajkowo po prostu.
A szklarnia, elegancja i perfekcja.
Gosia dziękuję relacja Sylwii też mi się bardzo podoba
wilczomlecze miałam 3 sztuki -zostały 2 -jeden niestety nie przeżył, a dosadzony kawałek nie przyjął się -będę próbować go rozmnożyć ponownie
szklarnia posprzatana ,czeka na nowy sezon -można by tam coś wysiać ,ale jakoś zimna pora nie wpływa na moje chęci działania z warzywami -wolę teraz powoli sprzątać na rabatach
ten żwirek mnie dobija -na pewno nie wybiorę go co do ziarenka ,bo powbijał się tak w ziemię ,że małymi pazurkami wydrapuję i wybieram ile się da ,ale wszystkiego na pewno nie wybiorę ....
z seriali mam do obejrzenia Szadz 3 ,Virgin River, Chirurdzy ,Pati ,Lupin i jeszcze kilka ,których teraz nazwy nie pamiętam -na razie zaczęłam pochłaniać książki -mam kilka ulubionych autorek -przez 2 dni przeczytałam 3 nowe książki K. Michalak ,mam też nową M. Witkiewicz i poza tym na ebokach kilka zapisanych
Buziaki
Madzia z wielką przyjemnością obejrzałam relację Sylwii. Ogród kolorowy, trawy przepiękne, hortensje się też cudnie przebarwiły. Wilczomlecz wyrósł olbrzymi. A ten drugi?
Ale szklarnia gotowa na wiosnę? Szok.
Szklarnia czeka już na nowy sezon, a w ogrodzie wciąż nie widać końca obecnego. Na rabatach wciąż kolorowo od astrów, chryzantem, gaur i róż. Pięknie prezentują się trawy.
Bardzo podoba mi się rabata z boku domku.
Za wybieranie żwirku należy Ci się medal. Zapłocie prezentuje się zdecydowanie korzystniej niż wcześniej. Możesz być z siebie dumna.
A jaka to lista seriali na Ciebie czeka?