Myjąc pojemniki na kompost przypomniałam sobie o instalacji artystycznej, którą wczoraj zastawił na mnie mój nieoceniony eM, chcąc przyprawić mnie o palpitacje i przedwczesny zgon:
Nie ze mną jednak te numery, widziałam doskonale, że nasz pajączur miał wylinkę, a to co tutaj widać, to tylko zmiana odzienia, bez lokatorki w środku