W moim mieście, w centrum, w pobliżu biblioteki publicznej ustawiono przeszkloną szafę z książkami. Działa na podobnej zasadzie, jak te w budkach telefonicznych w Oslo
Do tej naszej szafy można również przynieść swoje, niepotrzebne książki.
Jest duży ruch Ludzie przynoszą książki, inni wypożyczają, zwracają z powrotem. Nie ma żadnej ewidencji - kto chce wypożycza i przynosi. Można też wybraną książkę wziąć na własność.
Basiu mam 3 Vanilki w różnych miejscach. Na słońcu szybciej lapie kolorki ale i tak jak teraz już w jesiennych barwach od słońca .W cieniu później jakby kolory łapią i dłużej je utrzymuję.
Ogólnie to piękna hortensja i warto ja mieć.
Kwitnie długo.
Tu jest Vanilka na pniu
Miejsce jest dobrze opisane. W określonych miejscach są miniaturowe kopie obrazów, które tam malował.
Przy plaży jest jeszcze pomnik Ewy.
W domku można zamówić nocleg.
A z lokalnych ciekawostek, to bardzo spodobała mi się idea wykorzystania budek telefonicznych. Zrobiono w nich punkty wypożyczeń książek. Otwarte całą dobę, uporządkowane, samoobsługowe.
Oj kolorów w ogrodzie jeszcze jest..Ale jakoś jesiennie się robi. oj sezon nam się kurczy
To fajnie, że lubisz bociany. Ja też lubię na nie patrzeć, obserwować je.
Białe już odleciały.
Ale dziś miałam takiego gościa w ogrodzie...
Tadam..Czarny bocian Wszędzie sobie pozaglądał po ogrodzie
Dziękuję i ja pozdrawiam
Szanowni, czy to, co na zdjęciu, to oznaki choroby? Jeśli tak, to jakiej? (Jeśli można zdiagnozować) Jest koniec lata (30.08), więc to nie wiosenna grzybica...
Drzewko posadzone w tym roku.
Drugi park bardziej odpowiadał moim gustom.
Ekebergparken, bo o nim mowa, to park rzeźby i narodowy skansen w południowo-wschodniej części miasta. Park rzeźby sfinansował dyrektor nieruchomości i kolekcjoner sztuki Christian Ringnes. Na wzgórzu zachowała się modernistyczna restauracja z 1914 roku z panoramicznym widokiem na miasto. Zachowano naturalistyczny charakter roślinności. Jedynie w niewielu miejscach dokonano subtelnej ingerencji (piękna sadzawka w stylu nowoczesnym).
Rozmieszczone w parku rzeźby zadowoliłyby miłośników zarówno sztuki klasycznej jak i nowoczesnej.
Nie sposób było spacerować bez uśmiechu leśną dróżką, nad którą rozwieszono sznury z suszącymi się gaciami różnych kształtów i wielkości.
Wszystko jest sztuką, sztuka jest wszystkim. Jak to pisała autorka jednego z moich ulubionych blogów :"Najważniejsze w życiu (w ogrodzie) są emocje."
Podczas ostatniego pobytu zwiedzaliśmy ogród botaniczny. Tym razem wybraliśmy się do kolejnych miejskich parków.
Pierwszy to miejsce zwane parkiem Viegelanda. Znajduje się tu zbiór 200 rzeźb Gustava Vigelanda i jest częścią parku Frogner. Mimo pochmurnej pogody napotkaliśmy tam tłumy wycieczkowiczów z całego świata oraz miejscowych spacerowiczów. Park przypomina uporządkowany, geometryczny ogród francuski z pięknymi osiami widokowymi. Były różanki, ozdobne klomby i ujęta w ramy zieleń. Takie klimaty to nie moja bajka, ale miejsce jest warte zobaczenia.
Wokół obelisku na końcu osi widokowej umieszczono postaci ludzkie zmieniające się w czasie; od narodzin do śmierci.
Tak, też już zaczyna być jesiennie, no cóż wrzesień za rogiem.
Dalie w kolorze masła, ciepłych żółci i pomarańczy piękne masz
Ja jednak nie lubię dalii, bo za dożo z nimi roboty
Mój ogród w chwilowej odstawce. Mam nadzieję, że nie ucierpi.
Karmię duszę i ciało innymi doznaniami.
Droga do domu Edwarda Muncha. Mieszkał po sąsiedzku.
Aż dziw, że w tak miłych dla oka okolicznościach przyrody, w jego głowie krążyły tak ciężkie emocje.
Ogródek wokół domu ujęto w geometryczne formy i obsadzono bodziszkiem, werbeną, daliami i szałwią.
Podczas poprzedniego pobytu w Oslo muzeum Muncha było jeszcze w budowie. Teraz była okazja, żeby zajrzeć do jego wnętrza. Imponujące miejsce.
Słynny "Krzyk" rozczarował nieco swoją kolorystyką (miałam wrażenie, że barwy są bardziej intensywne Cała kolekcja zadowoliła jednak wszystkie moje zmysły.
Przejściu na kolejne pietra towarzyszyły niesamowite widoki na panoramę miasta.
. Mirka o tej porze roku bardzo ciekawie i pięknie wygląda twój ogród a rozchodnik to roślina nie do zdarcia u mnie rośnie w żółtym piachu bez podlewania a kiedyś obojętnie przechodziłam obok niego.