Elu tak to menory. Żaden z miscantów sadzonych wiosną i ubiegłej jesieni na razie nie jest w łące widoczny niestety. Mam tylko nadzieję, że przetrwały te ogromną suszę i żyją, a jak nabiorą masy to objawia swój czar tak jak menory teraz. Szczerze na to liczę, ale pewnie się okaże w przyszłym sezonie o ile nie będzie takiej suszy. Niektóre trawy w tym sezonie zakwitną z opóźnieniem u nas, o ile znajdą w sobie siły na kwiat. Czekam jeszcze, jak się ziemia napije i rośliny to może soki zaczną w nich krążyć i pobudza kwiat. Wszystko zależy od wody i pierwszych przymrozków. Swoisty wyścig z czasem będzie.
Pojechałam do szkółki "tylko" po trawy i oczywiście trochę przegięłam z zakupami
Trawy kupiłam, ale trochę inne, niż myślałam.
W szkółce jest sporo traw rosnących w gruncie i dzięki temu wiadomo, jakie będą, więc z planowanych zrezygnowałam.
Kupiłam 2 miskanty Morning Light i 2 rozplenice /takie do 1,5 m, ale wzięłam bez etykiety i nie pamiętam nazwy/
Tu je posadzę, drugi miskant pójdzie do ogrodu.
I reszta zakupów: 3 jeżówki Fountain Pink Eye, nowa niska rudbekia, albicja, miodunka i błękitna driakiew
To twierdzenie niekoniecznie jest prawdziwe. Kwitnienie gracków jest wypadkową wielu czynników. Zależy od wilgotności gleby, rodzaju gleby, temperatury.
Mam je u siebie na różnych stanowiskach. Nie kwitną na ogół na przedpłociu, a przy tarasie kwitną zawsze. Wewnątrz ogrodu zakwitają w październiku. Wszystkie mam z własnego podziału, wiec o pomyłce zakupowej mowy nie ma.
Podobne listki do grackowych ma miskant Graziella. Nawet, jeśli zaszła pomyłka, to nie należy się martwić. On cudownie się przebarwia i tworzy piękny biały pióropusz.
Helen, niesamowity masz porządek na rabatach. Aż lśni.
W trakcie biegania do składziku po kolejne narzędzia zauważyłam, że dereń biały Sibirica zasygnalizował przybierania jesiennych barw.
Reszta krzewów na długiej prostej jeszcze nie ogłosiła końcówki sezonu.
Na końcu długiej prostej zakwitł miskant Dronning Ingrid. Za nim wciąż zielony lilak Palibin, a u stóp kwitnąca Lovelly Fairy. Na suszę w tym sezonie nie mogę narzekać. czasem opadów było aż nadto, co odbiło się na kondycji niektórych miskantów. Z lekka się rozkładają.
Oj, dobra. Tylko sił na nie potrzeba sporo. Zwłaszcza, jeśli trzeba wykopywać coś bardziej okazałego niż drobne byliny.
Na szczęście jakieś 2/3 robót już za mną. Dzisiaj likwidowałam kosodrzewinę na froncie, a potem w jej miejsce wsadzałam sporą bukszpanową kulkę.
Potem przeniosłam się w okolice brzozowego narożnika i tam pozbyłam się kolejnej chorej kosodrzewiny oraz trzech ledwo żywych berberysów Rose Glow. Te biedaki zostały pożarte przez perukowca, cisa i kosówkę. Zabrakło im światła do życia. W puste miejsce wsadziłam uzyskanego z podziału derenia Elegentassima i wykopane z zacienienia tawuły japońskie. Pracy było sporo, a efekt zlał się z tłem. Trzymam kciuki za przeżycie dereniowej sadzonki. Rozjaśni nieco ponury wygląd bordowolistnego perukowca.
Wykorzystałam fakt posiadania pod ręką narzędzi tnących i odchudziłam nieco wiąz JH. Rosnący obok niego miskant odzyskał przestrzeń do tworzenia pióropuszy.
Następne tetrisy, czyli karczowanie ostatniej chorej kosodrzewiny będą w tych okolicach. Jakieś 2 metry w prawo od widocznej w narożniku hosty. Do wykarczowania jest też kolejny podsychający berberys. Z nim będzie trudniej, bo to berberys ottawski. Ma ok. 3 m wysokości. Ostało mu sie jedna żywa gałązka, a reszta to kolczaste suchelce.
Miło mi, że przypadły Ci do gustu Samouk zdjęciowy jestem, metodą prób i błędów i podpowiedzi od forumowych koleżanek poprawiły moje oko i sposób fotografowania. Ale do wielu dziewczyn mi daleko. Ich zdjęcia czarują. Taka Renia, Wilczyca, Agata, April i wiele innych dziewczyn robi zdjęcia profesjonalne, mają odpowiedni sprzęt wiedzę i wyczucie. Tym bardziej mi milo jak się moje bidy komuś podobają
Że łąkę masz wspaniałą, to zawsze chwalę, ale Twoje artystyczne zdjęcia są zachwycające
A miskant z nawłocią, wyszło świetne połączenie, choć rozumiem, że nawłoć jest inwazyjna
Ach, podziwiam zdolności budowlane, jesteście mistrzami w tych pracach
Podobają mi się belki
Ala powiem ci, że wybarwienie zależy od różnych czynników. Moje trawy są podlewane oczywiście nie wszystkie. Tutaj akurat zahacza nawadnianie trawnika. W pełni słońca jak fota zrobiona to jest wybarwienie różowe jak cień jest ciemniejsza. Dla mnie wygląda pięknie jak się przebarwia jesienią.
Tak Vanilla skay to przepiekna trawa.
Nasadzilabym więcej traw, ale co później robić wiosna z tą słoma. Jak są grube źdźbła to można rozdrobnić dobrze mieli rozdrabniarka gorzej z wiotkimi.
Mój miskant Sioux nie ma tak wybarwionych kłosów. Zakwitł pierwszym. Czekam na następne. Najwyżej okaże się, że nim nie jest. Natomiast z Vanilla Sky jestem bardzo zadowolona.
Aniu miskant Siux to jeden z najwcześniej kwitnących traw. W tym miejscu jest ok 9 lat. Został przesądzony z innego miejsca jednak w poprzednim miejscu korzenie jakieś tam zostały i mam 2 kępy. Sporo już rozdałam, rośnie.
Wysialam mi się blisko rozplenice i coś z tym muszę zrobić wiosna.
Dorasta do ok 150 cm nie więcej.
Bardzo go lubię.