Rabaty angielskie (i ogrody angielskie wogóle) bardzo mi się podobają. Przeczytałam artykuł Danki o rabatach angielskich, który nie daje mi spokoju, bo:
- bardzo chciałabym stworzyć u siebie taką rabatę
- boję się, że mnie ona "przerośnie" ze względu na bogactwo bylin

Danka w artykule napisała, że na rabacie mogą pojawić się także krzewy i małe drzewa liściaste, jak derenie pagodowe, róże, berberysy, budleje, róże, jaśminowce oraz trawy. Zastanawiam się jaki powinien być udział krzewów, a jaki bylin, aby rabata nie straciła swojego angielskiego charakteru...?
Czy bardziej doświadczeni (a może i ekspert od rabat angielskich czyli Danusia zajrzy

) mogliby się wypowiedzieć?
Miejsce, w którym chciałabym tworzyć wygląda tak:
Pod płotem rosną smaragdy, które chciałabym przyciąć po osiągnięciu ok 2,5m, tak aby tworzyły zielone tło dla pozostałych roślin. Oprócz tuji mam tam jeszcze obecnie: 2 śliwy dziecięce, 1 tuję nn, 2 tawuły nippońskie Snowmund, 3 budleje, róże historyczne, 1 wiśnię piłkowaną Sunset Boulvard, kalinę koralową, 3 krzewuszki.
Miejsce jest słoneczne praktycznie przez cały dzień.
Szerokość tej rabaty 3,5m, a długość 20,0m.