Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum

Znalezione posty dla frazy "kompostownik"

Odkurzacz - dmuchawa do liści 09:36, 24 lis 2021

Dołączył: 18 wrz 2021
Posty: 9
Do góry

Radek_Tychy
Mój kompostownik oczywiście nie ma metr na metr tylko sporo więcej.

Jest to po prostu wielka sterta liści ułożona na ziemi nieco udeptana i przykryta plandeką.
Plandeka jest na brzegach obciążona kamieniami aby wiatr jej nie zwiał.
Możesz zamiast plandeki obsypać trochę z wierzchu ziemią dla obciążenia.

U mnie raczej nie da rady bo musiałbym chyba wywrotkę ziemi nasypać.


Ułożenie plandeki nie może być szczelne i musi zapewniać dostęp powietrza, bo zamiast kompostu będzie zgnilizna. Możesz też w czasie kompostowania co miesiąc dwa przemieszać liście widłami i jak za bardzo wyschnie podlać wodą.

W czasie grabienia liści i formowania sterty kompostowej co jakiś czas polewam wodą dosypuję bakterii kompostowych i nieco wapna.
W zależności od przeznaczenia kompostu możesz od razu sypać na stertę nieco nawozu np saletry amonowej. Nawozy w bardzo małej ilości bo sterta po kompostowaniu będzie miała może 10-15% obecnej objętości i jakbyś nasypał za dużo to będziesz mieć koncentrat nawozowy w kompoście.
Zamiast bakterii możesz użyć kompostu z zeszłego roku, albo w ogóle bez bakterii też się rozłoży.

Wapno sypię bo mam mocno kwaśną glebę na działce.


Kompostowanie na ziemi jest o tyle dobre bo do liści mają dostęp dżdżownice i one przerabiają na drobno materiał organiczny. Otrzymujesz z tego próchnicę.

Mój "kompostownik" po udeptaniu ma ok 1,5m wysokości za rok będzie z tego kupka może jakieś 20 cm wysokości.
Odkurzacz - dmuchawa do liści 17:49, 23 lis 2021

Dołączył: 11 paź 2021
Posty: 5
Do góry
Jacek_ napisał(a)
Miałem różne odkurzacze dmuchawy, kosiłem liście z rozdrabnianiem itp.
Szkoda czasu i pracy.

Najmniej wysiłku i czasu zabiera metoda najprostsza.
Grabienie liści na kupki potem zgarnianie ich na folię lub plandekę rozłożoną na trawniku potem przeciąganie na kupę do kompostowania.

Miałem w tym roku chyba z 15 m3 liści więc wiem co mówię.
Dmuchawy odkurzacze itp. to sprawdzają się raczej w przypadku b. małej ilości liści.
W przypadku mielenia liści i pozostawiania na trawniku robią się placki pustej ziemi bez trawy.
Zbierałem też liście kosiarką z koszem ale jest wtedy więcej roboty i zajmuje więcej czasu niż przy grabieniu i zbieraniu na rozłożoną plandekę.

No cóż w tym roku uporaliśmy się jeszcze jak napisałeś metodą tradycyjną.
Liście z korą na trawnik i bezpośrednio do kosza potem do worków 250 litrowych budowlanych.
Mam plandekę ale jakoś to poszło bez niej, zważywszy ze większość liści spadła na sąsiednią działkę która właśnie zaczyna być problemem bo została sprzedana i wkrótce pojawią się nowe domy i ogrody więc nie będę mógł wyrzucać na nią trawy którą rozgrabiałem więc nie było problemu no i dbając o przyszłego właściciela będę musiał poprzycinać platany aby liści było zdecydowanie mniej.


Dodatkowo dostałem od sąsiada troszkę zrębków które starczyły tylko na długość połowy obrzeża ale od strony ścieżki przynajmniej jakoś to wygląda.
A tu tylko liście z mojej działki , część zmielona część ugnieciona.


Jest gdzieś szansa zobaczyć Twoj kompostownik?
Zakładam ze metr na metr to on nie ma plus trawa resztki gałęzi.
Myślałem o kompostowniku ale to nierealne na mojej działce.
Wiatr tych liści z kompostownika nie wywiewa ?
Na wiosnę zacznę mieć problem z ilością trawy juz widzę 3 wory 250 litrowe co 2 tygodnie i niezadowolone miny panów od śmieci którzy mają to dzwigać i wrzucać na samochód. chyba temat się oprze o automatyczną kosiarkę.
Pozdrawiam Radek.
Okiełznać swoje setki pomysłów - ogród ze spadkiem na północ 09:19, 20 lis 2021


Dołączył: 15 maj 2019
Posty: 12893
Do góry
nicol21 napisał(a)


Pytanie z tych trudnych . Calosc to 21ar, ale odchodzi z 180m2 na podjazd [zawsze można by posadzić coś wzdłuż podjazdu. szeroki tylko na 4m,więc może uda się tylko z jednej strony dać.
Kolejna rzecz to z 200m2 odchodzi na użyteczność, którą my dajemy. Czyli efektywnie działka ma z 1700m2. Ale od tego odchodzi część ogrodo-warzywnika - jakies 450-500m2. a do tego warunki zabudowy są takie że od granicy musimy odsątpić min 10m więc część ogrodu zostanie "za domem" w cieniu, tam nic sięnie da zrobić. No może kompostownik oddalony od ogrodu i warzywnika o te 30-40m. Czyli na dom i ogród jest niby 1200m2 ale jednak mniej. Wiem, wiem, są ogrody i na mniejszych powierzchniach [obecnie mam 90m2 plus z 4-5 przed domem a kasy wyszlo na ogródek że hoho].

Zakupów nie ma co zazdrościć tylko samemu poczynić

Pytałam, bo cały czas miałam wwrażenie, że masz dużo więcej. Będziesz miała pięknie gęsto jak wszystko posadzisz
O kasie, to mi pisać nie musisz mężaty żartuje, że jak nas kryzys dopadnie, to zaczniemy zawartość rabat wyprzedawać i damy radę
Zieleń, drewno i antracyt 08:12, 20 lis 2021


Dołączył: 12 lip 2016
Posty: 14832
Do góry
antracyt napisał(a)
Szklarnia posprzątana kompostownik zapełniony zieleniną



Nawet przez monitor czuję zapach tych plonów
Okiełznać swoje setki pomysłów - ogród ze spadkiem na północ 21:49, 19 lis 2021


Dołączył: 15 paź 2013
Posty: 11015
Do góry
antracyt napisał(a)

Świetna ta aleja stożkowa! Zakupy też bardzo mi się podobają, niektórych zazdroszczę
Przypomnij proszę, jaką masz wielkość działki?


Pytanie z tych trudnych . Calosc to 21ar, ale odchodzi z 180m2 na podjazd [zawsze można by posadzić coś wzdłuż podjazdu. szeroki tylko na 4m,więc może uda się tylko z jednej strony dać.
Kolejna rzecz to z 200m2 odchodzi na użyteczność, którą my dajemy. Czyli efektywnie działka ma z 1700m2. Ale od tego odchodzi część ogrodo-warzywnika - jakies 450-500m2. a do tego warunki zabudowy są takie że od granicy musimy odsątpić min 10m więc część ogrodu zostanie "za domem" w cieniu, tam nic sięnie da zrobić. No może kompostownik oddalony od ogrodu i warzywnika o te 30-40m. Czyli na dom i ogród jest niby 1200m2 ale jednak mniej. Wiem, wiem, są ogrody i na mniejszych powierzchniach [obecnie mam 90m2 plus z 4-5 przed domem a kasy wyszlo na ogródek że hoho].

Zakupów nie ma co zazdrościć tylko samemu poczynić
W ogródku Martki 21:09, 19 lis 2021


Dołączył: 10 wrz 2015
Posty: 7135
Do góry
Zapraszam na moje podsumowanie sezonu ogrodniczego 2021

Zaczęło się dokładnie 8 miesięcy temu, kiedy wreszcie mogłam wcielić w życie plany założenia ogrodu. Czy spodziewam się, że aż tyle się zmieni?... Ubyło w nim dobre 120 m2 trawnika, jego miejsce zajęło 9 rabat, a na nich 27 drzew, 120 krzewów, 38 róż, a byliny i trawy - tych nie zliczę. Zaczęłam zmieniać swoje otoczenie, a ono zaczęło zmieniać mnie. W sposób … zaskakujący.

Coś się kończy, coś zaczyna. Koniec w moim przypadku dotyczył zielonego trawnikowo-żywopłotowego i iglakowego stadium ogrodu. Już go nie ma. Ulotniła się też koncepcja ogrodu minimalistycznego, pod kontrolą, wygładzonego. Zaczął się … ogród, w którym nie tylko ma być „równo”, ale też różnorodnie i … zdrowo! Ta różnorodność odwdzięczyła mi się już w pierwszym sezonie. Doświadczyłam po raz pierwszy w życiu, jak to jest być zaskakiwaną nowymi pąkami, pędami, listkami, kwiatkami, ich kolorem i kształtem o różnych porach dnia i roku. Mając to w ogrodzie, na wyciągnięcie ręki czy nogi - możesz obserwować te procesy z bliska, do woli, a to bezcenne. Spodobało mi się także towarzystwo zapylaczy, wypatrywanie biedronek i złotooków, sprawdzanie czy ropuszka wciąż jest, obserwowanie ptactwa szczególnie, kiedy sikorki bogatki wpadają na śniadania. Widok dżdżownic w glebie także nie jest mi już obojętny. Dokarmiam je nawet! Opuchlaki przestały masowo wędrować po ścianach domu, czyżby ptasie towarzystwo ośmielone obecnością drzew miało w tym swój udział? Może, w każdym razie pory roku jeszcze nigdy nie miały miały dla mnie takiego znaczenia… Wiosna to było codzienne zrywanie darni kawałek po kawałku, tworzenie rabaty po rabacie, od kwietnia do czerwca żyłam w tym rytmie, w trójkącie ze szpadlem i taczką. Zużywając tuziny rękawic. Ćwicząc się w cierpliwości, a jakże. Lato wynagrodziło tę pracę kolorem i wytchnieniem. Jeżówki, hortensje, liatry, penstemony, gaury, bodziszek, szałwia, róże, … RÓŻE! (sama nie wiem kiedy zachwyciłam się różami, szczególnie angielskimi tak, że umiar w zakupach przestał cokolwiek znaczyć!) Zachwytom nie było końca. Potem nadeszła jesień z pierwszym pokazem złota sporobolusów i molinii, ognistej czerwieni klonów. Część jesieni upłynęła na zagrzebywaniu w ziemi „cebulowych nadziei na wiosnę”. To był rok… tak, wyjątkowy, teraz faktycznie inaczej postrzegam przestrzeń wokół domu, bo jest to inna przestrzeń, oswojona w niemal każdym centymetrze, bo prace w ogrodzie związują emocjonalnie z ziemią, dają też odwagę do grzebania w niej, oraz czułość, bo o ziemię trzeba dbać i nie jest obojętne, co do niej trafi, zdrowa materia organiczna czy szkodliwe związki chemiczne.

Zmiany w moim myśleniu o ogrodach nie wzięły się jednak znikąd. Ich źródłem były Wasze niesamowite wątki, wpisy i inspiracje (za wszystkie bardzo dziękuję!), lektura (przemówili do mnie Gertrude Jekyll, Karl Foerster, Piet Oudolf i inni), ale też odwiedziny pięknych ogrodów na żywo. Danusi i Witka przede wszystkim, to kopalnia inspiracji i obcowanie z pasją przez P. Warto było także zobaczyć Pęchcin, Ryki, Skubiankę. Miło wspominam odwiedziny w ogrodzie czarującej Alicji i herbatkę w jej Zimowym. Jakie będą kolejne sezony? … Z pewnością nie mniej emocjonujące i szalone, bo zamierzam jeszcze bardziej przeprowadzić się do ogrodu. Zbyt wiele się w nim dzieje, tego nie można przegapić

Moje wnioski i przemyślenia po tym sezonie są różne, kilka tu spisałam. Inne uleciały, jeszcze inne czekają, aż wykiełkują ogród to stały ruch i ruch myśli. A więc:

>> Zdrowa gleba to podstawa, jadalnia ogrodu. Kompost i kupa są nie mniej istotne od zakupu nowych roślin. Mączka bazaltowa i kora (przekompostowana koniecznie, już to wiem i kompostuję kolejne porcje na wiosnę) też dobrze załatwia sprawę.
>> Czytanie wątków od początku powstania jest bardzo rozwijające i budujące. Kilka zaznaczonych zostawiam sobie na zimę.
>> Eksperymentów w ogrodzie nie trzeba się bać. Podzielić? Wysiać? Przesadzić? Nie lękaj się, ustal tylko jak
>> Nigdy za wiele ostrożności wobec porad i rozwiązań sprawdzonych w innych ogrodach. To co ma sens tam, nie musi sprawdzić się u mnie. Inna gleba, inne podłoże w jakim była uprawiana roślina, inne warunki wodne, sąsiedztwo roślin, mnóstwo czynników nie do końca nawet rozpoznanych - może wywołać efekt odwrotny.
>> Nie wszystko musi w ogrodzie wyjść, nie wszystko musi rosnąć jak oczekuję, ale oby tylko takie były problemy…
- Łąki fantastycznie polepszają zdolności obserwacyjne i kompozycyjne, zestawienia kolorów i kształtów są tam bez pudła.
>> "poranne obchody" z kawą (rytuał zaczerpnięty od Judith) to istotna praktyka, idealny czas na obserwacje, podziwy, plany, marzenia. Przegapić taki rytuał to byłaby wielka szkoda.
>> Gnojówka z pokrzywy nie pachnie wprawdzie fiołkami (cytując Agatorka), za to jej efekty przechodzą najśmielsze oczekiwania. Nie widziałam mszyc na różach….
>> Posiadanie ogrodu to życie inaczej, pozytywniej. Bo wśród ogrodomaniaków pojawia się dużo rozmów o pięknych rzeczach, nie tylko o biedach tego świata. Jest w nich dużo radości, zrozumienia, optymizmu. Na utyskiwanie szkoda czasu. Takie właśnie są klimaty ogrodomaniackie, pozytywne bardzo i tego warto się trzymać, nawet jeśli otoczenie tego nie zrozumie tak „do końca”. Patenty z wytłaczankami do cebulowych czy trytkami do miskantów to znaczący efekt uboczny tych klimatów
>> Systematyczność w ogrodzie to... wielkie wyzwanie. Czy kiedyś osiągnę tę orbitę? Na razie krążę w oddali.
>> Warzywa wymagają systematyczności szczególnej  Tu muszę się jeszcze doszkolić i dozbroić, bo nie wszystko wyszło, sałata zanikała, pomidory złapała zaraza, znów posiałam za gęsto marchew. Sprawdziły się za to pomidorki koktajlowe w donicach, było z nich dużo pożytku.
>> Tyle jeszcze jest niepoznanych roślin, zjawisk, zależności…. Ile byśmy nie żyli, źródeł fascynacji nie zabraknie, to bardzo optymistycznie

Plany na przyszły sezon? Skomponować towarzystwo na rabatach różanych (róże już są), urządzić oranżerię, dopieścić pozostałe rabaty trawami i bylinami, wyrównać wszystkie kanciki, usunąć trawę z kostki, popracować nad dalszym wzbogacaniem gleby, założyć drugi kompostownik, założyć „dziką” rabatę za domem (początki już są), kupić dobry aparat fotograficzny i nauczyć się nim posługiwać  I jeszcze zobaczyć Holandię i jej ogrody…. albo chociaż wykonać małą część tego, też będę szczęśliwa

Tymczasem … niebawem nadejdzie zima, szykuję papu dla sikorek, ogród na zimę też gotowy. Lada moment zaczyna się czas spotkań rodzinnych, wyjazdów i innych szaleństw Będę na forum znacznie rzadziej, ale od marca wznowię relacje ogrodnicze. Jeszcze raz dziękuję za ten sezon, że mogłam go przeżyć z Wami !
Zieleń, drewno i antracyt 14:24, 19 lis 2021


Dołączył: 15 maj 2019
Posty: 12893
Do góry
Szklarnia posprzątana kompostownik zapełniony zieleniną

Ptasi gaj 20:32, 16 lis 2021


Dołączył: 12 sie 2015
Posty: 4552
Do góry
Nie wiedziałam, że lilie wodne jesienią wycinasz i wyciągasz.
Oczko masz duże, czy da się to zrobić z brzegu?

Ja mam nieduży kompostownik i daję tam tylko chwasty.
Od kiedy mam inwazję szczawika to boję się tam wrzucać chwasty, żeby się bardziej nie rozsiał.

Na rabatach jesienią liści nie grabię. Wiosną zgrabię to co zostanie, ale u mnie liści nie jest dużo.
Ptasi gaj 20:10, 16 lis 2021


Dołączył: 14 kwi 2016
Posty: 14733
Do góry
daszum napisał(a)
Elu, czy suche liście i skoszoną trawę dajesz na kompost?
Bardzo dużo tego masz, wszystko mieści się w kompostowniku?



Tak Danusiu. EM zbiera liście traktorkiem spod brzóz i w innych miejscach. Zabroniłam mu zbierać spod dębów, ale na beszczela zebrał i wrzucił do kompostu i zmieszał.
Zdenerwowałam się wymieszał dębowe igły sosny, brzozowe liście.

Mam pełny kompostownik jeszcze mam w workach.

Podejrzełam u Pszczelarni ma takie boksy. Jeden na liście w przyszłym roku też taki zrobię. 4 lub 6 kantówek, siatka druciana lub plastikowa i tam wrzucać tylko liście. Niech tam leżą ile chcą i się kompostu ja.
Ona tymi liśćmi przekompostowanymi wyściela rabaty. Po co kupować korę jak można liśćmi.

Jeszcze ten tydzień na plusie po niedzieli.ma być na minusie. Trzeba jeszcze róże okryć bo nie wszystkiego okryłam. Siatkę z oczka zdjąć, lilie wodne wyciąć i wyciągnąć z wody.

Podkrakowska wieś, foliak, kury i my :) 18:44, 14 lis 2021

Dołączył: 08 cze 2021
Posty: 3589
Do góry
Dzięki!

Liście zbieramy, głównie z czereśni i jabłoni, mam nadzieję ładnie się przekompostują. Do worków bo kompostownik mam pełny, nawet z czubkiem...

Jeszcze raz się przejdę do sąsiadów po te liście, czemu nie

A póki co się stresuję poniedziałkiem... Już jutro :/
Podkrakowska wieś, foliak, kury i my :) 18:20, 14 lis 2021

Dołączył: 09 mar 2018
Posty: 549
Do góry
Dla jeża ha ha ha,taka ilość lisci to kompostownik pełny.
U mnie i w okolicy same dęby i kilka brzóz liscie jak się wymieszają to o kompostowaniu zapomniec kiedyś M wsypał do kompostownika to leżały rok i nadal byly jak blacha.

Domek fajny zgrabny mały w sam raz na drożejący opał.
Pozdrawiam
Mój ogrodowy pamiętnik 20:55, 06 lis 2021


Dołączył: 05 lis 2016
Posty: 11113
Do góry
Martka napisał(a)
Miejsce po basenie okazuje się bardzo praktyczne mój kompostownik nie może się doczekać liści w ogrodzie, na razie jego zawartość to głównie zielone i faktycznie długo trwa kompostowanie, teraz jestem mądrzejsza i przesypuję drobną korą, dopóki nie będzie większych ilości liści.


A wiesz że bardzo praktyczne . Już mi tam leży kupa kompostu i trochę innej ziemi. W zeszłym roku cała darń z kolistej rabaty leżakowała. Do czasu rozłożenia basenu latem wszystko zniknie.
A kompostowania to ja też się cały czas uczę ale już trochę tego "złota" się udało wyprodukować . Ale potrzeby są zdecydowanie większe .
Pszczelarnia 19:42, 06 lis 2021


Dołączył: 04 maj 2011
Posty: 29263
Do góry
Ta magnolia idzie do przesadzenia



Była jodła.




Jest nowy kompostownik, tylko na liście - zgrabiłam 1/5 ogrodu.




A w przetrwalniku zostały już tylko duże rośliny do wysadzenia a także rozsady rdestu i kocimiętki kubańskiej na zapas. Dalej nie wiem, dokąd z 2 jaśminowcami.








Ogród bez roweru 17:56, 06 lis 2021


Dołączył: 27 mar 2015
Posty: 3745
Do góry
Martka napisał(a)
Produkcja kompostu na wielką skalę czy taki z liści ma ph neutralne, czy lekko kwaśne?

Edit: kwitnące niespodzianki są bardzo mile widziane

Kompost z liści nie jest bardzo żyzny, ale szkoda wyrzucać tyle dobra. Dzisiaj już kompostownik pełen z wielkim czubkiem. Kilka taczek drobno pociachanych liści klonów. A liści nadal tony...

Nigdy nie sprawdzałam PH tego kompostu. Ale z tego co kiedyś czytałam PH zależy od rodzaju liści. Dębowe - kwaśne, bukowe - zasadowe. W tej siatce prawie sam klon.
Mój ogrodowy pamiętnik 16:58, 06 lis 2021


Dołączył: 10 wrz 2015
Posty: 7135
Do góry
Miejsce po basenie okazuje się bardzo praktyczne mój kompostownik nie może się doczekać liści w ogrodzie, na razie jego zawartość to głównie zielone i faktycznie długo trwa kompostowanie, teraz jestem mądrzejsza i przesypuję drobną korą, dopóki nie będzie większych ilości liści.
Mój ogrodowy pamiętnik 07:46, 06 lis 2021


Dołączył: 20 paź 2015
Posty: 6791
Do góry
Nowa12 napisał(a)


Kompost wywalony na kółko po basenie i będzie na nim zimował .
Dżdżownice częściowo przerzucone do kompostownika a reszta się pochowała.
Kompostownik zapełniamy liśćmi. Ja lubię ziemię liściową. Gorzej i trudniej mi się kompostuje trawę z resztkami. Długo to trwa.



Właśnie opróżniłam dwa kompostowniki, żeby załadować je na nowo liśćmi.
Stary zapakowany w worki czeka do wiosny.
W jednej komorze miałam liście i trociny plus trochę zielonego.
W drugiej prawie same owoce i warzywa z warzywnika, trawa, byliny.
Do każdej dodawałam gnojówki z czego akurat miałam.
Nawet z chwastów. Namoczone wytłoczki od jaj lub kartony.
Po roku, bez przerzucania (brak czasu) kompost jest.
U mnie cała koszona trawa ląduje jako ściółkę pod rośliny.

Mój ogrodowy pamiętnik 18:00, 05 lis 2021


Dołączył: 05 lis 2016
Posty: 11113
Do góry
effka napisał(a)

Przejrzałam ostatnie zdjęcia, troszkę poczytałam o kompoście i dżdżownicach (ja bym go jeszcze do wiosny zostawiła), cudnie masz kochana!
A to zacytowana przeze mnie zdjęcie jest rewelacyjne, taki idealny zielony dywanik! Schodki świetnie w tym miejscu wyglądają
Pozdrawiam!


Kompost wywalony na kółko po basenie i będzie na nim zimował .
Dżdżownice częściowo przerzucone do kompostownika a reszta się pochowała.
Kompostownik zapełniamy liśćmi. Ja lubię ziemię liściową. Gorzej i trudniej mi się kompostuje trawę z resztkami. Długo to trwa.
Pszczelarnia 19:39, 04 lis 2021


Dołączył: 04 maj 2011
Posty: 29263
Do góry
Joku napisał(a)
Dziękuję za namiary. Poczytałam, trochę to skomplikowane .


Przeoczyłam poprzedni post, muszę dopisać bo ten kompostownik i idealny porządek wokół zrobił n mnie ogromne wrażenie.


A ten porządek to w Wisley - nie u mnie.
Pszczelarnia 19:41, 31 paź 2021


Dołączył: 09 paź 2010
Posty: 13046
Do góry
Dziękuję za namiary. Poczytałam, trochę to skomplikowane .


Przeoczyłam poprzedni post, muszę dopisać bo ten kompostownik i idealny porządek wokół zrobił n mnie ogromne wrażenie.
Podkrakowska wieś, foliak, kury i my :) 18:06, 31 paź 2021


Dołączył: 10 wrz 2015
Posty: 7135
Do góry
Karola, czym rozdrabniacie i jak się sprawdza? Może pisałaś? Szukam czegoś na wiosnę, będzie duże zapotrzebowanie, do tej pory oddawałam wszystkie miskanty do odbioru, ale szkoda mi tej materii, kompostownik by się ucieszył.



Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies