Krokusy też mam i nie potrafię się nimi nie zachwycać - poprawiacze humoru jakich mało, szczególnie jak świeci słońce

Kolory mam różne, ale te chyba ulubione moje:



I krokusowy trawnik też mam, choć ciężko na zdjęciach pokazać całość.



Chyba trzy lata temu posadzone bo zapomniałam o tym, że będzie wertykulacja. Powiedziałam - trudno, robota i cebulki pójdą na zmarnowanie. A one są I cieszą Może nie przyrastają jakość szczególnie mocno, może nie są zbyt okazałe ale są

To jeszcze na koniec - przycięta Burgundy Iceberg...
Szłam do niej z karteczką z wytycznymi od Magduski... Ale jak już nad nią stanęłam z sekatorem to nie wiedziałam gdzie zacząć. A jak zaczęłam to nie wiedziałam gdzie skończyć
Mam poczucie, że nie wygląda po cięciu tak jak powinna, ale pocieszam się tym, że róże mają wielkie pokłady miłosierdzia i wybaczają

PRZED:


PO:

Magara napisał(a)

Aga - no planowanie zawsze fajne A jak Twój DT nie ma uczulenia na palety to i tak jesteś wygrana Minę zdzierżysz Ja dziś musiałam słuchać wyklinania na stalowy obelisk, który sobie kupiłam w celu pięcia się po nim groszku - "chińskie gó..o" było najłagodniejszym określeniem Ale przetrzymałam

Hahaha .

Miny DT zdzierżę . Jestem w tym od niego lepsza. Nawet nie potrafi dobrze przewrócić oczami . I zawsze się mnie pyta, czy długo trenuję te miny. To mu odpowiadam, że to cecha wrodzona .

Krokusiki są takie rozczulające .

Róża ładnie przycięta. Ja jeszcze swoich nie ruszałam, pewnie też się będę zastanawiać nad każdym krzaczkiem, czekam na forsycje .

Powiem wyraźnie: POPIERAM ŻYWOPŁOT

Co do palet - zajrzałam w głąb swojego jestestwa, żeby zbadać przyczynę mojej niechęci i doszłam do wniosku, że tak, jednak nie kocham Miałam np. kompostownik w całości zrobiony z palet, każda inna, każda deska w innym kolorze, szpetne i krzywe to było, dodatkowo uporczywie pchało się w każdy kadr. Rozwiązaniem byłoby użycie eleganckich palet, tych lepszych, droższych, ale to zupełnie mija się z celem, którym jest zużycie tego, co się ma, bo jak się zaczyna szukać palet lepszej jakości, równie dobrze można sięgnąć po tańsze deski. Mam też tymczasowy (ja tak uważam) regało-stół, który jest obecnie magazynem drewna, zrobiony z bardzo lichych desek, który też omijam wzrokiem I tak czuję, że lepiej zrobić coś pomału, ale w docelowym kształcie. Poza tym, jak się ma takie wzorce w głowie, jak np. ogród Danusi, wszelka prowizorka wydaje mi się męcząca. Przy czym u innych absolutnie mi palety nie przeszkadzają i dostrzegam urodę niektórych paletowych mebli.

Różę pokaż z drugiej strony, ale wydaje mi się, że jest dobrze

Cześć, podobają mi się twoje plany z zasłonięciem foliaka. Dobrze to przemyślałaś
Jedynie obawiam się że 50cm może być odrobinę za mało na szerokość żywopłotu. Mój młodziutki grabowy ma jakieś 70cm. Mocno go tnę dwa razy do roku. Przydałoby się nawet trzecie cięcie. Chcę zachować tę szerokość.
Za paletami też nie przepadam choć mam kompostownik z palet. Ale wokół niego już rośnie żywopłot cisowy więc wkrótce zasłoni.
Trzymam kciuki za realizację planów, niech nie pozostają tylko w głowie

Magara napisał(a)

Burgundy Iceberg... Szłam do niej z karteczką z wytycznymi od Magduski... Ale jak już nad nią stanęłam z sekatorem to nie wiedziałam gdzie zacząć. A jak zaczęłam to nie wiedziałam gdzie skończyć

Padam Lubię czytać o Twoich ogrodowych przygodach Burgundy Iceberg wygląda szykownie, co na to autorka wytycznych? Mnie się podoba, lubię ostre cięcie i wydaje mi się na moim etapie, kiedy już nie boję się ciapnąć, że im mocniej tnę, tym lepiej, ale to może być przekonanie bardzo zwodnicze

Daga, a to jest taka sama jedną gruba gałązka? To co zaznaczyłam... Ona się krzyżuje z trochę cieńszymi? Bo jeśli tak, to ja bym ją wycięła. A może możesz zrobić zdjęcie z innej strony?



O tu bym przycięła, nad rozgałęzieniem. O ile dobrze na zdjęciu widzę.

Aga - działaj Odnośnie krokusów zdanie podzielam

Magda - dzięki za poparcie, a odnośnie palet to jakbym Małżonka słyszała Zdjęcia róży zaraz zapodam.

April - dzięki za głos na TAK Uwaga odnośnie szerokości - do przemyślenia. Masz posadzony w jednym rzędzie czy na mijankę? Bo nie kojarzę

Martka - nie padaj Padł Dział Techniczny jak zobaczył co z róży zostało

Lucy - teraz ciemno to już nie pójdę oglądać, ale mam zdjęcia z czterech stron, może się dopatrzysz?

Róża BI po cięciu z każdej strony:






Widzę, że słabe trochę te zdjęcia, mogłam jeszcze z góry zrobić. Wydaje mi się, że cięłam tak żeby nic się nie krzyżowało.

No trochę słabo widać, ale chyba faktycznie się nie krzyżuje
Ale tak czy siak, tego najwyższego badyla ja bym dziabnęła. Nad przedostatnim rozgałęzieniem. Żeby krzaczek był bardziej foremny

Edit. Ale ja osobiście lubię ciąć i tnę raczej mocniej jak słabiej.