Maju, dziękuję za odwiedziny
Justynko, dzięki za namiary na ogród z kurami, oczywiście od razu poleciałam do Mai
Kasiu, zarówno borówkę jak i żurawinę traktuję jak eksperyment i liczę się z tym, że mogą nie dać rady, nie mieszkam na bagnach, wręcz przeciwnie. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, żeby im stworzyć odpowiednie warunki i jka im podpasuje, to będę z siebie dumna a jak wypadną, to z mostu rzucać sie nie będę

Co do jagody kamczackiej, to, jakby to powienieć, bezimienne są. tez mnie to zdziwiło, że szkółka nie oznacza odmiany, pytałam o to, dowiedizałam się, że sadzonki pochodzą z 2 krzewów matecznych nieoznaczonych, wzajemnie się zapylajacych. A niech tam, spróbuję, do tej pory wszystko z tej szkółki rosło mi bardzo dobrze a kupuję u nich od ok. 15 lat, chyba swoje pierwsze wysyłkowe zakupy właśnie w tej szkółce robilam, adres znalazłam dawno temu w Działkowcu i mam do nich sentyment.
A to zawartość mojej wczorajszej paczki:
Jest tak wcześnie, że np. hosty, to doniczki z ziemia i tylko kiełki wystają, cymbalarii wcale nie widać, wierzę na słowo, że jest w tych doniczkach.
Jest tu 5 róznych miodunek, 2 tiarelle, rozchodnik okazały z białymi kwiatami, poziomkówka indyjska, ktora ponoć rośnie jak chwast i na to liczę, że zasłoni mi ziemię w ciemnym zakątku, gdzie posadziłam dąbrówkę, ale ona wolno rośnie i do szału doprowadza mnie ciągły korzuch kiełkującego zielska.
Są tu jeszcze 2 sztuki Spartyny grzebieniastej, 4 liliowce, 6 sztuk malin, 3 borówki amerykańskie, 7 żurawin, 2 jagody kamczackie.
Będę dzisiaj sadzić i sadzić.
Jeszcze czekam na paczkę ze sporą iloscią tawuły japońskiej darts red, z której chcę zrobić niski żywopłocik wokół tej mojej rababty przy podjeździe, z której mi korę bezlitośnie wywiewa.