Zając i dzisiaj rowem wszedł, a jakże... tylko zaliczył zoonka bo szedł od brzozy do brzozy a tam siatka



Ślady pokazują jak idzie wzdłuż siatki do rowu i rowem do ogrodu
No i grzecznie zaczął śnieg w łące rozgrzebywać i skubać koniczynkę trawkę i co tam jeszcze rośnie...tego mu nie żałuję

Da się da się...jak się łapka zechce grzebnąć , a nie na gotowce w postaci drzew przychodzić
Jakiś duży ptak zapolował na samym środku ogrodu na coś( nie wiemy co) co też się do trawki dokopywało lub spod śniegu wylazło, bo są ślady szamotaniny i wielkich skrzydeł.
Jednym słowem ogród tętni życiem nawet jak nas nie ma.
I nie uwierzycie, ale jak dzisiaj rezerwowałam termin do lekarza to w kolejce do
rejestracji byłam ......ktoś zgadnie?
68-ma. Jak żyję jeszcze mi się tak nie zdarzyło.....no chyba w kolejce w PRLu