Udało się tycinke odetchnąć od spraw domowych i wypada wpaść w kolejny wir pracy

Mam poważną sprawe bo moja mamunia co jest rzadko spotykane wpadła na genialny pomysł i ciekaw jestem co o tym sądzicie i proszę o porady i sugestie.
Mianowicie na pewno niektórym obiło się o uszy, że bardzo nie lubie tego fragmentu rabaty bo nie ma co tu dosadzić, aby było ładnie, a np na trawy jest tutaj za dużo cienia do czerwca i zanim by dobrz ruszyły byłby lipiec.
Pomysł jest taki aby przenieść te 3 nieszczęsne cięte tuje...
i posadzić na początku tej rabty(również znienawidzona) na samym początku działki w równych odległościach, a miedzy nimi posadzić miskanty ML, które miałyby tu wystarczającą ilość słońca i oczywiśćie 'podpisać' rabate żurawkami. Oczywiście wtedy linia rabaty ulegnie zmianie.
małych iglaczków już nie ma, a linia rabaty ulegnie zmianie i troszke się powiększy
Pozostanie wtedy jedynie problem z rabatą, która zostanie osamotniona z tuj.
Rabata ta jest na prawo od dużego bukszpana
a jak wygląda obecnie rabata widać na pierwszym zdjęciu.
Z chęcią posadziłbym tam jakieś drzewo (nie może rosnąć wysokie bo linie energetyczne są nad ogrodzeniem) i do tego bylinowe wypełniacze, chociaż myślałem też nad berberysami... sam nie wiem. Może ktoś coś doradzi.
Szkoda, że nie ma doradców na miejscu.