Aniu, głogi nie lubią mokrych gleb. Łapią wtedy częściej choroby grzybowe.
Acer rubrum 'Scanlon' To mniejsza odmiana, wyhodowana specjalnie do mniejszych ogrodów.
Alnus glutinosa 'Imperialis' również mniejsza odmiana dla małych ogrodów, wolno rośnie. Ma fajne, lekkie liście i lubi właśnie takie mokre gleby.
Liquidambar styraciflua 'Slender Silhouette' i Gum Ball to też mniejsze odmiany.
Jeśli jakieś inne drzewo, niekoniecznie na mokre gleby, to okresową mokrość znoszą też dobrze brzozy.
Szybciutko odpisze Wam i wrzuce jeszcze jakies foty z porannego obchodu
Komarow ogrom ale i meszek sporo, pokąsały mnie w palce u stop, musialam dzis w duzych klapkach robic, bo spuchlam jak bania.
Dobra fota to zanęta, u Ciebie wcale tez nie najgorzej Luby nie przepada za pieleniem ale to zawsze jest jego inicjatywa, nie musze nawet prosic. To chyba jakaś jego fobia patrzac z jaka gorliwoscia usuwa mlecze cóż nie bede narzekac. Klony to jest to plus buki, brzozy i cala reszta. Widzialas jak tiarelki od Ciebie szaleja?
jak to mowia do trzech razy sztuka a zdjecia latwo sie robi jak rosliny fotogeniczne
Moniu to klon palmowy odmiana czysta. Wykopany przed sama przeprowadzka jako 1,5 roczny pikutek, przetrwal 1,5 sezonu w przechowalniku cala budowe i rok temu posadzony na wlasciwe miejsce, bujnal sie mega przez rok, przyznam, nie spodziewalam sie, ze az tak mu miejscowka podpasuje. Jak na 4 max 5 latka wyglada calkiem dostojnie, jest wyzszy ode mnie i grubszy też
Pod brzozami posadzilam rododendrony, azalie, oczywiscie kolejne klony palmowe, derenia Satomi, ktory w przechowalniku dogorywal (myslalam ze umarty a on żyje). Dołem posadzilam sosny pumilo, hortensje Candybelle Bubblegum, Himalaya, Le Vasterival, Candybelle Marshmallow, krzewuszki Lime Monster. Dojda jeszcze jodły balsamiczne, 3 sosny osciste plus bodziszki, parzydla i paprocie jak dokupie.
Nie moglam sie doczekac po budowie wskoczyc w ogrod, ja po prostu nie umiem bezczynnie siedziec na lezaku. To chyba to.
Haniu a nie chcesz worka z komarami? U nas nie da sie wysiedziec na tarasie. Ale poidelka tez oprozniane są na bieząco. Te na gruncie i te ciut wyzej. Ptaki, owady i jeże nie sa wybredne a zaczyna tez byc u nas sucho. Choc wczoraj i dzis dopiero zrobilismy wertykulacje. Trawnik przejrzal i wyglada od razu lepiej.
W sumie kupic moge, tak mnie korca kwiatuszki i zapaszki Na razie zadołuje je doniczkach, jak juz konkretnie zajme sie tą rabata to mi pomożecie wszystko poukladac. To jedyne miejsce gdzie nie wiem jak poukladac.
Mam obok tez mikro lasek brzozowy, z ktorego mialo sporo wypasc i mial byc ograniczony do 4 max 5 drzew. Zostało chyba z 12 samosiejek. Nawet lubemu bylo szkoda ciąć choc strasznie psioczy na brzozy ale serce jak widac miekkie Zostawil nawet te siewke, ktora zaznaczylam do wyciecia
Lubie sadzic, to juz ze tak powiem maly pikuś, najtrudniej przygotowac, tam bylo naprawde jedno wielkie chwastowisko, polowa rabaty to korzenie. Mam do odzyskania spora górke humusu. Poprzewracałam wszystko na drugą strone i nakryje folia, powinno sie przerobic na przyszły sezon. Taki humus to skarb. Jest duza szansa, ze luby mi zrobi w tym roku kompostowniki, jeden do kwasnych i jeden do lisciastych. Na razie skladuje wszystko na kupce pod ogrodzeniem
Cały czas mi chodzi po głowie zrobienie warzywnika w skrzyniach. Mam 2 miejsca gdzie to mogloby sie udac
Mam Varelle, słitaśna i jeszcze kilka innych kulek ozdobnych. Tyły beda zostawione na dziko, niech sobie tam chwast szaleje i samosiejki rosna. Mam jeszcze tyle do obsadzenia ze na lata bedzie. Sil juz mniej. A to potem jeszcze obrobic.
Troche mnie to przeraża, wydaje mi sie ze roslin za duzo a ledwo co starczy na te rabate. Gdyby nie dostawy od dziewczyn to piszczalabym cieniutko Te miodunke od Ciebie podzieliłam na mniejsze sadzonki Ślicznie komponuje sie z Epimadiami pod brzoza. Ma tez do towarzystwa rodgersje. W sumie czekam na ostatnie zamowione rosliny, dzis maja przyjsc kaliny wielkogłowkowe, jeszcze jednej Lime monster i hortek Himalaya. A po majowce dojda śmiałki, hortensje candybelle bubllegum i marshmallow, dobrałam tez 5 azalii pachnacych, bo cena byla bardzo fajna, duzy krzak a placilam jak za byline. Wszystkie donice z zeszłego sezonu posadzilam poza naszymi klonami.
Mysle, ze ok. 150 m2, tak 18 x 8 w porywach. Rosliny głownie zadarniajace, szybko sie rozrastaja. Czesc posadziłam w ubiegłym roku. Ale nie podobalo mi sie takie zaczete ładnie a potem chwasty. Wiec zdecydowalam sie na zrobienie duzej rabaty. Poniekąd jej wyglad wyznaczyły brzozy Duzo z widocznych roslin dostałam od Was dziewczyny, naprawde rosna jak na drożdzach, w przyszłym sezonie bede mogla juz swoimi bylinami sie posilkowac.
Kasiu, tempo jest wprost proporcjonalne do moich ostatnich stresow, im ich wiecej, tym szybciej i wiecej chce robic w ogrodzie
O korze jak mysle to juz mnie głowa boli, duzo bede potrzebowac. Napisałam do producenta, chce jednorazowo zakupic ze 200 workow, to jak hurt. Moze da mi lepsza cene, bo placic za worek prawie 25 zł to z torbami pojde. Ten buczek Franken co mi go przywiozłaś dostanie miejscowe grujecznika, zdecydowanie bedzie lepiej tam wygladac a ja go bede mogla podziwiac z tarasu
W pieleniu dzielnie pomaga mi T., choc czasem psiocze, ze tu czy tam cos nadepnie polamie to jednak sporo pomaga.
Aniu, cieżko bylo, ugór tam straszny, wiekszosc roslin bedzie musiala solidne papu dostac do dolka. Ta rabata jest w innym miejscu i bedzie z tych suchych, lesnych, za wyjatkiem jednego "brzuszka" ktory akurat jest az za mokry, takie dziwne u mnie miejscowki. Albo bagno albo suchosc.
Słuchaj moze po majowce ktoregos dnia podjade po pracy do Ciebie na mala kawke. W sumie to rzut beretem.
Tak, wiem, jescze golas ale majowka bedzie pracowita Wcisne ile sie uda
Popracowalam wczoraj, ledwo sie ruszam. Ale gorka z ziemia rozwieziona, rabata przekopana i odchwaszczona przygotowana do sadzenia, musi z niej tylko wyleciec kilka roslin, wczesniej to miejsce słuzylo za przechowalnik wiec widac posadzone rozne rosliny z przypadku. Na pewno wyleci tez grujecznik kolumnowy, szukam dla niego miejsca. Cos u mnie kolumnowe nie sprawdzaja sie, nie umiem ich skomponowac.
Posadzilam Golden Tuffety pod bukiem, obok bioty Franky Boy, pomiedzy dalam bodziszki, floksy rozłogowe, kukliki Album, Lemon Drops, Marmelade i Frills Pink. Na razie jeszcze mocno rozgrzebane ale sadze kawalkami.
Ambitnie zakladam, ze skoncze w tym tygodniu i zabiore sie za 2 mniejsze A potem bede odpoczywac. Komary juz tna, zadna przyjemnosc.
I zostanie mi na przyszly sezon ten kawalek przytarasowej, na ktorej obecnie lezy szmata, (od Golden Tuffetow dalej) plus rabata z tylu tez oszmacona i rabata z tylu przy ogrodzeniu. Cos tam juz posadzone ale musze odchwaszczyc i kore sypnac. Z 50 workow mi potrzeba.
I juz na sam koniec zajme sie "dziczą" przy ogrodzeniu od oczka. Na razie rosna tam klony, brzozy i buki i niech sobie rosna, nie planuje nic z nich przesadzac. Musze tylko miec pomysla jak zagospodarowac reszte. No i tam mocno uprzatnąć. Teraz ściele sie dywan konwalijki dwulistnej, cudna jest.
Pieknie zielono u mnie na takim etapie tylko graby i brzozy oczywiście pissardi już w pełni uliścione
Platany pomalutku klon polny razem z dębem błotnym śpią
Zamęczysz mnie tym murem
Też. Ogólny wygląd ratują nieformowane żywopłoty z mieszanki zimozielonych i rodzimych gatunków. Graby, brzozy i wcześnie startujące klony Ginnala, jarząby szwedzkie i pospolite miały już spore liście, a te wytrzymały. Szlag trafił to, co zaczynało ruszać po tym bardzo ciepłym pierwszym tygodniu kwietnia.
Trudno. Uprawa ziemi jest bardzo ryzykownym zajęciem. Gdyby chcieć tego ryzyka uniknąć, to trzeba by sadzić tuje. Zgrzytam zębami i tyle. Na szczęście ogród nie jest moim źródłem utrzymania. Sadownicy, plantatorzy borówki i truskawek, właściciele winnic mają zdecydowanie poważniejszy problem.