I mnie też pod brzozami rosną rododendrony . I hakonki. I nawet tawułki . Ale nie w każdym miejscu, czasem wystarczy przesunąć roślinę 20 cm i przestaje rosnąć. Jak się człowiek wstrzeli w miejsce bez dużej ilości włośników to jest całkiem ok .

O wlasnie, cos w tym jest. Potetrisuje tam, moze wyjdzie cos sensownego. Paprocie obciete tydzien temu sa coraz wieksze. Mam jeszcze 15 karp do posadzenia. Pojda pod brzozy.

Cześć, spróbuję trochę nadrobić zaległości Będzie ciężko, choć starałam się podczytywać. Ale masz roboty przez to przesadzanie. Tu za mokro, tu za sucho... A wiesz że ja Mercedesa muszę przesadzić? Tego kupowanego z twoim ciemnym. Nie wiem co mu źle. Ledwo zipie. Za to Mercedes szczepiony, kupowany później, ciągle jeszcze w zadołowanej doniczce, szaleje na maksa.

Pod te twoje brzozy polecam derenia Hedgerow's Gold. U mnie daje radę na suchym i jest ażurowy mimo sporych liści. Cudnie limonkowy cały sezon.

Cześć Jolu, az szkoda tego Mercedesa, bo kupilas o pieknym pokroju. Ten moj to taka palemka na razie. Tez szczepiony ale na niskim kijaszku. Ciekawe rzeczy piszesz o tym dereniu, pomysle. A na nerce bagiennej woda az chlupie, lopate zasysa.

TAR napisał(a)

no co ty u mnie cala baza zastana to sosny z brzozami, nie zauwazylam zeby cos bylo nie halo

Ladne masz sosny ? Ja nie widzialam W lesie ładnych sosen z brzozami
Najładniejsze to mają pnie cała reszta licha

https://www.lasypolskie.pl/viewtopic.php?t=23242

niektore nawet bardzo ładne ale samosiejki wiadomo ze łysawe dolem, bo ich za duzo, maja za malo swiatla, po przerzedzeniu rosna dobrze.

my sobie a rosliny sobie, niektore z idealnym miejscem padaja a na nieidealnym rosna jak trzeba. ja juz nic nie wiem

U mnie też "naturalne nasadzenia" to były sosny i brzozy. Więc chyba nie jest tak że się nie lubią
Inna sprawa że teraz brzozy chorują. Sosny zresztą też. Zmiana gospodarki wodnej wpływa na wszystkie drzewa, mniej lub bardziej ale jest to coraz bardziej widoczne.

Jak u Was? U nas przeszła burza, z małą wichurą ale szkód nie ma. Chociaż to jeszcze nie koniec, słychać grzmoty a teraz cały czas pada, taki lekki deszcz. Rano też była burza i ulewa.

Basiu, zazdroszczę.
U mnie była burza w prognozach, ale teraz nie wiadomo, czy dojdzie. Mam nadzieję, że popada.

U nas na poczatku byl armagedon. Balam sie, ze drzewa powyrywa. Meble z tarasu odlecialy na rabate. Wicia tez zmiotlo. Bylam na dworzu. Psy pod pache i ucieczka. A potem morze deszczu. Jeszcze siapi. Od 18tej wiec 4 godziny solidnego podlewania. I znowu rosliny dostaly dawke wody. Jest dosc rzesko.