Właśnie o tej temperaturze nie napisali. O wszystkim innym tak. Ale pisali, że do końca marca chyba? Więc może jak mrozu nie będzie to zawiesimy w najbliższych dniach.
Ja też tak mam, przy pracy w ogrodzie siły mi przybywa. Radzę sobie nawet z wykopaniem np. 10 letniego krzewu. I to wcale nie do wyrzucenia lecz do przesadzenia. Trochę szpadlem, trochę piłką do piłowania desek, na folię i jakoś poszło. Mam nadzieję, że krzew to przeżyje.
W ogrodzie robię to co akurat trzeba zrobić. Nie cierpię za to robić oprysków.
Danusiu, kupiłam te opaski z dobroczynkiem gruszowym. Mam w planach zawiesić je na Conicach, jałowcach płożących, sośnie, cisach, może na wiązie ( chyba Jaculine ... nie pamiętam (?). Czy na śliwach wiśniowych, dereniach, jaśminowcach, kalinach koralowych, wiśniach Umbraculivera, tujach Smaragdach też jest jakiś cel? Jeśli oczywiście zostanie bo mam tylko 25 sztuk.
Czy już teraz można zawieszać czy inny termin jest lepszy?
Jeśli pomarańczowe kropki to od razu mi się kojarzy gruzełek cynobrowy.
Opryski Previcur, Topisn ale nie jestem specjalistą od chorób., może ktoś inny poradzi.
Tak, tak wiem,że takie topiary to sa pracochlonne i czasochlonne. Ta pracochlonnosc mi, az tak nie przeszkadza, ale chcialoby sie miec cos na już ach wiele bym dala zeby mi cos na tej dzialce wcześniej roslo, zaczynam od zera i chyba dlatego jestem taka niecierpliwa
Dziękuję Danusiu za podpowiedź odnośnie tuji, poszukam po szkolkach moze uda sie dostac podrośnięte egzemplarze.
Chciałbym skrócić z dwóch powodów: żeby nie rósł tylko w górę, ale również zagęścił się, bo miejscami jest dosyć rachityczny.
A rośnie dość szybko, ma już ponad 2,5 m, czego zdjęcie nie oddaje, bo zależało mi, żeby pokazać przewodnik.
Gdy kupowałem ten świerk, zapewniano mnie, że należy do wolnorosnących.
wojny nie trzeba, no ale takie epidemie co jakiś czas występują no i przyszło nam się teraz z tym zmierzyć - ja jestem w strachu bo od listopada praktycznie chorowałam i doleczona nie jestem a pod kloszem siedzieć też nie mogę
Potem poszłam do szklarni, była ulewa i gradobicie, folia pęcherzykowa już wycięta i zabrana, mam dużo luźniej. W związku z ochłodzeniem włączyliśmy na 2 dni ogrzewanie.
Dzisiaj ryłam szpadlem przez całą rabatę, woziłam taczką kompost, targałam kulki ciężkie, narobiłam się i jestem szczęśliwa, bo cudnie powstaje wczesnowiosenna rabata, bardzo długa. Obfituje w kwiaty, paprocie, turzyce, krzewy wcześnie kwitnące lub o kolorowych gałązkach. Dosadzę tam jeszcze byliny.
Może drzewo jakieś. Słońce przeplatało się z gradobiciem.