To jeszcze raz mój Golden Arrow, kwitnący w cieniu (słońce ma tylko po południu)
Za nami trzy dni, w większości poświęcone sadzeniu.
Mam wrażenie, że przesadziłam pół ogrodu, a na pewno żadnej rabaty nie ominęły zmiany.
Gaury i Pashminy wyleciały z frontu, na ich miejsce trafiły piwonie, które ustąpiły Munstead Wood, którą w donicy zastąpiła szałwia.
Lilak ustąpił miejsca nowej rajskiej jabłonce, rosnący po sąsiedzku dereń jadalny przesunął się o jedno miejsce w rządku (jakieś 30cm do słońca bardziej na słońce).
Rabata w lesie zasadniczo posadzona, ale nie ma się co przywiązywać do tego stanu, już raz połowa roślin musiała się przesiąść.
W wyniku szaleństw, w donicach wylądowały dwie róże i jedna rachityczna hortensja. Nie ma na nie pomysłu. Dążymy do doskonałości, tak to roboczo nazywam.
Poza tym jesień-plecień, trochę kwiecia, trochę grzybków, zieleń soczysta i żółknące/pomarańczowiejące liście. Dopóki świeci słońce, jest całkiem całkiem Grzyby jedliśmy cały łikend.
U mnie chyba problem był spowodowany tym że trawa była za gęsto wysiana. Przy ziemi trawa usychała i gniła, nawet w kilku miejscach pojawiła się pleśń.
Tak jak wspomniałem pod koniec sierpnia zrobiłem wertykulację i aerację korkową i sypnąłem nawozem.
Minęło 1,5 miesiąca i trawa się odbudowała i znów wygląda bardzo dobrze.
Dziękuję bardzo
Taka nowa pasja od kilku lat się u mnie otworzyła na te malarstwo
Ozdoby ogrodowe to my chyba wszystkie lubimy
To prawda, fruczak to trudny model do sfotografowania. Ale dałam radę
Dziękuję i pozdrawiam :
Iwonko ja też ostatnio z opóźnienie różne rzeczy robię .Taki czas.
Dziękuję bardzo
Każdy ma jakiś talent. Ty jesteś matematyk, A ja nie jestem matematyczna.
mój ogród ma jeszcze sporo do zrobienia, przerobienia i jakoś to się ciągle wlecze.
Ech szkoda, że mieszkasz z drugiej strony Chełma.
Niby blisko a czasami tak daleko
Już sama nie wiem czy mam w tym sezonie się uda spotkać. Raczej nie .Szkoda.
Już masz piękny spektakl a kolczaste maluszki tak się wpasowały w Twój ogród białe kosmosy? na ostatnim zdjęciu wyglądają bardzo fajnie, z tym żółtym środkiem takie cudeńka
Jolu cieszę się, już wracasz do sił po tej chorobie. Mam nadzieję, że jest już ok ?
Dziękuję bardzo
Fruczak u mnie jest często, tylko ja nie zawsze jestem blisko z aparatem.
O, to fajnie, że ci się te rdesty juz wysiewają. Ja jestem oczywiście bardzo chętna na siewki.
I jak też nie zapomnę to ci się przypomnę.
Mam nowego kolumnowego klona CRIMSON SENTRY .
Kilka dni stoi w doniczce. I jeszcze nie mogę się zdecydować, gdzie go posadzić
Pogoda była idealna do prac ogrodowych, ale jak usiadłam na ławce koło szklarni i słoneczko przyjemnie zaczęło przygrzewać, to nie mogłam się podnieść przez długi czas. Do tego heliotrop roztaczał przyjemny aromat migdałów, dużo bardziej intensywny niż latem. Z letargu wybudził mnie maluch buszujący po wiejskiej
Jeszcze tylko jeden kadr z hamakowej i koniec zamęczania zdjęciami
Grujecznik już w połowie bez liści, za to ciasteczkami pachnie cała stara część ogrodu
Orzech też się pospieszył ze zrzutem, ale z wygrabianiem liści czekam aż opadnie całość.