Krzysiek1973 masz podobną sytuację do mojej. Mój pies również jest cały czas na podwórku. Pod nieobecność domowników zamykany jest w kojcu na ok. 10 h.
Oczywiście zgadzam sie postem powyżej. Jednak z mojego doświadczenia mogę napisać kilka rad, bo sam miałem problem z przekopywaniem, dołami itp.
-nawet najmniejszy płotek stanowi barierę(w sensie psychiki psa)którą mógłby pokonać jednym skokiem ,a tego nie robi
-zostawienie psu jakiegoś przedmiotu piłka, gryzak itp.
-zamykanie w kojcu podczas nieobecności(chyba że jest to pies do pilnowania posesji)
-w miarę możliwości kontrolowanie zachowania psa
-najważniejszą jednak sprawą jest zajęcie psa, BARDZO DUŻO RUCHU. Uwierz mi, pies sie sam na podwórku nie wybiega choćby miał hektar pola, bez udziału człowieka to na nic.
Wiem ze swojego doświadczenia, że kiedy z braku czasu odpuściłem pojawiały sie szkody, mimo że pies jest posłuszny, prawidłowo ułożony, łagodny. Tyle że, energia jaka posiadają musi mieć ujście. Jest to również ważne dla rozwoju psychicznego psa .Pies zanudzony to po ludzku pies sfrustrowany. Nawet najlepsze wychowanie nie wyeliminuje złych zachowań jeżeli pies nie będzie miał zapewnionego ruchu.
Ja teraz staram się psa codziennie wyprowadzać do pobliskiego lasu lub na opuszczone boisko, żeby pobiegał za piłką, dodatkowo kiedy żona idzie pobiegać, zabiera ze sobą psa. Szukanie przedmiotów, aportowanie to również dobre zajęcie.
Przy takiej aktywności pies nie ma ochoty na niszczenie ogrodu i rozrabianie. Szkoda że tak późno się za to zabrałem, bo efekty są bardzo zadowalające.
Masz młodego psa, który nie ma jeszcze złych nawyków, nie pozostaje nic innego jak "zaszczepić" te dobre. Powodzenia.