Kasiu, no dlatego ten bluszcz jest dla mnie problemem. Sama nie wiem co z nim zrobić. Pewnie ostateczna decyzja zapadnie na jesieni.
Kamilo, witaj

zapraszam do zaglądania.
Lidko, witaj

problem (ah same problemy u mnie, jak to na początku), z wjazdem na działkę jest z powodu drogi. Ta wewnętrzna, od której my mamy wjeżdżać, jest z kostki. Puszczenie na nią kilkunasto tonowy samochód rozwaliło by całą drogę. Dlatego wjeżdżają od głównej, w miejscu gdzie docelowo ma być ogród.
Kompostownik już jeden stoi na działce, drugi stoi na balkonie

Co do osłonięcia się od dróg, to owszem planujemy. Przynajmniej od tej głównej (no dobra, główniejszej - bo to nadal osiedlowa uliczka), ale nie mam pomysłu jak. Ruch nie jest tam super duży, więc myślę o ażurowym "żywopłocie", tzn. górne piętro z brzoz doorenbos i do tego "jakieś" krzaki chroniące od spodu.
Aniu, witaj

dziękuję za życzenia. Oj tak, mój umysł kocha tabelki, wszystko wtedy dokładnie widać.
Jutro planuję podjechać na działkę i powalczyć dalej. Dziś niestety to raczej nie wyjdzie, bo odczuwam w ręce efekt szczepienia