O. Jeszcze mi sie przypomniało, dobra byłaby śliwa wiśniowa (Prunus cerasifera :Nigra") ale szcepiona na pniu, żeby korona była powyżej płotu, albo całkiem nisko szczepiona śliwa dziecięca (Prunus cistena) - też ma bordowe liście.
Jakbyś się nie mieściła z roślinkami które chcesz mieć, sadź je w donice, zaopatrz się w odpowiednią serię pojemników na wszelki wypadek. Hosty będą się miały w nich znakomicie.
Nesa przestań pisać takie głupoty, za kilka chwil będziesz tak dumna ze swojego ogródka, jak nie wiem co. No i co a tego że jest taki malutki, ale uroczy
O jego wartości nie świadczy wielkość ani co tam rośnie, tylko to, ile Ci daje radości kiedy w nim przebywasz, albo kiedy coś zakwitnie, nawet jeśli to miałby nawet być mniszek, W końcu to też kwiatek, a osobiście uwielbiam wiosną takie dzikie trawnikii kwitnące na żółto
Uszy do góry i trzeba pooglądać formy na pniu.
Polecam:
trzmielinę Fortunego (kolorowe odmiany) są dostępne od 35 zł, miłorząb "Mariken" - koszt powyżej 100 zł, no i wypasionego cisa na pniu, ale on będzie dość kosztowny (400-800 zł) - niestety.
Można czasem trafić jakiegoś "cudaka" na kiju, nieokreślonego zupełnie, ale trzeba mieś szczęście żeby akurat się napatoczył
Ginkgo biloba "Mariken" jesienią
Ginkgo biloba "Pendula"
A może byś dodała gdzieś klona palmowego?
Cis na pniu
No i myślę, że miejsce na kulkę choć jedną się znajdzie, da określoną formę przez cały rok
Mam bardzo podobny przepis, nazywam go ciasto wg Wineckiej, zawsze się udaje. Z tą różnicą, że proszek do pieczenia rozpuszczam w wodzie, pieni się i wlewam podczas miksowania.
Zawsze się udaje i każdy to upiecze
Pomyślałam sobie, że na setny post warto wrócić do siebie, skoro założyłam wątek i od razu zaległ odłogiem
a jak już jestem przy nieużytkach, to znalazłam lepsze zdjęcie swojego wyjściowego "klepiska"
Monteverde, witaj u mnie jako prawdziwy "pierwiosnek" zauważyłam, że chodzisz spać równie późno jak ja
Marzenko, dzięki za odwiedziny. Strasznie podziwiam Twój dom, całą jego konstrukcję, a już szczególnie ogród zimowy (w tym miejscu przyznam się, że jeszcze nie wdepnęłam na wątek z "oficjalną" wizytą, ale to nadrobię ). Wiem, że rododendrony i hosty pewnie by się tu nieźle sprawdziły, ale potrzebuję tu czegoś jeszcze, najlepiej mocno kolorowego i kwitnącego przez większość sezony (oczywiście nie musi to być jedna i ta sama roślinka . Kwestię oświetlenia postaram się pokazać na rysunku poglądowym, ale to już jutro, gdy paint będzie chciał bardziej współpracować Tak czy inaczej zapraszam do doradzania, każdy głos jest ważny
Miło mi Ciebie powitać w moich skromnych progach, Danusiu mam nadzieję, że przy całym Twoim ogrodowiskowym rozerwaniu będziesz przynajmniej od czasu do czasu zaglądać do mnie ze swoim gospodarskim okiem.
Absolutnie się zgadzam z koniecznością wprowadzenia pięter w tej części ogrodu. I, niestety, z tym właśnie mam duży problem. Bo o ile wsadzenie bylin czy jednorocznych mnie nie przeraża, o tyle na całej reszcie się już zupełnie nie znam Co do wielkości rabat, poszczególnych części itp, to juz pracuję nad planikiem.
A wiesz, Elu, że Twój ogród był jednym z pierwszych, jakie obejrzałam w całości (gdzieś w zamierzchłym sierpniu 2011 )?. Mi też nie przeszkadzają sąsiedzkie podglądanki, zwłaszcza jeśli chwalą kwiatki. Nieco gorzej mam z mieszkańcami wynajmowanego lokum - po jednej sobotniej imprezie wyniosłam z tego fragmentu ogródka przeszło 200 petów. Na szczęście w zimie zamieszkał tam ktoś nowy - miejmy nadzieję, że szanujący zieleń .
To jesteśmy niemal ogrodowiskowymi astralnymi bliźniaczkami będę Ci kibicować i wpadać z wizytami!
Tak myślę nad tym przedogródkiem i inspirująć się realizacjami gardenarium wykombinowałam z frontu coś takiego, co też może mogłoby łączyć skarpę z dołem. Nie myślę konkretnie o tych kolorach, ale głównie chodzi mi o podział. Wybaczcie jakość, ale paint to wybitnie nie mój "ding"
Co o tym sądzicie?
Oczywiście musiało by to być w towarzystwie kul i jakiegoś drzewka .
Czy spokojnie mogę już się brać za aerację i wertykulację trawnika ? Jeśli tak to czy ważna jest kolejność tych dwóch zabiegów , czy może wystarczy jeden?
Kolejna sprawa to nawożenie i dosiewanie trawy... jaki nawóz proponujecie na początek sezonu.
... i teraz kolejne pytanie czy nie grozi niczym , że na trawniku będą leżały dwa nawozy.
Możesz się brać za zabiegi, ale najlepiej jeden z nich. W tym roku spróbuj płytką wertykulację przeprowadzić. Albo wertykulacja, albo aeracja.
Jako pierwszy nawóz - saletra wapniowa, szybko się rozpuszcza i daje dużo azotu potrzebnego po zimie.
Potem wieloskładnikowe do trawników.
Może zaszkodzić nawet jak leży jeden nawóz, bo tak prawidłowo to nawóz nie może leżeć na trawniku - powinien być najlepiej tego samego dnia rozpuszczony - inaczej spali trawnik.
Danusiu MATKO CHRZESTNA ogrodowiczan dzięki tobie mnie wirus ogrodowiskowy pochłonął. Dziękuje za piękny stól, torcikiem sie poczęstuję, bo słodkości nigdy nie odmawiam
Na spotkanie Dolnego Sląska upiekę szarlotke czy serniczek z brzoskiwniami? Zdecyduj SZEFOWO
Sekator nożyce 8 jest większa od 7.
Fajnie się nimi docina, ale te mozna precyzyjnie wycinać wygodnie np. po jednej różyczce w całym pęku, bez szkody dla innych - kwitnących. Ostatnio docinałam suche liście.
Do cięcia topiarów są też nożyce owczarskie - sprytne i wygodne.