Jeśli chodzi o trawy: na pierwszym zdjęciu rozplenica japońska, na drugim w oddali miskant chiński "Grosse Fontane" oraz miskant cukrowy, a po lewej to samo, co na trzecim zdjęciu, czyli miskant "Variegatus", na czwartym trzęślica modra.
rozplenica japońska, 6x kula bukszpanowa, stożek z cisa, jakieś drzewko, hakonechloa 'Stripe Ich Rich', te 4 małe to cyba będzie turzyca japońska 'evergold', za tymi trzema kulkami miskant ale nie wiem czy 'Variegatus' czy ' Zebrinus', to małe płożące przed stożkiem to wrzosiec
Chciałbym tak jak jest na rysunku wsadzić krzewy w tym miejscu, ale...
... jest jedno ale.. CO Z TYMI KRZEWAMI CO JUŻ TAM SĄ? Boję się że po przesadzeniu wszystko uschnie.
Rośnie tam już:
- migdałek (to drzewko na pniu)
-jałowiec sabiński ‘Variegata’
- 2x żywotnik zachodni 'Smaragd'
- 10x róże okrywowe nn + jedna pnąca też nn
- jedna mała bukszpanowa kulka, którą wykorzystam w projekcie.
Na tej siatce pnie się bluszcz i tam zostanie, bo ma zasłonić to co jest za siatką.
Wszystko rośnie już min. 3 lata i szkoda by mi było stracić, bo na prawdę ładnie się wszystko rozrosło, ale tak jakoś nie współgra ze sobą....dlatego się pytam kiedy co przesadzać, żeby nic nie uschło ?
To by było tyle jeśli chodzi o przygotowanie miejsca.
Teraz mam pytania dotyczące projektu.
Jakie wsadzić drzewo? Myślałem o miłorzębie albo o śliwie wiśniowej 'pissardii' albo o jakimś kolumnowym buku. Ważne, żeby nie rosło bardzo duże.
Piszcie proszę swoje spostrzeżenia. Jestem gotowy na wszelką krytykę!
Miałam też tą rozplenicę, jeden rok przezimowalam ją w garażu, wiosną wsadziłam do gruntu i tak bardzo się rozrosła, że pozostawiłam ją tam na zimę. Niestety mimo okrycia nie przeżyła tej próby.
Kupiłam też w tym roku rozplenice "Rubrum" Najpierw kupiłam, a później przeczytałam w necie że nie jest mrozoodporna. Jak się zmarnuje - trudno.
Rozplenica Rubrum niestety u nas nie zimuje, ja zrobiłam drugie podejście do przechowania jej w garażu, w zeszłym roku nie przezimowała nawet w garażu.
Tak mi się podoba, ze potraktuję ją jako jednoroczną i co roku będą nowe.
Pewnie zimą będę je kontynuowała, zawsze to koszt rozłoży się na kilka m-cy, a wiosną zjadą rośliny. No i koniecznie, koniecznie, koniecznie muszę zwiększać te ilości i koniecznie, koniecznie,koniecznie rozplenica japońska przynajmniej 20 szt.
Nie wiem jak ja przeżyję tę zimę... Denerwują mnie takie bezczynne m-ce...
No u mnie niby cieplej a jednak dwa razy już Carex buchananii wyleciała ale ona fajnie sie rozsiewa w tym roku też widzę dwie siewki Kolekcja roinikowa super sam kiedyś miałem sporo ale jakoś powypadały
No właśnie ! Nasze ogrody w jednej strefie klimatycznej, a w jakże różnych warunkach...
Nasłonecznienie, otoczenie, wilgotność, konfiguracja terenu - wszystko to wpływa na to jakie warunki maja rośliny.
A tak przy okazji pytanko.
Nie mam doświadczenia z trawami, ale jestem ciekawa czy wszystkie gatunki rozsiewają się tworząc coraz to większe połacie?
Jotka nie wszystkie trawy tak łatwo się rozsiewają . np. miskanty - no jeszcze nie słyszałam żeby się komuś rozsiały . rozplenica japońska -piórkówka i podobne tez nie bardzo. u mnie ładnie się rozsiewa turzyca pony tail -koński ogon , ale i tak co roku ja spożytkuję dla znajomych , bo jest piękna
Sylwia, jak u ciebie pięknie cicho i przytulnie, a jeszcze kolorów
Ja u siebie nie mogę robić fotek, bo jak wracam z pracy jest już szaro i ponuro a za chwilę ciemno i ta paskudna mokra mgła...
Tak Aniu , dzionek krótki niestety. Ja również biegam i załatwiam różne tam i nawet nie miałam czasu od dwóch tygodni wyjść do ogrodu. Dopiero dzisiaj wyjeżdżając z domu pobiegałam i zrobiłam fotki , a tu taka niespodzianka, rozplenica japońska taka maleńka a już pokazała swój piękny pióropusz .
Sylwia, jak u ciebie pięknie cicho i przytulnie, a jeszcze kolorów
Ja u siebie nie mogę robić fotek, bo jak wracam z pracy jest już szaro i ponuro a za chwilę ciemno i ta paskudna mokra mgła...
Tak Aniu , dzionek krótki niestety. Ja również biegam i załatwiam różne tam i nawet nie miałam czasu od dwóch tygodni wyjść do ogrodu. Dopiero dzisiaj wyjeżdżając z domu pobiegałam i zrobiłam fotki , a tu taka niespodzianka, rozplenica japońska taka maleńka a już pokazała swój piękny pióropusz .
Obejrzałam, no i jest to sit rozpierzchły. A miała być rozplenica. Ale zostawię go. Tworzy taką ładną, zgrabna kępkę i jest bezproblemowy. Wcale go nie rozpieszczam, za wilgotno to on nie ma a ma się dobrze. Dzięki za pomoc.
Sity, jak większość traw krajowych są niedoceniane. A szkoda bo tworzą kształtne jeże. Kiedyś zakładałem ogród i w dowiezionej glebie na skalniak były jego nasiona. I to on - a nie zaplanowane nasadzenia najbardziej się spodobał. W tym roku pod Wrocławiem po raz pierwszy ujrzałem zaplanowane nasadzenie z jego udziałem i nie była to nadwodna rabatka.
Sitowie leśne (Scirpus sylvaticus) bardziej przypomina jakiegoś "papirusa" (i łazi). Ładna roślina ale też niedoceniana. Jak ktos się wybiera w okolice Łodzi to w centrum ogrodniczym Tracz można go zobaczyć w sporej ilości w okolicach oczka. Nie podejrzewam zresztą żeby wiedzieli co to jest bo w sprzedaży go nie mają.
chodziło mi o trawnik!!,ale rozplenica też piękna,no i pokazujesz tyle pięknych roslin że już nie wiem które mam wpierw chwalić
A to dobre Trawa-trawnik jest dla mnie najmniej problemowy. Mieszkamy ok. 200m od Czarnej Hańczy i poziom wilgoci jest idealny...nie za mokro nie za sucho. W największe susze myśmy nie musieli podlewać trawy. Rośnie jak szalona w każdych warunkach. Kosimy tak normalnie dwa razy w tygodniu, a jak zaczyna dłużej padać to nawet co dwa dni. Bardzo z mężem lubimy "niski" trawnik. Straszna mordęga, robię więc wszytko żeby właśnie odciąć te części trawnika gdzie kosi się najtrudniej czyli przy drzewach.
chodziło mi o trawnik!!,ale rozplenica też piękna,no i pokazujesz tyle pięknych roslin że już nie wiem które mam wpierw chwalić
A to dobre Trawa-trawnik jest dla mnie najmniej problemowy. Mieszkamy ok. 200m od Czarnej Hańczy i poziom wilgoci jest idealny...nie za mokro nie za sucho. W największe susze myśmy nie musieli podlewać trawy. Rośnie jak szalona w każdych warunkach. Kosimy tak normalnie dwa razy w tygodniu, a jak zaczyna dłużej padać to nawet co dwa dni. Bardzo z mężem lubimy "niski" trawnik. Straszna mordęga, robię więc wszytko żeby właśnie odciąć te części trawnika gdzie kosi się najtrudniej czyli przy drzewach.