oj trochę długo mnie nie było - bo czasu ciągle brak na wszystko
na ogrodzie jest trochę zmian:

wycieliśmy drzewa sąsiadów, które rozłożyły się nad naszym wjazdem i utrudniały życie- liście oraz zalepione sokami auta)





sama radość...


a przed domem została posadzona czerwona azalia, prawdopodobnie ma już 7 lat - prezent od moich rodziców... przyjęła się ładnie


pozdrawiam słonecznie

renatamama3 napisał(a)

Alinko ,dzięki chyba posadzę tego Conicę ,co tam choroby ,róże też chorują a je kochamy pozdrawiam

Renia i masz piękny stożek bez cięcia

bogumila_bienko napisał(a)

Pamiętam te lilie....rosły w ogrodzie mojej babci...pozdrawiam.

A ja mam tylko 2 szt,trzeba je rozmnożyć bo mają nasionkate lilie były już na tej działce,a ty nie masz Bogusia takich?

Pszczelarnia napisał(a)

A to już migawki z drogi powrotnej przez Dolny Śląsk.
Henryków:

Ewa to musiałyście(liście) wracać przez moje rodzinne Ziębice
do Henrykowa wyskakiwaliśmy na wiejskie zabawy bo w tym świętym zabytku był kiedyś zespół szkół rolniczych
o Księdze Henrykowskiej już nie wspomnę

Powitać serdecznie wszystkie szanowne Panie ....o nawozach dziewczyny tyle zdań ile ludzi . przypomniałam sobie że dawno , dawno temu lubiłam też hydrokomplex , ale wtedy był drogi jak psi i jak sama nazwa wskazuje żeby się uwalniał trzeba było hektolitry wody ....nie raz po 3 latach znajdywałam go nie rozpuszczonym ..pomyłka .


Powiem Wam , choć już o tym gdzieś pisałam że w tamtym roku zrobiłam też gnojówkę z skrzypu , jako że u mnie to dość uciążliwy chwast kwaśnych rabat ,postanowiłam nie walczyć z nim tylko zbierać do wiaderka i zrobić gnojówkę .
zastosować chciałam ...chyba na róże ..., ale w sumie to ona ma tyle zalet że zrobiłam dla samego sprawdzenia co to warte . no więc melduje że róże dostały oprysk po pierwszym kwitnieniu . bo wiecie jakie było lato masakryczny upał .a więc podlewanie , a więc i grzyby .
oprysk nie dość że zadziałał kompleksowo na grzyby , mszyce , to jeszcze do jesieni miałam w różance takie giganty , jak nigdy dotąd . zostało mi też na dnie tych śmieci i wylałam to na rdest himalajski pod rozplenicą . oczywiście nie cały był polany i to co zobaczyłam przeszło moje wyobrażenie o jego działanie . połowa rdestu była wysokości ok 25 cm , a druga polana skrzypem miała kwiaty dużo bardziej soczyste kolory i wysokie na ( zmierzyłam ) 40 cm .
to jest bardzo edukujące doświadczenie dla mnie . i w tym roku będzie to główny ulepszacz roślin u mnie .


dla dowodu wkładam fotki wysokości róż opryskanych i podlanych skrzypem










i fotki rdestu

Dziękuję Bogusiu za Twoje słowa sprzed 2 lat
miałeś wyczucie
a czas i O. zrobiło swoje
u mnie przerodziło się to w fajną pasję

dla Ciebie taki mały okazik z mojej okolicy

BarbaraM napisał(a)

Ula,a ja wpadłam w depresję.
Zima mi nie służy...
Właściwie to niewiele robię.....muszę wyjść z domu...

To dla Ciebie na depresję dziś ogniste rozdaję kolory,
a pisałam że u mnie brak czerwonego

Witaj Gabrysiu, znam Twój ogród, odwiedzam i podziwiam Twoje działania. Mam dla Ciebie różę Charles de Mills. U siebie wstawię więcej zdjęć i opiszę później.

A ode mnie ogniste kolory

Marta7 napisał(a)

a to zdjęcie za kolory i piękną rabate oraz kaskade pnącza z dachu : DD

Małgosiu, Twój wątek pędzi jak ekspres
Składam gratki z okazji 500 stronek, a wczoraj wieczorkiem wydawało się że, jeszcze mam czas
Dla Ciebie moja ubiegłoroczna miłość.

Może jeszcze ją przedstawię, okazała się szybsza od koleżanek. Rhapsody in Blue, pierwsze kwitnienie zjawiskowe, później kwitnie mniej aż do mrozów. Dwa lata temu przemarzła do kopczyka. Było bardzo mroźno i bezśnieżnie.



Spojrzenie w drugą stronę

bogumila_bienko napisał(a)

Pamiętam te lilie....rosły w ogrodzie mojej babci...pozdrawiam.

a w moim nadal rosną ...kochane "smolinosy"
mam je w 4 sporych grupach, większość wysiana z własnych nasion
były i u babci i u mamy i muszę je mieć u siebie

Fotograficzne komentarze do poprzedniego wpisu:

Dynia piżmowa kompaktowa, polecam. Rozmiar S - 30 cm wysokości na 15 szerokości.





Narcyzy co szybko urosły przez tydzień.

Pamiętam te lilie....rosły w ogrodzie mojej babci...pozdrawiam.

Następne w kolejce ustawiają sią drobne irysy.
Na pierwszym planie Blue Magic...za nim Purple Gem.
Jesienią dosadziłam więcej...do towarzystwa dostała je runianka.Myślę,ze dobrze będzie im razem.

Zapadłam w sen zimowy. Ale róże od Was sprawiły mi w tym śnie wielką przyjemność.
Jak napisała gdzie indziej Ewa - zimą ogrodnik czyta i wertuje, planuje. Ja też już zaczęłam i sprawia mi to o wiele większą radość niż wybieranie kiecek.
Wybrałam więc róże, ale o tym już pisałam. Tylko jeszcze małe sprostowanie i zarazem przestroga, żeby zwracać uwagę na nazwy. Róża Pierre de Ronsard to jest Eden Rose po francusku i ja ją mam dorodną, więc skreśliłam z listy. I wpisałam kilka innych...
Zamówiłam angielskie nasiona, dostałam różne nasiona i zaczynam planować obsianie warzywnych skrzynek. Okazało się że mam masę zapasów nasion, bo w zeszłym roku kupowałam spontanicznie, to co już miałam, więc rozsądnie nasiona zakupione w 2013 schowałam.
Na pewno kupię dynię piżmową - to kompaktowe pyszne dyńki z pomarańczowym miąższem, małą komorą nasienną i wielkości pozwalającej na ugotowanie jednego garnka zupy.
Planuję też niedługą wiosenną podróż ogrodniczą do Niemiec, bo już od dawna chcę zobaczyć ogród Karla Foerstera na przykład.
Nagrywam sobie nowe odcinki Gardeners' World i francuskie ogrody Monty Dona. I się zachwycam w oczekiwaniu ciepła i słońca.

Żałuję że nie przyłączyłam się do zabawy w kolory, ale trochę brakowało mi czasu na szukanie zdjęć.
Ale że lansowaliście od wczoraj pstrokate to zrobiłam zdjęcia dzisiaj, bo ja mam przecież ogród w domu. Dokładam też kwitnące narcyzy, skoro już nie ma choinki, może przyjść wiosenka.
Pozdrawiam Was serdecznie.

Szklarenkowe pstrości

Pierwsze kwiaty u mnie to ranniki zimowe...zawsze niecierpliwie ich wyglądam.Nie mam krokusów,bo nornice systematycznie je plewią i kwitną wtedy,kiedy mnie na Zacienionej jeszcze nie ma.Dosadziłam trochę jesienią...a może się wysiały?Widziałam nasionka.

Na powyższym zdjęciu malinowa róża to pnący Alexander MacKenzie, u mnie jeszcze niska, dosadzona do Eden Rose, którą też tam widać i która nie chce być pnącą, przemarza.


Poniżej dwie pnące różyczki próbują prześcignąć w kwitnieniu Rhapsody in Blue

boguslawa_madejska napisał(a)

Gratki na 500

Jaka śliszna Dzięki