Potem zaczęły się schody, czyli korzenie drzew (świerka, wiśni ozdobnej, bzu, akacji, jabłonki) rosnących po drugiej stronie płotu oraz mnóstwo kamieni, które M. starannie wykopywał. Ziemia na ubytki (jak się okazało za mało) była przygotowana już wcześniej. Generalnie w tym miejscu od lat tworzyła się próchnica dzięki niegrabionym liściom. Styczniowa ziemia tegoroczna nie była zimna ani mokra.
Pojawił się zakręt, zakole, myśleliśmy, że to już szybko pójdzie i zdążymy przed zachodem słońca:
Ale kamienie dały nam w kość.