Staram się dokumentować moje prace. Z uwagi na posiadanie dużego zwierzaka, miejsca w których będą roślinki delikatniejsze niż krzewy, muszą być ogrodzone. Zamarzył mi się warzywniak i jest. Powstał trochę późno i nie wim czy fasola i rzodkiewki zdążą urosnąć. Nadzieja jest!
Płotek z odzysku, wypatrzyłam u znajomego stolarza. Trochę zniszczony , miał iść na opał. I dobrze, że go uratowałam.
Kwitną lilie , które miały być różowe i białe, a są wszystkie - żółte

.Cóż, się przesadzi .
W tle żwirowa ścieżka. Wreszcie zasypana. Dość długo straszyła okropna agrowłóknina. Ale już. I porządek pod orzechem
kwitnący olek