Nie no, daj spokój. Grzebię i grzebię, ciągle bajzel i nie umiem zrobić takiego ładnego i uporządkowanego zdjęcia jak u ciebie. A to taczka, a to wiaderko albo worek z ziemią lub wózek. Nie ma jak wykadrować nawet
Wczoraj kładłam kartony na część "już prawie" zrobioną i sypałam korę.
Duszno było strasznie. Ale muszę przed wyjazdem jak najwięcej ogarnąć bo dzieciaki mi nie podleją a boję się że w doniczkach wszystko uschnie jak będą upały.
I co tu pokazywać?
Tymczasem zagadka: to za róża? Miała być princess Alexandra of Kent nawet nazwa na certyfikacie siedzi, nie zerwalam, wiec moja pomyłka wykluczona.
Nie o ten odcień chodziło w tym miejscu ogrodu…. Nie potrafię nawet nazwać tego koloru…
Najpierw:
Po czym tak:
Oraz tak:
Ławeczka owszem, bardzo ładna. Lubię takie bez nadmiaru udziwnień, proste formy.
Ale bardziej zwróciłam uwagę na mistrzowskie połączenie róż i penstemona. Wygląda to świetnie
Rabata z Desdemoną - jeszcze jej nie pokazywałam, młoda, wiadomo, pustawo, ale ławeczka daje możliwość także jej podziwiania towarzystwo dla Desdemony będzie w bieli i zieleniach.
A tu bohaterka w różnych fazach rozkwitu:
kupiłam w zeszłym roku nasiona białych naparstnic. Nie zauważyłam że jedne są czysto białe a drugie z ciemnym gardziołkiem. No i mam pomieszane. Jedne i drugie piękne ale psują zamysł