Działam dalej posadziłem 4 śwodośliwy, dość małe ale ceny tak poszybowały ze na czymś trzeba oszczędzać
Jak widać chwasty już się obudziły, ale na razie niech sobie rosną. Rośliny na działce nie były podlewane od momentu wsadzenia, ziemia świetnie trzyma wilgoć
Na koniec różowy zachód w chwastach
A przy drugim domku zakwitły iryski.
Wykopałam dziś stąd dwa trzcinniki KF bo były zbyt zwaliste i teraz dumam co w zamian. Czy próbować z którąś wysoką molinią czy raczej iść w jakieś byliny. Bardziej widzą mi się byliny, chętnie niebieskie lub fioletowe, do kolan lub trochę wyższe, kwitnące po irysach. Jakieś propozycje? Przychodzą mi do głowy przetaczniki.
Widoczki z ławeczki pod brzozami .
W lewo
I w prawo
Asia oby pomogło. Wiosną u mnie właśnie była bardzo sucha. I fakt jest że nie podlewałam ale on już u mnie trzeci sezon to chyba się już ukorzenił.
Będę podlewać i zobaczymy.
Mam takie zbliżenie i wydaje mi się jak by był poparzony przez słońce.
Nie ma sprawy Mogę Ci podesłać nasionka, albo zobaczę czy można go trochę podzielić to jest chaber górski black, ale on taki bardziej ciemny bordo niż czarny niebieskie też mam i one mają wieksze kwiaty od tego ciemnego, tak do 5 cm średnica, te niebieskie mocnniej się rozrastają, ale nie z nasion, tu je trochę widać, może mam inne te niebieskie
Dziś dzień z gatunku "kiedy ja to wszystko ogarnę". Niespieszności pragnę... Weekend znów nie dla ogrodu, czekam na urlop, tylko on może mnie uratować. Zauważyłam, że muszę obciąć gałąź w klonie Katsura, zaczęła usychać, dziś zauważyłam, że kora zmieniła kolor. Cóż, ładnie było przez moment klony są piękne i to nie jest łatwa miłość...
Na pocieszenie kilka fotek cykniętych o poranku.
Życzę ciepłego weekendu i deszczu tam, gdzie go potrzeba...
Viola, dziękuję bardzo, choć w temacie pięknienia jeszcze dużo by mówić, ale powoli do przodu.
11 lat sadziłam sobie to tu, to tam , a teraz "ostatecznie" chciałabym to jako tako zebrać w jakąś całość.
Po 3 latach wsadziłam na rabatę tawuły, bo mi tak się spodobało u Reni i wsadziłam konwalniki od Ciebie. Wszystko dopiero w ostatnich dniach...
Bodziszka czerwonego kupiłam w zeszłym roku, 2 sadzonki nie kwitł jakoś spektakularnie bo był za mały, więc teraz to właściwie jego pierwszy pełen sezon będzie. Zobaczymy jak długo będzie cieszył.
Jak tylko zobaczę że się gdzieś tam z boku ukorzenia to dam Ci.
W Hortulusie gdzie jeżdzę co roku mieli z niego długaśną obwódkę. Zdjęcie robione na początku lipca.
Na hostowisku postawiłam następne doniczki: z jedną hostą i z paprotkami.
W tych na pozór pustych doniczkach ratuję paprotki, które dogorywały pod leżącymi baniakami.
A tu bez Krasawica Moskwy przesadzony kilka dni wcześniej na miejsce kaliny koralowej.
Ten bez zasłaniał mi widok na rodka Rasputina. Ale ponieważ jest moim ulubionym bzem więc nie mogłam i nie chciałam go w ogóle usuwać z ogrodu. I tak długo kombinowałam aż wykombinowałam mu nowe miejsce.