Haniu, róże potrafią zaskoczyć

w obie strony, na razie korzystam z tej jasnej
Ambrowce mają się u mnie dobrze, póki co. Mam jeszcze jednego kolumnowego do posadzenia, spotkałam w dobrej cenie, ale od miesiąca nie mogę mu znaleźć „tej” miejscówki

Bee uświadomiła mi, że podłoże do borówek musi być nie tyle lekko kwaśne co głęboko kwaśne. Bliżej 4 niż 6. Przygotuję stanowisko i na wiosnę posadzę. Ładne listki zawsze mile widziane, ale owoce byłyby też wskazane.
Justyno, czytałam, że ambrowce dobrze rosną w przepuszczalnej glebie, ale radzą sobie też w glinie i wytwarzają wówczas trochę inny system korzeniowy, nie palowy. Tak jak cisy, dostosowują się. O czym niedawno wspominała Mary.
A co do Twojego, rośliny w donicach i szkółkach mają zupełnie inne warunki glebowe niż te posadzone do gruntu, to dwie różne bajki.
Zuzo, pewnie, mały fragmencik astra szybko zapewni Ci doznania
Magaro, jak to tak wszystko? Mówi się, że wszystko i nic. Wskaż na jakiś szczegół chociaż




W kwestii wybarwień nie zgodzę się, że to tylko kwestia nasłonecznienia. Raczej wiele czynników, nasłonecznienie jako pochodna długości dnia tak, ale też rodzaj gleby i zasobność gleby. Wilgotność gleby. Tak czy owak nie mamy takich mocy, aby manipulować tymi czynnikami i ustawiać sobie kolory, jakie mieć chcemy