Na początek parę słów opisu...
Większość terenu znajduje się przed domem, z tyłu jest tylko pas szerokości ok. 4-5 metrów, z czego dużą część stanowią zimozielone rośliny, posadzone przez firmę ogrodniczą. Wyszło pięknie, ale te koszty...
Przed domem jest "wszystko i nic" - trawnik, który nazywam "chwastnikiem" - tak go brakiem umiejętności zaniedbałam... 2 czereśnie, grusza, spore cisy, 2 wielkie berberysy, spora jodła koreańska, pigwowiec, azalia pontyjska, oraz rośliny, które chcę wyciąć: 3-metrowy rokitnik, 6-metrowa mirabelka, 2 spore forsycje, rząd dziewięciu dereni jadalnych...
Sporym utrudnieniem jest linia energetyczna przecinająca działkę - niestety w związku z tym mocno muszę uważać na wysokości docelowe niektórych nasadzeń...