Iwonko te, które wiedziałem mam opisane i raczej będę sadził obok siebie, ale w jednej grupie. Przedogródek jest kolorowy i niech jego nowa odsłona taka pozostanie
Azjatyckie kwitną najwcześniej i nie ma z nimi najmniejszego problemu dobrze się mnożą i rozrastają nie pachną, ale nie mam im tego za złe. Na żyznym stanowisku mogą mieć nawet 120cm wysokości. Nie polecam lili azjatyckich z grupy Tango i pełnych, miałem po kilka odmian z każdej i są marne.
Moja ulubiona azjatka to Rosella,s Dream na zdjęciu drugi sezon jej kwitnienia, posadzona jesienią 2011. Niestety ta grupa została w dużej mierze pożarta przez nornice, ale odbudowałem cebule i w tym roku będą mocno kwitły.
Purple Eye jest też bardzo ładna
Większośc jednak kupowałem na targach jako pomarańczowa, biała itp a i tak zawsze były wymieszane czerwona była pomrańczowa itp
Ty u mnie ja u Ciebie
lilie wymiatają, ogromniaste, chcesz je posadzić w jednym miejscu czy kolorami. Mam prośbę pokaż swoją kolekcję, które polecasz? Ja mam kilka i przyznam, że zero azjatyckich. Napisz proszę o swoich odczuciach dot. tych piękności.
Paweł Lilie warto mieć dla zapachu nawet po kilka sztuk, a azjatyckie niepachnące najlepiej wyglądają w dużych grupach po 5-7 cebul, które z czasem potroją liczbę.
Ja co roku sadzę sobie kilka ze sprawdzonego źródła, zero pomyłek
Prognozy jakoś mało optymistyczne na większe prace ogrodowe, straszna przeplatanka się szykuje.
Ewo przebiśnieg to wędrownik niewiadomego pochodzenia na froncie, miły drobiazg dzisiejszego dnia.
Nie wytrzymałem i od razu lepiej się czuję, troszkę łopatą pomachałem
W przedógródku na razie będzie coraz gorzej i gorzej.
Musze wykopać stary pień bo jodle, usunąć na stałę jałowce i modrzew, przesadzić Rh i berberysa i gdzieś tymczasowo umieścić 27 liliowców, mam tylko problem bo nie mam tylu dużych doniczek.
Później przekopać całą ziemię, oczyścić dodać czegoś lepszego i sadzenie.
Jedyną nową rośliną będzie magnolia i miskanty Malepartus, poza tymi cisy z odzysku i reszta bukszpanów i do tego lilie i liliowce. Wsio
Wróciłem ogromnie oburzony z giełdy, chciałem się obkupić w jakieś ładne cebulowe, chociaż jakieś hiacynty... wybór praktycznie zerowy i zostałem z ładnymi osłonkami na hiacynty bez hiacyntów. Na szczęście inne potrzebne rzeczy udało się wybrać.
Na podwórku ciepło, ale okropnie wieje, miałem plan wykopać lilie, jednak chyba zrezygnuje.
Zimują. Kupując się nad tym nie zastanawiałam, teraz obejrzałam opakowanie, jest pokazane kiedy wkopać, o wykopywaniu nic nie ma. Dotąd wszystkie lilie, które miałam mi zimowały, nawet nie wiedziałam, że są takie, które nie zimują. Szczęście żółtodzioba
Ciekaw jestem jak Ci wykiełkują nasiona agapantów, cudowne lilie
Ja w tamtym roku kupiłem kłącza w markecie Niestety nie zakwitły
Obecnie budzą się do życia i mam cichą nadzieję że w tym sezonie zaszczycą mnie swymi kwiatami
Wiem, że kochasz jeżówki i róże ale tu niestety za mało na nie miejsca, bodziszki posadzone za blisko, by dało się tam jeszcze wcisnąć róże lub jeżówki
Nowe zakupy. Orliki już miały listki, więc wsadziłam je do ziemi i wstawiłam do zimnego pomieszczenia. Lilie to chyba od razu do ogrodu należy posadzić?
Agata, u Ciebie jest widoczna folia?? no to ja nie zauważyłam a Twoje oczko mi się bardzo podoba, zresztą pisałam kiedyś u Ciebie o tym. Ja tam żadnej folii u Ciebie nie widziałam.
Ja wzoruję się na oczku Kasi, bo bardzo mi się podoba, również dlatego że mi kształtem pasuje do reszty, tj korzenie większych roślin uniemożliwiają mi poszalenie z wielkością i kształetem. Za głębokiego też nie będę robić, może tylko w jakimś małym miejscu aby lilie móc wsadzić. Reszta to raczej będzie płytko.
Olga Dziękuję.
Znalazłaś lilie, a więc przebrnęłaś przez wątek.
Z murem jest problem, bo latem zarasta go bluszcz, ale zimą liście spadają. Dlatego też, za namową Danusi w zeszłym roku posadziłam świerk serbski. Na 15 sztuk, dwa niestety nie przyjęły się. Trzeba bedzie dokupić.
Tak więc ciągłe inwestycje.
Ogród to kosztowne hobby.
Przyszłam w odwiedziny,ogród tworzysz piękny muru nie zazdroszczę,ale szybko zarośnie i nie będzie w oczy kuł. Lilie podwójne pierwszy raz widziałam piekne.Będę zaglądać
Małgoś dzięki Sama jestem zaskoczona. Po prostu je wsadziłam do wody i tyle. Ania z "Malutkiego pod lasem" napomknęła żeby wrzucić do wody ciut węgla drzewnego, żeby się nie psuła. Ale... hahahahaaa zapasy grillowe się skończyły u wszystkich w rodzinie, więc woda bez węgielka. Dwa razy zmieniałam
Żeniszek to prezent od Dziecka Stwierdził, że mu się podoba obrazek na opakowaniu i "kupi" mamie Wzeszły naj naj najszybciej.
Z hortensjami - jestem w szoku. Wszyscy w domu patrzyli na mnie jak na ufoludka "po co ci tyle hortensji". Hmm w sumie nie wiem hahahahahaaa w razie czego będę się dzielić
Gardenia - już też nie mogę się doczekać bardziej spotkania niż wystawy. Salmą Hayek przez tydzień się nie stanę, ale znajomi twierdzą, że jestem sympatyczna (i skromna hahahahahaaa )
Hahahahaaa no same ++++, tylko nie wiem jak eM zareaguje na taką profesję swojej żony
Nasiona - odkryłam wielodoniczki, bo wcześniej zrobiłam im mini szklarenkę z dużego pojemnika z Ikei. Przeniosłam je do pokoju (super to wygląda ), bo w nim po prostu jest cieplej niż w pomieszczeniu, w którym stały przez tydzień. Ciut ograniczę podlewanie - będę lekko zraszać. Zobaczymy co dalej, ale chyba nie jest źle, bo wychodzą kolejne JUPI :kupna werbena, ryż ozdobny, no i lawenda oraz darowane rozplenice - choć te ciut wolniej. Może coś w genach po Tacie przejęłam
Aaaa kupnej lawendy i werbeny nie stratyfikowałam - nie posłuchałam Przemka - rosną. Werbena darowana chłodzi się na balkonie od 23 stycznia.
Hiacynty - bardzo ładne kwiaty, ale zapach mnie powala na łopatki. Lilie tak samo. Lawenda w domu, to też nie dokońca moja bajka. W ogrodzie mi to nie przeszkadza, bo zapach po prostu "idzie" w siną dal
Hortensje - trzymam za nie kciuki, ale tylko troche, żeby nie pomyślały sobie, że mi na nich zależy
Przeniosłam do cieplejszego pomieszczenia, jest też większe okno. Przeszłam na tryb zraszania
Hortensje - "nie dziękuję"
Ja mam sporo szkólek w okolicy ale i tak wszystkiego nie dostanę wiec dużo kupuję w internecie np lilie szczególnie martagony, powojniki , krokusy jak są tańsze, no i róże bo odmianowo pewne. Mam swoje sklepy w których zdarzaja sie małe pomyłki ale to wliczam w ryzyko i ogólnie jestem zadowolona z zakupów w internecie.