U mnie też osy i szerszenie ucztowały ile wlezie.Wywalałam , co i rusz,spadające nadgryzione szkielety po owocach.Ale i dla mnie zostało tyle,że dzielić się muszę.W tej chwili w sokowniku połączone siły rajskich jabłuszek,gruszek i kilku pigw.Zobaczę co z tego wyjdzie......Nie chciałabym dosładzać.Ale wyraźny smak niechby to to miało.
Może nie aż taki wyraźny,ale nadający się do picia ,zamiast kompotu.
Spokojna głowa Irenko chociaż dobre do konsumpcji będą w grudniu to zima długa, rodzinkę też mam dużą dzieci i wnuki pomogą uporać mi się z tym "problemem"
Bogusiu kilkudniowe porwiste wiatry, przelotne deszcze dały się wszystkim roślinkom we znaki, odczuły to też kwiatuchy na ganeczku, mniej kwitną, petunie atakuje grzyb wycinam chore pędy i staram się zachować je jak najdłużej
Wszystko będzie dobrze, czas leczy rany i pozwoli zapomniec. Troszkę..
A czasem i ten, co zawinił poniesie karę.
Ty masz nas, a my Cię nie opuścimy.
Betysiu, nie martw się, Ty - niepoprawna romantyczka, optymistka.. nie potrzebne Ci to.
Na pociechę