Tu jeszcze rubrum z nowymi kłosami


... Madżenka siem zachwyciła ... więc ciofam ... ciofam i znalazłam ... kurcze ... piękna ... trudno na tym forum nie nadużywać tego słowa

Haniu, pięknie, pięknie i goście, a właściwie "gościówy" wspaniałe

pozdrawiam

wpadła i jaka łaskawa dziś ... ... Agatko trudno moją małpką ująć całość ... poza tym 1/3 mojego tarasu jeszcze nie istnieje bo stoi w jej miejscu garaż do wyburzenia ... istniejąca część czeka z nawierzchnią z betonowych płyt ... docelowo będzie drewno bo to patelnia południowa

... chyba najobszerniej to widać na ujęciu z balkonu ... w płytki jest wkomponowany pień z obrastającymi go rojnikami ? ... bo to rojniki chyba ))

sektor lawendowo różany wzdłuż tarasu




bok z kannami ... miałam z nich zrezygnować w przyszłym roku ... jednak tak doskonale tworzą zieloną ścianę, że chyba powtórzę ... lawenda jest na ich tle przypadkowo bo nią mam obsadzony taras z każdej strony ... nigdy bym ich nie połączyła ale nawet lubię ten delikatny fiolet na tle czerwieni

kaisog1 napisał(a)

Anek kobei nie lubię chociaż ja siałam sama Kapryśnica nie do ogarnięcia więc ma u mnie szlaban
Ale za to to coś różowe jakie piękne! Co to jest?

Gosiu to jakaś odmiana ślazówki, bylina, nie przemarza tak szybko jak zwykłe malwy

Zaniedbuję Gosiu,bo .......rano rosa,w południe gorąco,a wieczorem komary kąsają!

A wczoraj wyrwałam się do lasu......na rekonesans.Deszcz potrzebny,ale coś mam......

Karolina, chcesz to Ci jedną wyślę. Przetniesz nożem na 4 części i za chwilę będziesz miała 4 ładne kępki. Ja tak wiosną zrobiłam i z trzydziestu kilku sadzonek mam ponad 100. Szybko rośnie.

Takie były https://www.ogrodowisko.pl/watek/1359-przedogrodek-agniechy973?page=90#post_5

A teraz są takie

Monic napisał(a)

Agatko, u Ciebie tak wątek pędzi, że nie nadążam
Przyszłam obejrzeć fotki róż, ale nie znalazłam.

A no to proszę bardzo

Znowu kwitnie Dainty Bess



Kolejne kwiaty James Galway


NN, która coraz bardziej wydaje mi się być Honore de Balzac

JulkAd napisał(a)

Agatko moje róże już prawie dwa lata mają, więc już powinny kilka kwiatów wypuścić, zeby chociaż jeden Sorki, że u Ciebie ale wkleję tą co kwitnie (-ła). Tej nie chciałabym usuwać, bo ma kolor taki jak lubię





Nawet nazwy nie znam i okrywowa to raczej nie jest, bo kwiat był tylko jeden, może jakoś źle się z nią obeszłam ( nie tak przycięłam, albo cuś ). Do zobaczyska wieczorem

Bardzo piękna róża! Trudno powiedzieć co źle zrobiłaś, ale faktem jest, że już powinna kwitnąć prawie normalnie. Ja sobie sporo czytałam o różach zanim swoje posadziłam. I o cięciu, bo to bardzo ważne.

aldonaz napisał(a)

Dziedziniec przed domem z gigantycznym kwiatem echium.

Jeszcze nigdy nie widziałam takiego cudaczka

Anula ode mnie też wszystkiego najlepszego, oprócz spełnienia marzeń, słoneczka na każdy dzień

Richie napisał(a)



co robisz z tymi bluszczami na zimę - wywalasz czy jakoś w domu trzymasz bo fajne są - i jak Ci się spisują - w przyszłym roku ponownie bedziesz je miał?

pozdrawiam

Nie wywalam ich, zostają na zimę w doniczkach pod tujami a włókniną przykrywam z góry. To co przemarznie obrywam i szybko się odbudują. Jak jesteś zainteresowana nimi to wiem gdzie można kupić. Również pozdrawiam.

Rysiu to mnie zaskoczyłeś myslałam że bluszcz w donicy zimy nie przetrwa...

Zachęcona ubiegłorocznym sukcesem w kwitnieniu kobei i w tym roku ją wysiałam, dla urozmaicenia wysiałam białą i fioletową. Pięknie wzeszły i rosły, ale zimny maj i nieciekawy czerwiec przyhamował jej rozwój, wytwarzane pąki po jakimś czasie znikały. Do tej pory zakwitła mi tylko biała, ma kilka kwiatów i mnóstwo małych pąków, a fioletowa zastrajkowała i nie wykazała się kwiatami. Regularnie zasilałam nawozem i podlewałam, nie dopuszczając do zasuszenia podłoża. Myślałam, ze to jest tak tylko u mnie, ale wczoraj zobaczyłam u Szmitów, ze pięknie rozrośnięta kobea, fioletowa, jest pozbawiona zupełnie pąków. Wniosek z tego, że na fioletową było za zimno

Aneczko dołaczam się do wszystkich życzeń

Pewnie, że się uda, nie może być inaczej

Fajnie było ale pora się pożegnać. Jakby ktoś miał wątpliwości to ja miałam nic nie kupować.
Ale weź i nie kupuj jak i to nęci i tamto. Dobrze, że jechałyśmy cztery w jednym samochodzie i miejsca nie było zbyt wiele. Bo bym jeszcze nakupowała traw a tak to sie powstrzymałam.

Marzenka, jak chcesz to Ci kupię te budleje bo jestem w tamtych okolicach raz na dwa tygodnie, tylko który kolor? I tak mam Anuli kupić DRZEWO co ma być większe od nas więc nie ma problemu.


Ale nasz samochód to było nic w porównaniu do tego co mieli inni - pewnie mieli mniej pasażerów i większy bagażnik a tym samym dużo więcej miejsca.....


A Ty Sebuś ciesz się, że nie byłeś z nami bo miałbyś przypuszczam straszny problem z zakupami - co kupić a z czego zrezygnować. A że akurat był świeży towar to było tam tyle róznych rózności, że wybory były bardzo trudne.

Hortensji "prawie milion" i mnóstwo nowych odmian, traw też niemało i serdeczne podziękowania Państwu Szmitom za ceny hurtowe dla całej naszej grupy.

A Ci co mogli przyjechać i nie przyjechali niech żałują, bo było swietnie.

i rozmnażalnia,


oraz sadziec

i powojnik kwitnie trzeci miesiąc
czyż nie są piękne?
robinia powtarza kwitnienie

Mój faworyt roślinny - pełen floks - pierwszy raz w życiu widziałam i zrobił na mnie wrażenie


Do zakupu tego drzewa zostałam ZMUSZONA. Podobno na starość mamy pod nim siedzieć i pić. I to wcale nie kawę. Ania musi zwiększyć chyba z Witkiem produkcje nalewek, coby za kilkanaście lat jak drzewo urośnie były akurat do wypicia.



To ma być "pamiatka" naszego spotkania u Państwa Szmitów.
Ło matko, jeszcze parę spotkań i takich "pamiątek" i juz nic nie będzie widać zza tych drzew. tzreba kupować hektary, zeby mieć gdzie sadzić.

Joanka niesie naszą zgubę,


A ciasteczka i ciasta takie dobre, ze ledwie mieszczą się w buzi.

Tutaj Ania udziela mi instruktażu jak posadzić te róże i oczywiście dzieli się sadzonkami. Ta Ania to chodząca "dobroć", tylko czemu ją te dziewczyny tak szybko zdjęły z imprezy? Nie zdążyły przyjechać i juz odjeżdźały. Dzięki Anuś!



Małgocha i Wandzia



No i w zasadzie po ciasteczkach........ A w pasie mnie na pewno przybyło. Ale były takie pyszne.

Rozplenica rozpoczyna kwitnienie


Kocimiętka po raz drugi się rozpanoszyła

Wrzosy coraz bardziej kolorowe