Danuś - no brak słów - za ładne po prostu miałaś.... Moje w sumie to dopiero teraz są w pełni kwitnienia - miesiąc spóźnienia Ale jestem troszku na siebie zły, bo je kosmosy zakrywają - strasznie się mi rozrosły - w przyszłym roku na pewno ich nie posadzę. Muszę im zrobić teraźniejsze zdjęcie - 5 sierpnia były takie.
A zimą będę myśleć czym je podsadzić, aby kwitło coś wiosną i wczesnym latem i żeby nie było wysokie, bo by je wyeksponować I po głowie chodzą mi - albo futerka - ale zaś one są bez kwiatów, żurawki, ale też jakoś będzie mi kfietków brakować, albo wrzosy, wrzośce - lub pójdę na kompromis i posadzę to to i to
A ja pod limlajtkmi mam laurowiśnie .
Śliczne u Ciebie horti!!!
Miniony weekend spędziliśmy wspólnie z M. nad Rozlewiskiem.
Kiepsko się jeszcze czułam, ale nie byliśmy tam już trzy tygodnie, stęskniłam się chcieliśmy sprawdzić, czy wszystko w porządku.
A także przygotować domek i ogród na najazd młodzieży (dzieci z grupą rówieśników) w najbliższy wydłużony weekend.
Zastaliśmy puste gniazdo jaskółcze.
Jako kompletny ignorant w świecie fauny sądziłam, że młode już się w gnieździe nie pojawiają.
Zdumiałam się więc ogromnie, kiedy wieczorem (była już szarówka) młode jaskółki przyfrunęły i chciały osiąść w gnieździe.
Wystraszyły się jednak mojej osoby i z ogromnym świergotem próbowały to podfrunąć do gniazda, to od niego odfruwały.
Odsunęłam się na bezpieczną odległość, dałam im nie więcej, niż pięć minut i tyle im wystarczyło, żeby ułożyć się do snu. A tym, jak się "ułożyły" rozczuliły mnie
Danuś - no brak słów - za ładne po prostu miałaś.... Moje w sumie to dopiero teraz są w pełni kwitnienia - miesiąc spóźnienia Ale jestem troszku na siebie zły, bo je kosmosy zakrywają - strasznie się mi rozrosły - w przyszłym roku na pewno ich nie posadzę. Muszę im zrobić teraźniejsze zdjęcie - 5 sierpnia były takie.
A zimą będę myśleć czym je podsadzić, aby kwitło coś wiosną i wczesnym latem i żeby nie było wysokie, bo by je wyeksponować I po głowie chodzą mi - albo futerka - ale zaś one są bez kwiatów, żurawki, ale też jakoś będzie mi kfietków brakować, albo wrzosy, wrzośce - lub pójdę na kompromis i posadzę to to i to
ha po oglądaniu u wszystkich setek cudnych róż, stwierdziłam, że może i ja się skuszę?
mam dwie pnące, oczywiście wymarzły w tym roku, ale na szczęście odbiły od korzenia
jakoś tak zawsze hodowla róż wydawała mi się baaaardzo skomplikowana, więc reasumując zdecydowałam się na róże dla mniej zaawansowanych, czyli okrywowe The Fairy, posadziłam i zobaczymy co to z tego będzie
O chyba mi się udało. W takim razie przechodzę to wprowadzającej sesji zdjęciowej. Tytuł: Ewy początki w ogrodnictwie. Zdjęcia przedstawiają jak rósł mój taras od 2006 do 2009 roku.
Patrzę i wspominam, a teraz mam ugór na rabatach, błoto zamiast trawnika i dużo pracy przede mną. Czy kiedyś i tu ma mojej działce będzie tak gęsto?
i ja się przywitam, piękny taras, no i te wrzosy, bosko
Dajanko to kotki dla Twojej wnusi, może się jej spodobają .
.
ale slooodziaki!! zdjęcie jak z pocztówki
Bożenko kiciusie musiałam wydrukować .Moja wnusia jest cała w skowronkach za twój podarunek. Prosiła aby ślicznie ci podziękowac i uściskać co niniejszym czynię Oczywiście z nimi śpi
po obejrzeniu na Gardenarium ogrodu z wrzosowiskiem od razu wiedziałam, że to jest mój ogród marzeń
po tej lekturze nie tylko zakupiłam wrzosy, ale nawet miskanty, o których wcześniej nawet nie myślałam, bardzo mi się spodobały, natomiast u mnie jest teraz mnóstwo kostrzewy sinej, bardzo ją lubię, pięknie podkreśla kolory rabat
I obiecane pływające dalie Większej miski nie mam, bo bardziej uroczo wyglądałyby z kilkucentymetrowym odstępem Ciekawe jak długo wytrzymają? Zrobię też tak z czerwonymi, ale na razie mam tylko dwa kwiaty, a potrzebuję trzy
Ja tak robię z różami i zdobią mi stół dłużej niż normalnie w wazonie