Mozga czyli phalaris. Z korzeniami to zależy. Bożenka Epodlas na przykład nie ogranicza i sobie trawka spokojnie rośnie. Ja nie ograniczałam na starym miejscu i mało mi bukszpanu nie zjadła. No to teraz poszła do klatki. Jeśłi masz słąbą ziemię to nie musisz się tak bardzo obawiac. Ale jeśli urodzajną to ona pójdzie jak burza. A wystarczy gdzieś 40cm wkopać jakis plastik mocniejszy. To nie bambus więc nie musi byc tytanowa zapora
A hortensja - juz i tak mi przyjemnośc sprawiła kiedy się wiosną okazało że jest dwa razy większa niż na jesieni. Aż sie boje co będzie dalej, bo przedogródek w sumie nie taki wielki
No to poszukam tej mozgi i pomyślę o ograniczniku jednak, u mnie ziemia musi być dosyć żyzna bo chętnie na niej pokrzywy rosną, a wiem, że rosną właśnie tam gdzie gleba jest dobra. Poszukam też innych wysokich traw, najwyżej będę przesadzać.
No moja z ubiegłorocznego patyka długości 10 cm w tym roku miała jeden kwiat i teraz tak wygląda
ale muszę ją okryć na zimę i jednak przesadzić w inne miejsce bo tutaj będzie chyba za wysoka, albo trochę poprzestawiać
No to jeszcze pierwsze w tym roku mgliste fotki ogrodowe. Ranne wstawanie ma swoje zalety
A tu widac dziurę w żywopłocie już zrobioną i całe wielkie pole do popisu po postawieniu nowego płotu. Trzymajcie dziewczyny kciuki żeby ta cała operacja w miarę bezboleśnie przebiegła
Wczoraj miałam totalnego lenia. Deszcz wygonił mnie z ogrodu. Atmosfera w domu sympatyczna. Prawie wszyscy przed telewizorem, na jednej kanapie, co zdarza się nieczęsto. Prawie wszyscy, bo jak zwykle M dopiero w piątek staje się domownikiem. Chłopcy wyjatkowo nie przed komputerem. Mieliśmy też gościa, bo starszy syn był z sympatią. Wpadliśmy na szalony pomysł oglądania starych filmów, gdy dzieci były małe a ja jeszcze młoda. Takiej terapii śmiechowej dawno nie miałam. Nawet nie zauważyliśmy jak zastał nas wieczór. Teraz oni jeszcze śpią, a ja ziewam nad kompem.
Zmieniłam już dekoracje przy wejsciu. Teraz jest wrzosowo.
W tle załapała się ręka M, który podlewa świerzo posadzoną kulkę na pniu, która zastąpiła wierzbę hakuro. To oddzielny temat na długo później bo te zmiany wciąż trwają.
więc tak w zależności od funduszy:
wersja tańsza:
- tuja aurea nana (taka jaką zastosowała Danusia w donicach w białym domu) pomiędzy nią miskant morning light, podsadzić to wszystko barwinkiem lub bluszczem i niech sobie zwisa,
w wersji droższej tuje zamieniamy na bukszpanowe kulki oczywiście
bez wymiarów ciężko narysować ilości ale ogólnie chodzi o taki układ,
ja osobiście dałabym tuje.
taką serię zdjęć nam zapodałaś, że ciężko do siebie dojść,ja cały czas pod wrażeniem jestem,..... koleżanka zza biurka coś do mnie zagaduje ....a ja ślepia wytrzeszczam na te Twoje zdjęcia....normalnie choroba.....bez bazy jestem.....
trawy rewelacja!!!! niech dobrze rosną
czekam na różankę
po tych Twoich zdjęciach myślę że taki wiejski zakątek w ryzach żywopłoty z bukszanu fajnie by wyglądał
A gdzie byś ten żywopłot z bukszpanu widziała? Bo ja z przodu własnie trawki posadziłam. Wczoraj niedowiarki nie wierzyły, no to zdjęcie zamglone bo z samego rańca robione. Plan jest taki, że ta kłosówka ma się rozrosnąć i zarosnąć całe to przedpole, a na to ma się kłaść biała The Fairy, która w tym celu też musi podrosnąć. Obie te rzeczy powinny zdarzyć się już w przyszłym roku, jak sądzę Na razie to tak łysawo i bałagan trochę, ale wyobraźnię trzeba uruchomić Dywanik z kłosówki, na nim białe małe kwiatki różane, a z flanki podchodzi przetacznik siwy, który swoje kłoski niebieskawe podtyka różom do powdziwiania. Trochę bardziej poetycko się zrobiło? aha - i te irysy widoczne na zdjęciu wylatują i w to miejsce jeszcze jedna The Fairy wskoczy. Ale reszta irysów zostaje! I te łyse placki też będą obsadzone przetacznikiem oraz przywrotnikiem, ale na razie zostawiam łyse bo to jedyne dojście na tył rabaty, a tam jeszcze ze 4 róże trzeba posadzić. Jak ten płot już stanie!
Marzenka, a tak miałam już kiedyś pisać, że rozmawiałam właśnie z M, że chciałabym w następnym roku zorganizować wyjazd do Holandii busikiem z chętnymi na takie łąkocieogrodowe, połączone może z jakimś lepieniem z gliny i delektowaniem się winkiem w naszym rodzinnym ogrodzie ze stawem..mmmmhh
wciągaj mnie Kochana na zelazną listę...!!! Leże i kwiczę Cudne miejsca, po prostu raj!
I jeszcze z rajskimi jabłuszkami Chyba pojadę jutro na bazarek zobaczyć czy takie jabluszka sprzedają...
Coś mnie się zdaje, że zamiast busika uzbiera się cały wielki pks na taki wyjazd! Ja też, ja też chcę! Jestem gotowa w spartańskich warunkach z namiotem i śpiworem koczować gdziekolwiek gdzie mnie służby porządkowe nie wygonią, byle tylko objeździć i zwiedzić te zielone piękności holenderskie.
Swoją drogą mieliśmy w tym roku rozmyślny plan, aby pojechać tam na wakacje na zarobki właśnie w jakichś ogrodach, ale niestety nie wyszło Why?...
Aniu a czy to nie jest hosta Feather? Ona jak wyrasta jest biała potem zielenieje a wyrastające młode liscie które rosną latem a nie wiosną są właśnie takie.
Warto porównać, bo moze się okazać, że to nie wirus.... i szkoda pięknej hosty.... i szkoda niepotrzebnego stresu , że od Roberta roślinki są chore....
W każdym mieście wojewódzkim są stacje które badają rośliny pod kątem chorób i jest to z tego co wiem bezpłatne....
No i zapomniałam się pochwalić, że od słynnej bukszpanowej cioci przywieźliśmy kilka bukszpanów na żuwopłot. Oby przetrwałay, bo były kopane z gruntu. Wczoraj już posadzone
Zdjęć za dużo nie robię, gdyż przez zepsutą kosiarkę mam miesiąc nie koszoną trawę, więc widoki nie ciekawe. Noce zimne, przypominają że dobrego już końcówka.