Moje dwa płaczki, są u nas dopiero kilka dni, więc jeszcze na razie nie wiem, jak się czują:
Za to koreanka chyba ma się dobrze, tyyyyle szyszeczek wypuszcza w tym sezonie:
Ten środkowy z Yellow Ribbon'ów bardzo chorował ale chyba już dobrze, dochodzi do siebie. tyle gadałam do niego, żeby wziął się w garść, że może zadziałało:
Za to z cisami gorzej. Też chorowały - widać, że jeden jest piękny, przyrasta i nie pamięta o chorobie, ten z prawej też go goni, natomiast te dwa z lewej próbują się poddać

. Leczone pod kontrolą "lekarza" ale jednak nie ma w nich ducha walki

- ale wierzę, że im się uda.