Dwie potężne burze przeszły nad działką. Na szczęście wielkich szkód nie narobiły. Ale było strasznie, pioruny biły raz za razem.
Miniaturowe różyczki zrobiły mi wielką niespodziankę. Ta najmniejsza ale pierwsza kwitnie, dwie pozostałe mają piękne pąki. Czekam na morelową.
A to maluch,a jaki piękny.
Obiecałam sobie że w tym roku poprzyglądam się różnym stworzeniom w ogrodzie. Ptaki nie chcą ze mną współpracować, ale motyle i żaby tak.
Niestety, marny ze mnie znawca motyli.
A tu potężnie wystraszona moją obecnością, ale jakże sympatyczna mała ropuszka.