Gosiu, spokojnie, Danusia nie projektuje mi ogrodu

Sama się śmieję z tej historii. Opowiem Ci ją i mam nadzieję, że Danusia się nie obrazi (nawet ona o tym nie wie

)
Od ubiegłego roku zaczął mi mocno doskwierać nieład w ogrodzie. Przestał mi się tak bardzo podobać... A może zaczęłam na niego jakoś właściwiej patrzeć? W każdym razie dojrzewała we mnie myśl, aby poprosić o pomoc fachowca, bo sama sobie z "przemeblowaniem" roślin nie poradzę. W ogóle kiedyś myśleliśmy o tym, aby 2-3 razy w roku skorzystać z pomocy firmy ogrodniczej w celu poprzycinania roślin, uporządkowania ogrodu i przygotowywania ogrodu do zimy. Jednak znaleźć dobrego fachowca i dobrą firmę nie jest łatwo. Namnożyło się teraz projektantów, aranżerów, architektów krajobrazu i innych takich, którym jednak kompletnie brak wyczucia. Obejrzałam w internecie wiele firm i ich realizacji. I nie wiem czy ja byłam tak wybredna, czy też trafiałam na kiepskich fachowców.
Trafiłam przez przypadek na stronę Gardenarium. Szukałam wtedy firm z mniejszych miejscowości, bo sądziłam, że tak będzie taniej niż u tych wielkomiejskich firm, które wcale nie są przez to lepsze

))) Popatrzyłam na zdjęcia, obejrzałam wszystkie z zapartym tchem. Ogród Kuropatwy chwycił mnie za serce, bo to styl najbardziej zbliżony do mojego. Piękne zestawienia roślin, nic powydziwianego, zrównoważone, ładne kompozycje. No więc wysłałam maila zaczepnego, aby rozpoznać czy są chętni do współpracy i czy w ogóle da się z nimi rozmawiać. Okazało się, że ton rozmowy był przyjazny, bez wylewności, ale tego nie oczekiwałam