Dziękuję Aniu i zapraszam do częstego odwiedzania
Brzozy posadzone w róznych odległościach, od 2 do 3,5 m, gdybym robiła to dziś odstępy zrobiłabym większe.
Daria,
działka ma niespełna 14 arów- na niej oczywiście stoi dom. Nie myślałąm o siatce cieniującej, bo sąsiadów mam z dwóch stron, z czego jeden jast tak szczelnie zabezpieczony żywopłotem, że tylko go słyszę, a drugi jest zabezpieczony tujami do połowy. Na tej drugiej- niezabezpieczonej połowie - planuję żywopłot z cisów właśnie. Trzecia strona to ogrodzenie z kamienia (od ulicy), a czwarta to brzozy i tam nie chcę cieniować, bo krzaczki i tak mają odrobinę słońca tylko od strony pól- z drugiej strony cieniują je brzozy.
Karol o "bluszczu" czytałam u Inki Może nie o bluszczu, a o winobluszczu, ale bluszcze u mnie rosnąć nie chcą. Posadziłam dwa przy kojcu dla psa, żeby go nieco osłonić, i radzą sobie "o tak o". Inna sprawa, że mi siatka od strony sąsiada z żywopłotem za szczególnie nie przeszkadza...
Aaaah, ależ mnie gości nawiedziło! Cudnie!
Lecę Was teraz wszystkich z rewizytami
Beatko, u mnie akurat 6 brzózek, pomiędzy nimi ma być jeszcze pierdylion roślin. Ona rosną tak po ok. 2-3 m od siebie z tego co pamiętam, ale jeszcze się upewnię jak będę w domu. Uwielbiam brzozy!
Iwonko, popracuję nad Twoją prośbą. Faktycznie, projekt jest piękny, to majstersztyk pewnie Danusia w każdy wkłada odrobinę swojego serca lub duszy
Marta, dolomitu wprawdzie nie dałam, ale naprawdę rośnie jak na drożdżach to może jej dobrze
Miejsce z platanem jest widoczne z tarasu. Problemem jest to, że po prawej stronie jest co prawda las, ale ludziki tam łażą i zaglądaja mi Z lewej strony tego rogu jest zaniedbana działka, gdzie tylko dzikie drzewa coraz większe i coraz bardziej zaniedbane. Pomyslałam więc, że chyba dobrze by bylo jednak coś posadzić - moze od strony lasu choiny a od drugiej serby -tak jest z drugiej strony. Chciałabym moc tam sobie posiedzieć, poczytać, poleniuchować może na hustawce albo leżaku.
Tak, chce podosadzać tam i drzewa i krzaki, posadziłam za platanem derenie ale one mogą sie przenieść. Lubię kwiaty i na pewno będę je sadzić. Myślę, że las i jego widok za plecami to przepiękny widok i nie chcialabym zasłaniac go - raczej spowodować abym czuła sie w tym miejscu swobodnie. Czy geometria? Niekoniecznie, raczej romantycznie Ten grujecznik i jego zmieniające sie kolory, a jednocześnie delikatne poruszające sie na wietrze listki, to jest to.
Tak to wyglądało wiosną - tu gdzie gałęzie obok brzozy z prawej strony ma być kiedys altana
Tak wygląda ogólny plan działki kiedyś narysowany
Rabara z rozmachem. Coś w tym jest. Rozwlekłam ją po całości. Nie wiem jeszcze, czy to dobrze czy źle, ale póki co cieszy, że w ogóle jest .
Aniu, my tak z sąsiadem oboje mamy "dziwacznie" domy osadzone, bo tu chodzi o kierunki świata. Gdybym usadowiła mojego Edzia jak Pan Bóg przykazał czyli wejściem i bramą garażową od ulicy, to salon i to wielkoie rozsuwane okno znalazłoby sie od strony pólnocnej a ja chciałam od zachodniej, z widokiem na ogród, który właśnie po tej stronie świata sie znajduje. Sąsiad tak samo kombinował.
Basiu, napiszę tu cenę, bo nie wiem, z czego robić tajemnicę. Po 85zł były, ale wytargowałam na 80 Myslę, że cena OK, drzewko sygnowane na 150/200cm Kupilam w lakolnej szkółce, ale nie mają w stałej ofercie. Akurat przywieźli i zwinęłam wszystkie 5.
Moc jest ze mną. Teraz potrzebna jeszcze siła
Ech, a jednak mi trawnika żal i tej swojej pracy. Tyle głaskania a wyszło jak zwykle.
Dziękuję za odwiedziny i miłe słowa.
Tylko kiedy będzie? Może jak już to wszystko podrośnie, to będzie.
a tu front co miałam pokazać kiedyś
po prawej (plan jest - grabowo - cisowo - bukszpanowy)
na wprost (bukszpanowo - wiśniowo - a i the beatles-owo)
po lewo (bez pomysłu jeszcze niestety ... to jest co miałam pokazać Jazzy jak podpowiadałaś po prawo )
a tam w dali cisy i brzozy sąsiada
a tak z góry placek bez pomysłu póki co
Dziękuję!!! Co ja się naszukałam tej rabaty i nie mogłam sobie przypomnieć u kogo ją widziałam A to Twoje dzieło Piękna jest!!!Powiedz mi jak długo masz te rozplenice czy sadziłaś już duże kępy?
Iza, u Ciebie brzozy też tak mają?
Ktoś pisał, że wpłynęły na to upały... nie wiem, może coś w tym jest.
Kilka osób ma taką samą sytuację i ładnie to nie wygląda niestety, ja nawet trochę tych owoców oberwałam, z gałązek, które były nimi najbardziej oblepione, ale nie pomogło to specjalnie.
Brzozowa fajna. Faktycznie jakiś rok jest ,że wszędzie gdzie obserwuję to brzozy pouginane .Ciekawe dlaczego tak jest.Pierwszy raz w tym roku się z tym zetknęłam..
Na specjalne życzenie rabata brzozowa - trochę mnie w tym roku wkurza, bo brzozy uginają się pod ciężarem owoców i nie wygląda to najlepiej, a niewysokie tuje nie zasłaniają zachwaszczonej góry ziemi i blaszaka u sąsiada, ale wszystko rośnie i z czasem będzie coraz lepiej.
Jedno mus wysadzić inne przesadzić albo wymienić . W między czasie rośliny wołają o papu inne o strzyżenie . Tu przekwitnie i czas cięcia . Żywopłoty zleciłam panu przed wyjazdem na urlop . Ładnie sobie poradził a mnie ubyło pracy dlatego przy tej opcji zostanę
Robię jeszcze małą rabatkę - kiedyś pokażę ... Dwa drzewka - magnolie czekają na przesadzenie.
Na wiosnę mus odmłodzić trawki ... No i tak się to kręci wokół ogrodu i nie tylko.
W raz z rozrostem roślin pracy nie ubywa Zamysł mam aby ogród za bardzo się nie rozrósł dlatego doszło co roku strzyżenie żywopłotów oraz drzew . W tym roku jeszcze nie zdążyłam się za drzewka dorwać. Do strzyżenia czekają brzozy , klon, tulipanowiec i świerk niebieski a pogoda albo za gorąco albo leje Loteria
Aga jesteś niemożliwa!. A ja Cię kocham za Twoje wpisy, teraz będę Cię kochać za to, że Ty mnie kochasz. Kochajmy się zatem i żyjmy długo i szczęśliwie.
A za siedmioma górami, za siedmioma rzekami...
Kamila bardzo się cieszę, że mam takie stare drzewa, one dużo dają. Trochę narzekam na brzozy, których też kilka na tyłach działki rośnie i tam susza okropna jest. Ale kiedyś tam jakieś rabaty mimo wszystko zrobię. Napracowałam się faktycznie, oczywiście z przerwami. A to po to żeby dziewięć trawek posadzić! Trzeba mieć... no nie po kolei
Iwi,
zielone żurawki są jak dla mnie obłędne. Kupowałam wczoraj purple, ale wzroku od limonkowych nie mogłam oderwać- uwielbiam je miłością niespełnioną, bo u mnie nigdzie nie mają większych szans na przeżycie. Kupowanie "na ryzyko" już w grę nie wchodzi (przynajmniej nie w tym roku ). Ale są cudne! No kocham jak hosty!
Jak glediczje kupowałam, to ani mnie nie interesowało jakie to duże rośnie, ani nie wiedziałam co to jest ;(
Chyba to wywalę, ale tak cichaczem, bo jak mój eM zobaczy, to już chyba będzie awantura, że najpierw kupuję, a potem wywalam, zwłaszcza, że sporo już zdążyła podrosnąć- jest u mnie (obie są) ze dwa lata (wczoraj jedna Conica spłonęła na stosie).
Gosiu, Aniu,
punkt widzenia zależy zawsze od punktu siedzenia Staram się dostrzegać te przyziemne plusy, bo jam stworzenie aspołeczna i dłuższa obecność i ciągłe trajkotanie kogoś mnie zwyczajnie męczy. Zwłaszcza jak do wszystkiego podchodzi się "praktycznie" (brzozy są fe, bo liście z nich lecą, a jak już zlecą, to koniecznie trzeba już/teraz/natychmiast posprzątać bo brzydko wyglądają- a ja własnie lubię te liście i te brzozy, pranie nie musi być wyprasowane już i teraz- jak poleży parę dni, to nic mu się nie zrobi, a jak talerz włożę do zmywarki po filmie, to też go pleśń nie złapie...)
Fajny prezencik pasuje bardzo
Rabata wrzosowa śliczna piękne połączenia roślin.
Dzisiaj przenosiłam moje 3 wrzosy kolosy pod brzozy z każdego zrobiłam okłady, podobno ukorzeniają się 4 tygodnie, ukorzeniałaś swoje sama?
zaglądacie dziękuję
Makowo obfocone o najgorszej porze bo choć świeciło słońce to jednak długie cienie robią swoje.
Dzisiaj kupiłam 2 bukszpany bo miałam dziury w "żywopłocie" i kupiłam żurawki nn za 5 zł sztuka z pięknymi czarnymi łodygami.
Posadziłam wszystkie zakupy, przesadziłam do końca Wielkie first love spod brzozy na różanką i polałam połowę ogrodu gnojówką...
foty ale zastrzegam, że ze Makowo się wiele nie zmieniło i wieje nuuudą
Wejściowa z wyciętymi szałwiami nie wygląda tak jak powinna ale szałwie znowu tłoczą i zaczynają być widoczne stipy