Dzień dobry, tuje aureospicata oraz szmaragd, sadzone w zeszłym roku we wrześniu, wys. ok 160cm, nie nawozone, nie przycinane, jedynie podlewane. Oczywiście bez szmaty ale nie ma też niestety kory, co jakiś czas wyrywam zielsko. Latem ładne zielone teraz zaczęły brazowiec. Czy to normalne czy nie. Kiedy należy je zasilić nawozem oraz przyciąć? Proszę o poradę. Dziękuję.
Wow! Miło czytać takie słowa . Zawsze powtarzam, że ogród będzie piekny. Teraz za bardzo nie wyrabiam z pielęgnacją. Czas dla ogrodu jest sprzymierzeńcem. Gdyby nie moje odwieczne zabawy w roszady i dokładanie sobie roboty. Z nowej rabaty bylinowo- trawiastej cieszę się jak dziecko.
Teraz z bliska kawałek, który Ci się podoba. Przycięłam kostkę, ważny element kompozycji. Może kiedyś
Pozdrawiam
Szaleje a co tam! Zawsze to trochę kalorii spalonych i uśmiech na buzi mimo zmęczenia fizycznego. Jak to sąsiadka pomału wkręcająca się w kwiatki stwierdziła: takie uczucie osiągnięcia czegoś i spełnienia.
Dziś też ukradła godzinę na dalsze plewienie. Wiadomo - fajniej jest zbierać plony i podziwiać piękno roślin. Ale jak się ogród zapuścił i trzeba walczyć z jeżynami, pokrzywami i innymi chwastami to nawet ta praca cieszy .
Także chyba tak jak piszesz - wpadam jak ten dzik w kukurydzę . W poniedziałek planuję urlop i grzebanie cały dzien w ziemi .
Werbena jest ostra, ale w miarę łatwo wychodzi. Dasz radę!
Nie ma jak cieszyć się z oczyszczonej skarpy. I paru m2 w innym miejscu
Danka niekoniecznie na Rysy ale do Czarnego Stawu (ciut za Morskim Okiem) możesz podreptać tam już czuć bliskość prawdziwych gór.
Rysy bez noclegu w MO nie dam już rady, rezerwacja z rocznym wyprzedzeniem a na sztuczkę z Murowańca z przyczyn obiektywnych nie liczę. Zostaje od słowackiej strony ale pandemia utrudnia
Basiek wystarczy wejść odpowiednio wysoko i wszystko jak na dłoni
o ile nie pada