Oj ile tu wpisów! Pozdrawiam wszystkich razem i każdego z osobna.
Bogdziu, skoro rozsądek dominuje u rodziców, to i dzieci można trafić rozsądne, które się poddają takiemu wychowaniu. Z drugim trudniej, inny charakter
Magnolia, dni tak krótkie, że niewiele się da zrobić, nawet sobota za krótka zanim wstanę i podgotuję obiad w domu, to już południe. Ogólne prace porządkowe teraz się trafiają (kto to wszystko poroznosił!?) Wczoraj wkładaliśmy karbid do otworów w ziemi (chyba się kiedyś zapadniemy, jak ser szwajcarski mamy ziemię wokół domu podziurkowaną!) Muszę kupić coś mocnego.
U nas małe katary też były, ale na razie bez zarywania szkoły. Ogólnie nie można narzekać na pogodę. Teraz dwa dni nocnych minusów zapowiadają, a potem znów na plusie. Ma to swoje zalety, ale ja jednak czuję, że musi być taka konkretna przerwa od ogrodu, żeby nie kusiło wyjść, że można jeszcze coś zrobić. Żeby porządnie zatęsknić do ogrodu.
Magda, taka ze mnie rozsądna kobita, że kupiłąm sobie kilka opakowań cebulek na próbę przy zakupach tulipanów i krokusów, a teraz nie mam gdzie ich wcisnąć. Tu będę przekopywać, tu też szykuje się rewolucja i wychodzi na to , ze nie mam miejsca. Jeszcze mi zostały te trzy lilie w leasingu Muszę chyba w doniczki dość duże i do ziemi, bo docelowo mam obmyślone miejsce, ale tam jeszcze chwastowisko.
Agnieszka, Pozdrawiam. Jak kiedyś sąsiad usłyszał, że stonkę zbieram z ziemniaków, to się za głowę złapał, że aż tak ekologicznie. Aż tak... Hmm... albo ekologiczne albo nie, wg mnie nie ma połówkowych rozwiązań. Jak mam pryskać, to po co mi ta robota, mogę od teściów takie mieć.
U mnie nie ma co pokazywac, więc cicho siedzę. Skupiam się powoli na świętach, ale bardzo powoli. W sobotę wyrwałam upadłe kwiatostany moliniom i zrobiłam suchą wiązankę. Fajnie to wygląda, w połowie przewiązana i tyle. Prosta, ale ładna ozdoba.
No to mnie dopieściłaś, oczko wodne cudne, lilie wodne też, a ptaszęta to już, mega moja radość.......kofam ptaszki, na szczęście mam jednego mieszkańca...pokażę ci mojego kosa
Dzięki!! Zdziwiłam się, że one takie dorodne i wyrośnięte, bo wszystkie inne moje lilie to suche patyki albo same cebule pod ziemią.. Byle do wiosny! Będzie dobrze
Mariusz - pokazywałeś kiedyś jak się to ci ponasiewało Ja pielę jak podrośnie, łatwiej wyrywać
Bogdzia - Ty to jesteś prawdziwa ogrodniczka.. bo ja to sadzę , rośnie to dobrze, nie chce to .. miejsce na nowe Lilie Antosia u mnie rosną najgorzej.. ale one lubią inne warunki niż wszystkie pozostałe lilie. Przy różach tylko są ładne. Chyba nie lubią tak ciężkiej gleby, nawet dodanie piasku nie rozluźni dobrze, bo ziemia po zaschnięciu zachowuje się jak cement z piaskiem... i też jest gleba zbita.
Karola -zimna nie lubię, wiec jak sie robi zimno to niechętnie wychodzę do ogrodu, wolę patrzeć przez szybę... ale aż pójdę sprawdzić czy moje Antosie sa zielone nad ziemią.
Sebek - ja nie przepadam za świętami, nie lubię tej krzątaniny przedświątecznej, szału w sklepach, gotowania i stawania na głowie, że trzeba się nastawić na przyjmowanie gości w atmosferze wyjątkowej bo świątecznej.. najchętniej uciekłabym gdzieś np na narty lub do ciepłych krajów.. i to byłyby prawdziwe święta. Wiec ja odliczam do wiosny już od pierwszych zimnych dni. Ze świąt to najbardziej lubię lampki w ogrodzie ... takie grizwoldowo : Może być choinka w domu... nawet mogę ubierać, tylko szkoda, że potem muszę ją rozbierać.
No teraz podpadam tradycjonalistom Jedynie Karola mnie chyba rozumie
też mam takie lilie, dostałam od Rench, posadziłam do gruntu 1,5 tyg temu, okopczykowałam dość wysoko korą. Całe zielone, zmroziło je teraz... zobaczymy!
Naparstnica jest rośliną dwuletnią i w pierwszym roku wytwarza tylko rozetę liściową a kwitnie dopiero w drugim roku. Sianie w garażu moim zdaniem bez sensu , wiosną wysiej do ogrodu i niech swoje dwa lata odczeka, niestety. Lilie św Antoniego przed zima zawsze wypuszczaja listki ale dalej nie rosną , liście przy warstwie śniegu bez problemu przetrzymuja zimę ale jak śniegu nie ma moga zmarznac.
Nie mam pojęcia.
W gruncie zmarzną i nie wiem czy zakwitną tzn zmarznie część zielona, ale cebula przetrwa.
Trzymać jako doniczkowe??? To za wielka lilia by ją trzymać w domu.
Dlaczego jej nie posadziłaś do gruntu tylko do doniczki???
Jak posadzisz do gruntu to cebula przeżyje... ale czy zakwitnie to nie wiem.
Aniu, dostałam dziś lilie św. Antoniego w doniczce, mają ok 15/20 cm. Kupione we wrześniu, posadzone i tak wyskoczyły. Lekko przymrożone. Co z nimi zrobić??
Za miłe słowa - dziękuje w imieniu Chińskich Ogrodów
Kamienia jest tam pełno - ale to nie przywieziony a tam powstały z zastygłej lawy wulkanicznej - tworząc ogrody dopasowywali się do warunków naturalnych. Spokój i harmonia to faktycznie najczęściej nasuwające się skojarzenia, klimat sprzyja medytacja, dlatego tak sie ciesze że tę podróż odbyliśmy bez dzieci - można było się skupić i chłonąć magnetyzm tego miejsca.
Co do kwiatów - fakt - oni nie mają ich tak wiele, za to te które kochają np lilie wodne - swiat wody jest bardzo bogaty.
Zresztą myslę że skupieniu i harmoni sprzyja spokojna i stonowana gama barw, kwiaty wprowadzają intensywne uczucia i przezycia, myślę że utrudniającwe medytacje. Stąd rekompensują je rzeżbami ogrodowymi.
W świątyni mozna było robić fotki, mnisi byli baaardzo otwarci i przyjaźnie nastawieni
Właśnie tak jak rysujesz . Faszyne ułożoną na pochyłości, mocuje się na długości kołkami co 50-80 cm (A). Między faszynami wyjdą przerwy, w których można sadzić rośliny. Mogą być to lilie wodne, ale i wiele innych, choćby grzybieńczyk.
Można też mocować jedna koło drugiej (B), wówczas kołki wbija się nie przed nią, a centralnie w nią. Do tego rozwiązania wybiera się cieńsze paliki. W szpary rośliny - grzybieńczyk, kosaćce, oczeret jeziorny.
Mniej więcej tak to widzę, pod rydlem samo Ci wyjdzie, gdzie wbić kołka czy jak położyć faszynę itp. Strome brzegi, jeśli takowe wyjdą z któreś tam strony, można obić kołkami.
Lilia 'Attraction' posadzona co 1,5 metra pokryje całkowicie lustro wody.
Jedna sadzonka pokrywa liśćmi ok. 3m2 lustra wody w trzy, cztery lata.
Spokojnie co 1,5 metra wystarczy, aby już po kilku latach stabilizowały dno, ale lustro wody w miejscu sadzenia będzie całkowicie zarośnięte. Sadzonki muszą być dorodne (duże kłącza), kopane ze stawu, a nie z doniczki, bo te zanim się zaaklimatyzują na tej głębokości, to dwa lata minie.
W przypadku pałki laxmanii wyciągnęłaś konkretny argument, podmokły teren będzie jej sprzyjał, może faktycznie być pół hektara szuwarów nie do opanowania, nasiona fruną na odległość - zrezygnuj z niej. 'Albescens' w sensie że trudno się go ogranicza, trzeba się troszkę nagimnastykować z rydlem i w woderach, ale do stawiku nadaje się idealnie, toż ta roślina znosi każdą oscylacje wody.
Faszynę przy bardziej pionowej ścianie zaplata się na przemian między kołkami, w jednym rzędzie, podobnie jak wiklinę przy pleceniu kosza.
Pozdrawiam
Mariuszu już mi się szare komórki grzeją. Co do umocnienia kamieniem to chodzi o coś takiego?
Takie rozwiązanie dużo by sprawę ułatwiło.
Attraction też piękna. Czy jak założę, że posadzę kłącza powiedzmy co 1,5m to będzie dobrze? I zakładam na razie, że na tą głębszą półkę idą same lilie?
Mariuszu mam świadomość, że ten staw nie będzie samoobsługowy. Nie chciałabym tylko, żeby po pół roku okazało się, że mam pół hektara szuwarów nie do opanowania. Dla mnie ogromnym utrudnieniem jest to, że ja zdecydowanej większości tych roślin nie widziałam na oczy. Opierać się mogę jedynie na doświadczeniu innych. Zatem do stawu laxmanii, a oczeret jeziorny Albescens w donicy do oczka.
No nie wiem, czy moje oczko wyjdzie piękne, ale spróbujemy. Z listy "stawowej" wykreślony.
Trzymam za słowo. Bardzo cenne są rady kogoś kto siedzi w temacie.
To masz czas na przemyślenia . Możesz użyć jeszcze kamienie, kraty trawnikowe do umocnienia spadów. Faszynowałbym raczej podstawę sadzawki, górą estetyczniej wyglądałby kamień ... Twoja decyzja.
Sadzi się jednogatunkowymi grupami, wybiera się od kilku do kilkunastu odmian, w twoim przypadku odpornych gatunków i niektórych odmian jak wspomniany Albescens, przy oscylacji wody, w takich warunkach niestety wiele odmian się nie nadaje.
Może być jeszcze Attraction, też sobie poradzi. Nic nie obliczasz na m2, a sadzisz kilka dużych kłączy i tyle. One pełzną po dnie, nawarstwiają się, tworząc silną i zwartą plątaninę ukorzenionych kłączy, w ten sposób dno się stabilizuje.
Te rośliny pozostaw sobie na koniec, może wcale ich nie potrzebujesz, w wodzie posadź lilie wodne, kosaćce żółte i oczerety, tataraki, turzyce.
Jak kupisz w internecie rdestnice kędzierzawą, to przyślą Ci marną gałązkę bądź kępkę, udaj się z grabiami w odpowiednie miejsce, na stawy do znajomych, jest tego od groma. Lepsza już ta rdestnica niż rogatek czy moczarka, łatwo się wyciąga i ładnie wygląda. Potrafi opanować zbiornik na tyle, że kaczki po niej chodzą, co nie znaczy, że u Ciebie tak będzie, czasem w ogóle nie chce rosnąć.
Pamiętaj, że większość roślin wodnych potrafi przysporzyć nam sporo kłopotów, ekspansywność, wymykanie się spod kontroli, dwu, trzyletni okres aklimatyzacji, nagle wypadanie roślin, zamieranie, to normalne zjawiska w naturalnych stawach. One potrzebują ciągłego dozoru aby utrzymać proporcje miedzy rosnącymi roślinami.
Na logikę, zależy od wielkości, mniej więcej co pół metra.
laxmanii, jedna z najciekawszych pałek, w naturze pojawiła się również na Podkarpaciu, losy tej i innych pałek są mi dobrze znane, akurat tak się składa, że monitoruje roślinność wodną dolnego i środkowego Sanu . Populacja tej pałki w warunkach naturalnych jest znacznie większa niż podawana w linku, grubo ponad tysiąc osobników rośnie na jednym stanowisku na Podkarpaciu.
Edytuje i dokładam zdjecia - w rowach, nad zalewem, dużymi skupiskami
Dla przykładu lysichiton amerykański już jest uznany za inwazyjny, a jak na razie zagrożenia od jego strony nie widać, uprawiany i podziwiany.
Pałki prędzej się pozbędziesz niż oczeretu jeziornego Albescens, tego wyrywa się bardzo trudno, a też się rozłazi.
Jeśli jednak ta pałka cię przeraża i nie chcesz przyczynić się do jej ekspansji w naturze, to posadź w zamian kosaciec żółty variegata, tatarak zwyczajny i jego odmianę variegata - warto, dobrze trzymają brzeg, filtrują wodę, ładnie wyglądają.
Skrzyp do donic i pięknych żwirowych oczek, przy sadzawce nawet go nie zauważysz, moim zdaniem nie nadaje się.
Szerokolistna jest bardzo ekspansywna, musisz się z tym liczyć. Marsylie bardzo polecam, sadź ja na granicy wody, będzie sama wędrować po stawiku. Salwinia startuje bardzo późno, zanika na kilka lat, po czym potrafi się pojawić w potężnej masie i grubo przekryć całą powierzchnię lustra wody. Pozostawienie jej prowadzi do degradacji biologicznej zbiornika.
Ciągła praca w takim zbiorniku, dużo większa niż przy oczkach z EPDM, gdzie przy jednym poziomie wody można uprawiać rośliny znacznie ciekawsze i mniej ekspansywne wydzielając im stanowiska.
Ania, to mały stawik o naturalnym, świeżym podłożu, rośliny to kochają. Niektóre gatunki pojawią się same, przypuszczam, że pierwsza pałka szerokolistna.
Pozdrawiam, będzie pięknie, stanowczo eliminuj rośliny, które potem mają Cię denerwować, ja tutaj mogę składać Ci propozycje do wiosny, aż dobierzesz swoją 10, bo więcej gatunków i odmian nie potrzeba.
Ula - cebulowe przy liliowcach fajnie się sprawdzają. bo wiosną pusto na rabacie, a potem liście zasłonią brzydkie liście cebulowych. Zanim liliowce się rozrosną, że zaatakują brzeg rabaty, to cebule już i tak sie wyrodzą lub je nornice zjedzą. Gorzej z cyprysami, bo mi atakują liliowce i lilie, a eMuś nie pozwala przyciąć ich w żywopłot.
Piotrek - proszę bardzo
Małgosiu - ziemia żyzna ale ciężka... kopać w niej to wyzwanie.. za to od razu jak pięknie oczko sie profilowało
Bogdzia - masz rację, że sie dziwisz... dzisiejsze babcie nie chodziły do gimnazjum... bo ich jeszcze nie było
Gosiu przy okazji wiesz, że rzeczywistość już nie taka kolorowa nad czystością działki i detali trzeba jeszcze sporo popracować, ale w przyszłym roku mam nadzieję, że uda mi się osiągnąć taki stan w 70%
Piotrze mój ogród właśnie tak powstał Nawsadzałem nazbierałem, a później musiałem kombinować i prawie wszystko przerobiłem lub planuję jeszcze przerobić
Bardzo mi miło jak ktoś docenia to co zrobiłem, a mam nadzieję, że będzie tylko lepiej.
Violu cieszy mnie to bardzo, że się podoba
Iwono dziękuj
Kasiu miło mi, że tak uważasz o mich kompozycjach, które w większości są przypadkiem i robione na wyczucie. Zdjęcia zawsze staram się robić bardziej wyraziste, aby więcej detali było widocznych, wszystko robię na manualnym trybie aparatu, programy graficzne potrafię obsłużyć, ale z tym za dużo roboty, a ja leń od urodzenia
Może na zdjęciach wydaje się, że wszystko takie spójne i razem połączone, a tak na prawdę jest bardzo rozlazłe Działka ma 60m długości, a tylko 15 szerokości, ale dzięki temu ogrodu nie widać za jednym razem, trzeba troszkę pospacerować
Marysiu na większość rabat rośliny tak 'dynamicznie' zacząłem sadzić od 2010, ale w tym roku i tak całkowicie wszystko przemeblowałem, powiększyłem i sporo dosadziłem. Zdjęcia to głównie efekt tegorocznych prac. Kilku miejsc nie pokazałem bo już są nieaktualne, a ich obecny stan nie nadaje się na pokazanie
Jedynie przedogródek to rabata założona 8 lat temu, tylko z tych założeń niewiele zostało, a dosadzam tam od 3 lat liliowce, lilie i żurawki. Rabata z bukszpanami na przykład powstała wiosną tego roku praktycznie od podstaw Rabaty z hortensjami w lipcu jeszcze nie było.
Iwonko i tak przekroczyłem limit o 2 zdjęcia Zimą jeszcze zapewne coś powklejam, ale już chyba większość pokazałem i nie chce się za bardzo powtarzać
W nowym sezonie mam taką nadzieję, że będzie więcej do pokazania, ale trzeba jeszcze z 5 miesięcy poczekać...ehh to brzmi jak wieczność
Victorio kopiować można jak najbardziej bardzo mi z tego powodu miło.
Zdjęcia w przepisowej liczbie wkleiłem, więcej nie można