No kołeczki to będzie bił mój eMuś, ale wprawny operator koparki też jest w zanadrzu.
Ale na razie mam problem z kupnem tych pali, a tych co mam jest stanowczo za mało. Jadę jeszcze wieczorkiem do leśniczego.
____________________
Anka Kiedyś będzie tu ogród
"Będziesz mieć w życiu ciężkie chwile, ale to one własnie zawsze są tym, co pozwala otworzyć oczy na znaczące rzeczy w twym życiu, których wcześniej nie mogłeś dostrzec" Robin Williams
Przy umacnianiu ścian stawu wody nie powinno być dużo, będzie to spore utrudnienie. Najlepszy termin na tego typu prace to upalne lato, wiosną i jesienią wody jest zawsze najwięcej. Teraz jest dobra pora na planowanie i zbieranie materiałów
Toby bardzo dziękuję za linki, wszelkie wskazówki bardzo mile widziane.
Niestety internet nie chce ze mną współpracować i do filmu wrócę jutro.
Ponieważ małymi kroczkami robię przygotowania do umacniania brzegów, więc powiedzcie mi proszę gdzie najlepiej przechować gotowe kiszki do wiosny. Pod chmurką, pod dachem w budynku a może w wodzie?
____________________
Anka Kiedyś będzie tu ogród
"Będziesz mieć w życiu ciężkie chwile, ale to one własnie zawsze są tym, co pozwala otworzyć oczy na znaczące rzeczy w twym życiu, których wcześniej nie mogłeś dostrzec" Robin Williams
Mariuszu dziękuję. W przyszły weekend robimy pierwsze przymiarki do kręcenia kiszek, aż sama jestem ciekawa co z tego wyjdzie.
____________________
Anka Kiedyś będzie tu ogród
"Będziesz mieć w życiu ciężkie chwile, ale to one własnie zawsze są tym, co pozwala otworzyć oczy na znaczące rzeczy w twym życiu, których wcześniej nie mogłeś dostrzec" Robin Williams
Staw, skuty lodem, musi poczekać na umocnienia do wiosny. Teraz czas przemyśleń, planów, odrabiania pracy domowej, żeby wiosną ruszyć pełną parą.
Tak więc siedzę i czytam, oglądam, zapisuję. Najgorsze jest to, że ten wodny świat to dla mnie w większości rysunki w necie. Nie bardzo wiem jak poskładać to w całość. Bardzo bym chciała mieć w miarę gotowy projekt nasadzeń, tak żebym wiedziała ile sztuk danej roślinki mam kupić. Tak, żeby przy spuszczeniu wody można było od razu sadzić.
Jeszcze raz zatem zwracam się z prośbą o radę i weryfikację moich pomysłów.
Tak więc zacznę od głębiej położonej półki. Mariusz polecił dwie piękne lilie- Marliacea Chromatella i Marliacea Rosea. Ile sztuk potrzeba (powiedzmy na m2) żeby rośliny te spełniały rolę umacniającą półkę?
Do tego dojdzie kotewka orzech wodny, rdestnica połyskująca i kędzierzawa. Ile takiej rdestnicy trzeba na początek (na m2)? Później będę kosić
Co do płytszej półki to niby sprawa prostsza, ale też jest nad czym myśleć.
Na pewno zaproszę oczeret jeziorny 'Albescens' i do umocnienia półki kosaciec żółty Iris pseudacorus- i tu znów pytanie- ile sztuk trzeba liczyć na m2. Dalej w spisie figuruje pałka delikatna i wysmukla (Typha laxmannii). Ładna, ale jakoś do pałek nie mam przekonania a do tego to ponoć potencjalnie inwazyjny gatunek obcy. I tak rozważając obecność pałek w moim stawie doszłam do wątku o skrzypie zimowym.
Piękny i kępowy, po prostu marzenie. Jakby tak zamiast pałki dać ten skrzyp?
Zaproszę oczywiście jeszcze strzałka szerokolistna (latifolia) i może wodną (sagittifolia). Z pływających na pewno salwinię pływającą i marsylię czterolistną.
____________________
Anka Kiedyś będzie tu ogród
"Będziesz mieć w życiu ciężkie chwile, ale to one własnie zawsze są tym, co pozwala otworzyć oczy na znaczące rzeczy w twym życiu, których wcześniej nie mogłeś dostrzec" Robin Williams
Moje ulubione roślinki......Anek, to je wielkie wyzwanie, ale ja wiem, że kto jak kto ,ale Ty dasz radę na pewno, silna bestyjka jesteś......mam na myśli twoją determinację, samozaparcie i szukanie na forum konkretnej pomocy....sama wiem, że w moim przypadku to nie możliwe, siły już nie te same, mnie wnerwia ta folia w oczku, która zawsze i wszędzie jest widoczna, więc trzymam kciuki za to kołkowanie, faszyny i półki, dziewczyno, ale dajesz czadu, już cię podziwiam za odwagę nad tą realizacją, buduj ten staw...trzymam kciukasy...będę ci pomagać i podtrzymywać te kołki
Może coś w tym jest. Bo wiesz Agatko, ja taki rasowy skorpion jestem, zaczynam się nakręcać jak zaczynają się schody. Tyle tylko, że z wiekiem przyszło na tyle pokory, że umiem poprosić mądrzejszych o pomoc. A to forum jest pełne wspaniałych ludzi chętnych służyć radą i doświadczeniem.
Ale tych kołków duuużo będzie.
Dzięki i pozdrawiam.
____________________
Anka Kiedyś będzie tu ogród
"Będziesz mieć w życiu ciężkie chwile, ale to one własnie zawsze są tym, co pozwala otworzyć oczy na znaczące rzeczy w twym życiu, których wcześniej nie mogłeś dostrzec" Robin Williams
To masz czas na przemyślenia . Możesz użyć jeszcze kamienie, kraty trawnikowe do umocnienia spadów. Faszynowałbym raczej podstawę sadzawki, górą estetyczniej wyglądałby kamień ... Twoja decyzja.
Sadzi się jednogatunkowymi grupami, wybiera się od kilku do kilkunastu odmian, w twoim przypadku odpornych gatunków i niektórych odmian jak wspomniany Albescens, przy oscylacji wody, w takich warunkach niestety wiele odmian się nie nadaje.
Może być jeszcze Attraction, też sobie poradzi. Nic nie obliczasz na m2, a sadzisz kilka dużych kłączy i tyle. One pełzną po dnie, nawarstwiają się, tworząc silną i zwartą plątaninę ukorzenionych kłączy, w ten sposób dno się stabilizuje.
Te rośliny pozostaw sobie na koniec, może wcale ich nie potrzebujesz, w wodzie posadź lilie wodne, kosaćce żółte i oczerety, tataraki, turzyce.
Jak kupisz w internecie rdestnice kędzierzawą, to przyślą Ci marną gałązkę bądź kępkę, udaj się z grabiami w odpowiednie miejsce, na stawy do znajomych, jest tego od groma. Lepsza już ta rdestnica niż rogatek czy moczarka, łatwo się wyciąga i ładnie wygląda. Potrafi opanować zbiornik na tyle, że kaczki po niej chodzą, co nie znaczy, że u Ciebie tak będzie, czasem w ogóle nie chce rosnąć.
Pamiętaj, że większość roślin wodnych potrafi przysporzyć nam sporo kłopotów, ekspansywność, wymykanie się spod kontroli, dwu, trzyletni okres aklimatyzacji, nagle wypadanie roślin, zamieranie, to normalne zjawiska w naturalnych stawach. One potrzebują ciągłego dozoru aby utrzymać proporcje miedzy rosnącymi roślinami.
Na logikę, zależy od wielkości, mniej więcej co pół metra.
laxmanii, jedna z najciekawszych pałek, w naturze pojawiła się również na Podkarpaciu, losy tej i innych pałek są mi dobrze znane, akurat tak się składa, że monitoruje roślinność wodną dolnego i środkowego Sanu . Populacja tej pałki w warunkach naturalnych jest znacznie większa niż podawana w linku, grubo ponad tysiąc osobników rośnie na jednym stanowisku na Podkarpaciu.
Edytuje i dokładam zdjecia - w rowach, nad zalewem, dużymi skupiskami
Dla przykładu lysichiton amerykański już jest uznany za inwazyjny, a jak na razie zagrożenia od jego strony nie widać, uprawiany i podziwiany.
Pałki prędzej się pozbędziesz niż oczeretu jeziornego Albescens, tego wyrywa się bardzo trudno, a też się rozłazi.
Jeśli jednak ta pałka cię przeraża i nie chcesz przyczynić się do jej ekspansji w naturze, to posadź w zamian kosaciec żółty variegata, tatarak zwyczajny i jego odmianę variegata - warto, dobrze trzymają brzeg, filtrują wodę, ładnie wyglądają.
Skrzyp do donic i pięknych żwirowych oczek, przy sadzawce nawet go nie zauważysz, moim zdaniem nie nadaje się.
Szerokolistna jest bardzo ekspansywna, musisz się z tym liczyć. Marsylie bardzo polecam, sadź ja na granicy wody, będzie sama wędrować po stawiku. Salwinia startuje bardzo późno, zanika na kilka lat, po czym potrafi się pojawić w potężnej masie i grubo przekryć całą powierzchnię lustra wody. Pozostawienie jej prowadzi do degradacji biologicznej zbiornika.
Ciągła praca w takim zbiorniku, dużo większa niż przy oczkach z EPDM, gdzie przy jednym poziomie wody można uprawiać rośliny znacznie ciekawsze i mniej ekspansywne wydzielając im stanowiska.
Ania, to mały stawik o naturalnym, świeżym podłożu, rośliny to kochają. Niektóre gatunki pojawią się same, przypuszczam, że pierwsza pałka szerokolistna.
Pozdrawiam, będzie pięknie, stanowczo eliminuj rośliny, które potem mają Cię denerwować, ja tutaj mogę składać Ci propozycje do wiosny, aż dobierzesz swoją 10, bo więcej gatunków i odmian nie potrzeba.
I myślę, że zamiast eMusia lepiej wziąć kopareczkę i nich wbija.. inaczej was śmierć zagryzie. Zwłaszcza jak masz 2 dni w miesiącu. I nigdy M młotem nie bije dostatecznie głęboko.