Dziewczyny

styrałam się dziś balansując na drabinie. Ale jabłonka przycięta.
Zuza, ja tylko lilie... I takie, co nie zimują, dla mamy głównie, e i sobie coś zostawię, zefiranty, frezje.
Tarciu no to czekamy chyba wszyscy na nowe otwarcie

nie wiesz, nowi dbają o skrzydlate?
Asiu, słońce dobrze robi... Może ciężkie prace ziemne też pomogą. Na razie hartuję mój szkielet,żeby współpracował grzecznie.
Basiu, oj chciałabym, bardzo ale to bardzo, żeby mi się dzień dłużył z nudów. Choć przez chwilę.
Agnieszko u nas też ćwierkają, oglądają kwatery do wynajęcia... Żurawie to jednak tutaj egzotyka, w życiu nie widziałam.
Daga, wiem, kiedyś chyba musi być lepiej... Jak to śpiewał Gintrowski, coś być musi za zakrętem... Tylko póki co ta droga jakaś szeroka i prosta. Jak trasa łazienkowska.